#anonimowemirkowyznania Hej. Jestem prawie 6 lat w związku. Rodzice mojego niebieskiego zamierzają teraz kupić mu mieszkanie, ogólnie super sprawa, bardzo mu gratuluję, ale trochę się boję o siebie. W jakichś tam swoich wyobrażeniach chciałam w przyszłości wziąć wspólnie kredyt na mieszkanie z niebieskim żeby mieć mieszkanie, które również będzie moje. Wiadomo, że to jest super sytuacja, niebieski mi też już zadeklarował, że będę płacić tylko połowę czynszu, ale jakoś boję się tego, że to nie będzie w żadnym stopniu moje mieszkanie i pozostanę na zawsze lokatorem. Boję się, że kiedyś w kłótni mnie wygoni z mieszkania na przykład XD Na pewno mam już plan żeby odkładać pieniądze i może w jakimś mniejszym mieście w przyszłości wziąć kredyt na mieszkanie żeby po prostu w razie czego coś posiadać. Ale ogólnie to stresuje się bardzo tym wszystkim. Czy ktoś z was tutaj pomieszkuje w mieszkaniu różowej/niebieskiego i napisałby jak się mu żyje?
ale trochę się boję o siebie. W jakichś tam swoich wyobrażeniach chciałam w przyszłości wziąć wspólnie kredyt na mieszkanie z niebieskim żeby mieć mieszkanie, które również będzie moje.
Boję się, że kiedyś w kłótni mnie wygoni z mieszkania na przykład XD
@AnonimoweMirkoWyznania: sądzisz, że posiadanie mieszkania na własność sprawi, że sprawy będą mniej skomplikowane, jeśli pokłócicie się w opór? ( ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: to bedzie jego mieszkanie i takie są fakty. Może mówić, że wasze - do rozstania. Dlatego odkladaj sobie sianko i kup też coś co bedzie twoje, zeby nie byc zalezną od nikogo.
@AnonimoweMirkoWyznania: twoja sytuacja, co do posiadania mieszkania zasadniczo się nie zmieni, więc nie ma co narzekać. Oszczędności zawsze warto mieć.
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak dzień dobry, przed ślubem kupiliśmy z niebieskim mieszkanie na niego bo miał zdolność kredytowa (ja na własnej działaności) Pobraliśmy się dwa lata temu i się kochamy. Nigdy mnie stad nie wyrzuci xD nawet na wątpliwości mojej rodziny twierdzi ze oredzej się sam wyprowadzi. Mam inne nieruchomości na siebie wiec mam taka stabilizację ale kurea najważniejsze jest to żeby się kochać i szanować do cholery nigdy nie miałam wątpliwości
@AnonimoweMirkoWyznania: cały ten post brzmi jakbys miala wątpliwości co do faceta ogolnie, a nie co do sytuacji mieszkaniowej. Jak zwiazek jest zdrowy, jest miłość i prawidłowa relacja to żadna ze stron nie ma obaw, że zostanie wygonione z mieszkania w trakcie kłótni ( ಠ_ಠ) albo ze bedzie traktowane jak lokator, a nie partner - niezależnie od tego czyją własnością formalnie jest nieruchomosc.
@r102: no nie do końca bo wyraźnie pisze, że nie chce się czuć jak lokator i że się boi nierówności sił w związku, dodatkowo pyta jak się ludziom mieszka, a nie jak wyglądało rozstanie w takiej sytuacji bo i jak inaczej miałoby wyglądać niz tak, że nie-właściciel się wyprowadza?
Jedyne jej zadanie teraz to nie wkładać w to dużego hajsu typu jakies grube wykończenia za oszczędności życia + pracować nad
@Noiwuj0: miło się czytało twój komentarz az do ostatniej części. Czy ty naprawdę sugerujesz ze płacenie połowy czynszu w takiej sytuacji to 'ładowanie hajsu w czyjeś mieszkanie'? ( ಠ_ಠ) to się nazywa koszty życia i ponosi się je wszędzie, na swoim, na wynajmie, u rodziny. To koszt eksploatacji części wspólnych, dostępu do mediów, woda, gaz a nie zadne ładowanie kasy w czyjesz. Za darmo ma ktoś mieszkać?
@Shyvana wychodzę z założenia, że skoro facet i jego rodzice postawili dziewczynę przed faktem dokonanym, i kupili mieszkanie bez żadnego wkładu z jej strony, chociaż wyraźnie chciała by wyglądało to inaczej, to partner powinien dać jej możliwość odkładania sobie pieniędzy na własne mieszkanie. Oczywiście zależy to też od ich zarobków, ja zarabiam o wiele więcej od mojej różowej, i zrobienie opłat z mojej kieszeni nie jest dla mnie problemem, ona pieniądze
@AnonimoweMirkoWyznania Ja powiem krótko - jeśli w dorosłym związku, który oboje partnerów traktuje poważnie i przyszłościowo jedno drugiemu rzuca, choćby po nie wiem jakiej kłótni, "w---------j z mojego mieszkania" to IMO w tym momencie jest koniec związku i mieszkanie jest ostatnim, czym się należy martwić. J--------ę, na kanwie tego wpisu sobie uświadomiłem, że przez 10 lat mieszkaliśmy w domu, który de facto - z różnych powodów - należał do moich teściów.
