Wpis z mikrobloga

@finch88: Pracowałem kiedyś w okolicy Medweckiego (przed zmianami), i załatwiałem tam jeszcze sprawy już po zmianie organizacji. Kiedyś można było spokojnie i legalnie przejechać do ronda w minutę. Po zmianach byłem tam kilka razy, i zawsze wyglądało to tak: minikorek na zwężce/ktoś wyjeżdża z osiedla/ktoś wjeżdża, następna zwężka. W godzinach szczytu zamiast jechać tą drogą ze stałą prędkością minutę-dwie, turlasz się 5 minut co chwilę przyspieszając i hamując ze względu na
@finch88: Czeka cię trochę fatygi. Za kilkanaście dni dostaniesz wezwanie na psiarnię, będziesz musiał złożyć zeznania jako świadek. Czyli powtórzysz to co w zgłoszeniu, ale dodaj na papier jakieś swoje motywacje, że takie zachowania są nieakceptowalne, że ludzie giną na drogach, ulicach, także dzieci. Albo, że ktoś w rodzinie ucierpiał w wypadku. A potem czekaj, czekaj, na info, że zostanie ukarany. A jak się odwoła, to lecisz do sądu jako świadek.
@dzielnyiloczyn: Mam kilka nagranych akcji, wiele dodatkowych mógłbym zapisać, ale w większości mi się nie chce nawet brać kamerki z samochodu o jakieś pierdoły. Tutaj gość już na tyle popłynął, że pierwszy raz pofatyguję się żeby za to zapłacił - droga między osiedlami, znaki o dzieciach, moje auto zasłaniało mu widok co dzieje się na chodniku po prawej... Acz dwóch już mi zarzuca brak dynamiki, bo nie bawiłem się w Hajto
@finch88: No jest z tym upierdliwości. Taka forma zgłaszania wykroczeń zniechęca. Jak mam iść na psiarnię o 8 rano i walić na protokół to samo co w zgłoszeniu mailowym, to naprawdę się nie chce. Ale czy mamy inny wybór? Dziś się go nie przyskrzyni, to kretyn w końcu kogoś zawinie na drodze. Ja zgłaszam baranów jeżdżących wzdłuż po chodnikach. Sam mam rodziców w podeszłym wieku, ojciec mocno przygłuchawy. Dostawca na nielegalu