Wpis z mikrobloga

Lubię oglądać filmy, w których gra Eddie Murphy (doceniam jego śmiech, gestykulację, mimikę, ogólny luz typowy dla #mokebe ), ale nie mogę znieść tego jaki #bluepill jest w filmie "Gruby i Chudszy 2". Scenarzysta chyba należy do tych mądrali, co próbują obalać #blackpill i prawie całkowicie go pomija. Moja analiza produkcji pod kątem pillów.
1) Wątek miłości Shermana Klumpa i Denise - czyli właściwie najważniejszy wątek filmu. W roli Shermana niezawodny Eddie Murphy (który zagrał również swoje alter ego i innych z rodziny Klump), a w roli Denise widzimy piosenkarkę Janet Jackson. Swoją drogą, wiele ról w jednym filmie to całkiem charakterystyczny element pracy Eddiego Murphyego, np. Norbit, Książę w Nowym Jorku, Wampir w Brooklynie. W relacji między Shermanem i Denise najbardziej uderza chyba różnica w poziomie dla swojej płci. On - otyły, spokojny, telewizjolubny, miły, nieatrakcyjny okularnik uprawiający #jestermaxing w przypadku niewygodnych sytuacji związanych z wyglądem. Ona - młoda, atrakcyjna 8/10 władczyni z Serengeti (do tego również inteligentna), która się jeszcze nie wyszalała na kutangach Namiestników Równika i białych chadów. W rzeczywistości takie dobranie w parę nie miałoby racji bytu. Oczywiście producenci jak to bywa w przypadku #hollywood serwują widzom nieprawdę odnośnie pociągu do drugiej osoby. Denise miała pokochać Shermana "za inteligencję" - nie dość, że sam film jest z gatunku komedii to, twórcy implementują wątek komedii w komedii, czyli #sapioseksualizm w praktyce. Sherman nie był atrakcyjny fizycznie, więc otrzymał komplementy o rozwiniętej mózgoczaszce. Zaś samo zachowanie Shermana to był typowy bluepill: romantyczna kolacja, śpiew pod jej oknem z ekipą latynoskich wielkoknagowych muzyków, zapoznanie się z jej rodzicami, zaręczyny nad pięknym stawem przy świetlikach, ślub (oczywiście możliwe dla mężczyzny negatywne konsekwencje ślubu cywilnego zostały przemilczane i widz nie może się zapoznać z #divorcepill ). Swoją drogą, scena rozmowy z jej rodzicami zawiera ciekawą dyskusję o roli nauki w eliminacji kiepskich genów utrudniających życie, więc możliwe, że Sherman był świadom swojej pozycji (można powiedzieć, że był to #przegryw z poczuciem misji). Kwintesencją Shermanowego bluepillowstwa było jednak jego załamanie się, że wybranka już go nie kocha - #beciak jak z Los Angeles do domu Kamila Bednarka. Sherman nie potrafi zaakceptować, że jego komórki mózgowe ulegają degradacji (do czego sam się przyczynił chcąc zniszczyć alfa alter ego), więc traci coś za co kobieta miała go wybrać. Odwołuje on nawet ślub chcąc szczęścia Denise, a przyczyny tej decyzji ukrywa przed nią. Denise zależało na Shermanie i wiadomo, że z czystej babskiej ciekawości chciała się dowiedzieć co i jak, jednak dalsze sceny to już za wiele nawet dla zwolenników romantyzmu. Otóż kiedy Denise dowiedziała się, że Klump idiocieje, postanowiła, że chce mu pomóc i coś spróbują razem zaradzić w tej sytuacji. Mocne kłamstwo, prawda? Otóż nie. W dalszej części fabuły twórcy jeszcze bardziej dowalają do pieca. Denise postanowiła, że mimo wszystko chce z nim być, nawet jeśli ten straci cechę, za którą go pokochała (inteligencja). Będzie się nim bardziej opiekować i zajmować, bo wie, że jako niepełnosprytny będzie tego potrzebował. Wydaje się, że jedynym logicznym wyjaśnieniem takiego przywiązania Denise jest to co uczy #dickpill . Sherman musiał mieć wielkiego penisa, co rekompensowało pozostałe niedoskonałości fizyczne.
