Wpis z mikrobloga

@JC97: Gdyby warunki u nas były cywilizowane, nigdy nie doszłoby do takiej patologii jak 2020-2021. Stałe oprocentowanie niebędące ani promocją 0.1% , ani rozbojem w biały dzień pod tytułem 7%. To przecież jest norma w krajach zachodnich.
@Warrior_97: Więc powiedzmy sobie szczerze, że nie tylko obecna sytuacja jest nienormalna, ale trwa już od 2017r., kiedy stopy procentowe po raz pierwszy na długi okres były poniżej inflacji, a RPP miała to w dupie i tak samo nienormalne były stopy niemal zerowe masowy dodruk i trzymanie się takiej polityki w trakcie otwierania gospodarki. Tylko wtedy nikt nie narzekał, bo kredyt był tani. Jakoś nikt nie potrafi spojrzeć na drugą stronę
@chaczapuri: Czyli zadłużasz się na kilkakrotność rocznego wynagrodzenia i nawet nie podejmujesz kroków, żeby zrozumieć warunki tej pożyczki? Grubo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Warrior_97: ale ty wiesz że żeby mieć warunki bliższe cywilizowanym krajom to trzeba być cywilizowanym krajem? Dlaczego bank miałby przejmować na siebie ryzyko związane z tym jak niestabilna jest gospodarka i waluta w Polsce?
@Xuzoun: j/w, im większe ryzyko banku tym gorsze warunki kredytów
@JC97: Nic takiego nie napisałem; widzę, że wiesz co mam na myśli lepiej ode mnie.

Mi chodzi o to, że jest różnica między przeczytaniem umowy i poszukaniem dodatkowych informacji o tym, jakie jest ryzyko, a podpisywaniem na pałę tego co dadzą.Ogromna grupa ludzi potocznie zwana kredytobiorcami składa się m.in. z takich, którzy robią pierwsze, i takich, którzy robią drugie. Obie grupy mają prawo domniemywać, że instytucja zaufania publicznego (bank) ich nie
@maciejze: dokładnie, nie chodzi o to, że ludzie nie chcą spłacać kredytów (pomijając jakiś odsetek patologicznej roszczeniowości), tylko o to, że banki w Polsce przerzucają na nich całe ryzyko z tym związane. Do niedawna w ogóle nie było mowy o stałej stopie procentowej, gdzie na Zachodzie Europy taka opcja jest dostępna i w niektórych krajach preferowana przez większość kredytobiorców, którzy wolą zapłacić trochę więcej, ale bez ryzyka, że w razie czego
Co do WIBORu, to jest to wskaźnik określający w założeniu, na jaki procent banki pożyczają sobie pieniądze. W tym momencie banki mają tyle pieniędzy, że nie potrzebują takich pożyczek. Więc założenie, na którym jest oparty, jest nierealne, co powoduje, że - tu proszę o komentarz kogoś, kto ogarnia temat - z punktu widzenia kredytobiorców WIBOR i marża banku to dokładnie to samo.
Ale wy wiedzcie, że oni chcą te kredyty spłacać, tylko na warunkach bliższych cywilizowanym krajom XD


@Warrior_97: Jak ci się nie podobają warunki polskie to weź sobie kredyt w kraju zachodnim xDDD
Tylko nie płacz za rok, dwa, trzy, że kurs skoczył i nie możesz spłacić i państwo MUSI pomóc tak jak frankowicze narzekali xD

Bawi mnie to, że ktoś się pakuje w gówno i potem narzeka że śmierdzi
@chaczapuri: No i mamy pierwszy błąd, bo ufamy rządowi, który zdobył i utrzymuje władzę z rozdawnictwa i na każdym polu dyma każdego, kto ma coś więcej niż minimalna. Z bankami było wiele afer, więc nie rozumiem skąd nagle takie nieograniczone zaufanie. Jeśli umiesz liczyć to licz na siebie. Każdy kiedyś dochodzi do tego, że ufać można najwyżej przyjaciołom i rodzinie, ale to też nie zawsze. Szkoda, że niektórzy musieli się o
@niochland: To jak kupić mieszkanie? I nie, nie chodzi o to, że każdy z minimalną ma mieć nowe w centrum Warszawy, ale przy stopach 7-8 (a takie będą zaraz) to już nawet ludzie, którzy zostawili sobie niemałą rezerwę będą mieli problem.