wychodzę z założenia, że skoro facet i jego rodzice postawili dziewczynę przed faktem dokonanym, i kupili mieszkanie bez żadnego wkładu z jej strony, chociaż wyraźnie chciała by wyglądało to inaczej, to partner powinien dać jej możliwość odkładania sobie pieniędzy na własne mieszkanie
@Noiwuj0: nie no, lepiej jakby musieli wynajmować i płacić za wynajem - wtedy by miała jeszcze większe szanse odkładać kase na czarną godzinę xD w mieszkaniu na kredyt też
@AnonimoweMirkoWyznania: Namów go po jakimś czasie na ślub. Zrób tak, żeby małżeństwo rozpadło się z jego winy. Jak? Coś wymyślisz. Sąd orzekając jego winę przydzieli tobie mieszkanie. Jak złapiesz go na dziecko wcześniej, to jeszcze będziesz miała alimenty i 500+. Zamiast on wyrzucić ciebie, ty wyrzucisz go i po strachu. Mam nadzieję, że pomogłem. Nie dziękuj.
A, tak na serio. Pytanie czemu mu nie ufasz? Lub czy masz jakieś wcześniejsze
Ruszamy z kolejnym #rozdajo – wygraj kartę podarunkową do Allegro o wartości 100 zł!
Aby wziąć udział w konkursie, zaplusuj ten wpis oraz w komentarzu krótko odpowiedz na pytanie konkursowe: Jeśli wygrasz, na co wydasz (lub do czego dołożysz) to 100 zł? ( ͡~ ͜ʖ͡°)
Hej.
Jestem prawie 6 lat w związku. Rodzice mojego niebieskiego zamierzają teraz kupić mu mieszkanie, ogólnie super sprawa, bardzo mu gratuluję, ale trochę się boję o siebie.
W jakichś tam swoich wyobrażeniach chciałam w przyszłości wziąć wspólnie kredyt na mieszkanie z niebieskim żeby mieć mieszkanie, które również będzie moje.
Wiadomo, że to jest super sytuacja, niebieski mi też już zadeklarował, że będę płacić tylko połowę czynszu, ale jakoś boję się tego, że to nie będzie w żadnym stopniu moje mieszkanie i pozostanę na zawsze lokatorem. Boję się, że kiedyś w kłótni mnie wygoni z mieszkania na przykład XD
Na pewno mam już plan żeby odkładać pieniądze i może w jakimś mniejszym mieście w przyszłości wziąć kredyt na mieszkanie żeby po prostu w razie czego coś posiadać.
Ale ogólnie to stresuje się bardzo tym wszystkim.
Czy ktoś z was tutaj pomieszkuje w mieszkaniu różowej/niebieskiego i napisałby jak się mu żyje?
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #mieszkanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6260030b19dcb8800663344e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Bardzo dobrze Ci się wydaje, nigdy to nie będzie twoje i rządzić nie swoim też nie bardzo
@AnonimoweMirkoWyznania:
sądzisz, że posiadanie mieszkania na własność sprawi, że sprawy będą mniej skomplikowane, jeśli pokłócicie się w opór? ( ͡°
Pobraliśmy się dwa lata temu i się kochamy.
Nigdy mnie stad nie wyrzuci xD nawet na wątpliwości mojej rodziny twierdzi ze oredzej się sam wyprowadzi.
Mam inne nieruchomości na siebie wiec mam taka stabilizację ale kurea najważniejsze jest to żeby się kochać i szanować do cholery nigdy nie miałam wątpliwości
Jak zwiazek jest zdrowy, jest miłość i prawidłowa relacja to żadna ze stron nie ma obaw, że zostanie wygonione z mieszkania w trakcie kłótni ( ಠ_ಠ) albo ze bedzie traktowane jak lokator, a nie partner - niezależnie od tego czyją własnością formalnie jest nieruchomosc.
No dostanie mieszkanie to dostanie, nic
Komentarz usunięty przez autora
Jedyne jej zadanie teraz to nie wkładać w to dużego hajsu typu jakies grube wykończenia za oszczędności życia + pracować nad
Komentarz usunięty przez autora
J--------ę, na kanwie tego wpisu sobie uświadomiłem, że przez 10 lat mieszkaliśmy w domu, który de facto - z różnych powodów - należał do moich teściów.
@Noiwuj0: nie no, lepiej jakby musieli wynajmować i płacić za wynajem - wtedy by miała jeszcze większe szanse odkładać kase na czarną godzinę xD w mieszkaniu na kredyt też
bez małżeństwa powiedz chłopakowi że zbierasz na czarną godzinę kasę bo nie ma pierścionka
A, tak na serio. Pytanie czemu mu nie ufasz? Lub czy masz jakieś wcześniejsze
Darowizna to majątek odrębny. Nawet nie są małżeństwem