2) Buddy Love, czyli chadowe alter ego Shermana - już sama nazwa postaci wskazuje jaki jest ten gość - Kumpel-Miłość. Człowiek znacznie doskonalszy pod kątem genetycznym, brutalnie moggujący Shermana, który był w cieniu (coś na zasadzie jak Arnold Schwarzenegger i Danny DeVito w filmie "Bliźniacy", jednak w "Gruby i Chudszy" to nie jest aż taki #mogging ). Buddy jest szczupły, przystojny, młody, pewny siebie, zabawny i czarujący. W wielu filmach zazwyczaj jest jakiś #chad i rolę tego najprzystojniejszego samca alfa pełni właśnie alter ego Shermana. Buddy oczywiście ma typowe alfa zachowania, czyli wysoki popęd seksualny, śmiech zdobywcy, stawianie siebie w centrum uwagi i niepoważne traktowanie innych. Dodatkowym bonusem biologicznym jaki otrzymał Buddy są dosłownie zwierzęce geny. Buddy powstał bowiem z probówki z laboratorium Klumpa, do której dostała się sierść psa. To zaś spowodowało, że Buddy stał się jeszcze większym zwierzęcym samcem. Ten genetyczny Shermanowy upgrade jest również obiektem westchnień... seniorki - babci Shermana. Jednak Buddy, jak przystało na samca alfa, wie, że nie będzie marnował swojego życiodajnego nektaru na podmiot budzący w nim obrzydzenie (jest ona ewidentnie za stara i nieatrakcyjna). Nie w głowie mu igraszki ze staruszkami, lecz zabranie Shermanowi eliksiru młodości, dzięki czemu Buddy oszuka #agepill i będzie mógł być chadem przez całe życie non stop polerując korę swojego mokebiańskiego, grubego baobaba. Można powiedzieć, że Buddy to magazyn większości Shermanowego testosteronu, z którego w pewnych odstępach czasu musi zostać wydane trochę towaru (beta Sherman niejako uspokoił popęd przekazując go Buddy'emu, jednak ten miał go aż za dużo). Oczywiście chce przy okazji zarobić dużo pieniędzy na sprzedaży eliksiru dla koncernu farmaceutycznego, dzięki czemu będzie mógł wieść bogate #chadowezycie . Ciekawym aspektem jest powiązanie między tym samcem alfa, a samcem beta (Shermanem). Buddy Love oddziałuje na Shermana pobudzając w nim na odległość alfa zapędy. Kwintesencją tego powiązania jest zmiana zachowania Shermana pod balkonem Denise. Z czułego, romantycznego kanapowca budzi się w nim alfa zwierz demonstrujący na trawniku swoje umiejętności kopulacyjne. Pokazuje on co będzie robić ze swoją wybranką w łożu, a Denise, jak przystało na #szaramyszkadlaanonka , udaje, że jej się to nie podoba. Reakcje Denise na samego Buddy'ego również są typowo szaromyszkowe - bez zainteresowania, "co za cham", niewinne, z pozoru zniechęcające przez tabu kultury, jednak wewnętrznie go pragnie i jest cała mokra, a jej pralka nie wyrabiała z czyszczeniem bielizny. Buddy jednak źle skończył. Podczas prezentacji skradzionego eliksiru młodości w firmie farmaceutycznej działania specyfiku oczywiście przeszkadza mu Sherman (w towarzystwie dziekana uczelni), który, wiedząc, że jego alter ego ma geny psa, droczy się z Buddym pokazując piłeczkę. Buddy biega w psio-zwierzęcym stylu, skacze i łapie piłkę rzuconą przez Klumpa, ale nikomu to nie przeszkadza. Wszystkim pracownikom korporacji obecnym w pokoju podoba się to zachowanie i go szanują – taki był z niego alfa gość. Sherman nabiera Buddyego – piłeczka była nasączona eliksirem. Buddy staje się dzieckiem, wszyscy podziwiają jego wielkie przyrodzenie (mimo bycia dzieckiem). Następnie zaznacza swoją dominację uderzając dziekana w gębe, oddając na niego mocz ( #pisspill ) i dotyka korpobiurwę za piersi, której się to oczywiście podoba (nawet jako dziecko Buddy był rasowym samcem alfa). Samiec ten po chwili zamienił się w prostego komórkowca – gluta, ponieważ proces odmładza przebiegał naprawdę szybko. Jedna z ostatnich chwil życia Buddy’ego była topową alfa chwilą, jak przystało na takiego samca. Będąc w formie glutowatej zostaje przyczepiony do #spektakularnedupsko jednej z samic przebywających w biurowcu firmy farmaceutycznej. Następuje pierdostrzał i Buddy zostaje posłany do fontanny w hallu budynku, z której chwilę później pije Sherman wchłaniając geny Buddy’ego Love.
3) Relacja między ojcem, a matką Shermana - chyba najciekawszy wątek z filmu. Pobrali się za młodu, obaj spożywający solidne posiłki (w przeciwieństwie do dzisiejszych "diet", gdzie mężczyzna je dwie kromki i dwie parówki co ma mu niby dać siłę) i dzięki gastronomii się poznali (wata cukrowa na festynie). Wiodą szczęśliwy żywot, porządnie wychowali dzieci, jednak czegoś brakuje w ich pożyciu małżeńskim. Tak - seksu. Ojciec Shermana miał problem z erekcją ( #flaccidpill ) - obaj by chcieli, ale natura naturą. Relacja między rodzicami Shermana dobitnie potwierdza stwierdzenie, że facet uprawiając seks z kobietą jest dosłownie obserwowany przez jej koleżanki, bo dowiedzą się o szczegółach. W salonie urody, miejscu idealnym do babskiej paplaniny, matka Shermana plotkując mówi koleżankom o problemie jej męża. Gdy ten, chcąc sprawdzić czy żona ciągle jeszcze upiększa urodę, wchodzi do salonu i jest wściekły, gdy dowiaduje się, że koleżanki jej żony wiedzą o ich problemie. Zostaje całkowicie poniżony - jego przyrodzenie w tym samym momencie staje się krótsze o 4 cm i chudsze o 2 cm. Wychodzi i pod żadnym pozorem nie dyskutuje z żoną, która twierdzi, że jest jej przykro (ojciec Shermana miał więcej alfa zachowań niż Sherman). Mąż jest załamany, ale wie jak temu zaradzić. Idzie po eliksir młodości Shermana, staje się młodszy i atrakcyjny. Potwierdzenie swojego dobrego wyglądu znajduje w spojrzeniu kobiet na parkiecie na dyskotece oraz przy barze - podoba on się jednej kobiecie z wzajemnością w związku z czym jego prącie podnosi się niczym zapora przejazdu kolejowego. Pewny siebie wraca do domu, by jakiś czas później jeszcze raz napić się eliksiru i obcować z żoną w młodszym ciele. Wypija i pokazuje się w młodym ciele oszukując agepill. Niestety jego żona nie jest logiczna - oczekuje od męża sprawności seksualnej, a kiedy po eliksirze taką sprawność ma, to wymyśla, że ona nie wypije eliksiru, chce to robić z mężem w ich normalnym, dojrzałym ciele. Mąż tego nie rozumie, kłócą się i jest odsyłany do spania na kanapie poza sypialnią małżeńską.
4) Ogólne zachowanie rodziny Klump – rodzina naszych bohaterów to przykład dominacji nad innymi. Oni wiedzą, że mogą sobie pozwolić na bycie głośno, pierdzenie ( #fartpill ), bekanie ( #burppill ) i spożywanie posiłku według własnych zasad z ominięciem etykiety w restauracji - nikt im nie zwraca uwagi. Są wyżej w hierarchii, więc mogą robić co chcą, a każdy ich szanuje i podziwia. Rodzina wzajemnie się wspiera w swoich alfa zachowaniach. „Piękny bas” – przyznaje ojciec Klump jednemu ze swoich bekających synów. Jedyną osobą nierozumiejącą tych zachowań jest Sherman. Naukowiec nigdy nie czuł takich zachowań, były dla niego kłopotliwe i zawstydzające. Niby wychowywał się z nimi i był z nimi spokrewniony, to jednak nie były jego klimaty. Przez pracę na uczelni Sherman miał niski poziom testosteronu. Podobno w tym ośrodku badawczym średnia długość penisa we wzwodzie wynosiła zaledwie 13,5 cm wśród męskiego personelu. „Z kim przestajesz takim się stajesz” – to powiedzenie bardzo pasuje do Shermana i jego beta nawyków jakie przejął od kolegów z pracy. Swoją drogą, myślę, że dobrym pomysłem byłoby umieszczanie w zakładach pracy informacji o średniej wielkości penisa pracowników, dzięki czemu dobrze wyposażeni pracowaliby z innymi dobrze wyposażonymi.
5) Przyspieszona edukacja seksualna Denise przez damską część Klumpów - tutaj szczególną rolę miała babcia Klump. Warto zaznaczyć, że to jeden z nielicznych wątków typowo blackpillowych w filmie. Podczas babskich pogawędek Denise przymierza suknię ślubną po matce Shermana (która oczywiście była za duża z racji gabarytów Shermanowej matuli) i rozmowa w pewnym momencie schodzi na #seks . Pomimo, że facet babci Klumpa (Isaac), mimo swojego sędziwego wieku, nie miał problemów z porządnym postawieniem masztu, ona i tak chciała atrakcyjnego faceta. Kobieta jak to kobieta - prawdy nie powie, więc wycisza swojemu mężczyźnie siedzącemu obok aparat słuchowy i wyznaje innym samicom o co chodzi w Ars Amandi. Babcia wprost doradza Denise, że gdyby znudził jej się partner to, żeby sobie wyobraziła, iż robi to z kimś mega atrakcyjnym (ze swojego doświadczenia podaje przykład erotycznego myślenia o przystojnym, wysokim koszykarzu, który jej się bardzo podoba). Bardzo brutalne, ale przynajmniej nie miesza młodej w głowie, aby poszukała innego faceta jak typowa kobieta w XXI wieku - widać, że film był kręcony w innych czasach i czarnoskórzy mają swoje zasady w przeciwieństwie do białych.
6) Dziekan uczelni na której pracował Klump - najbrutalniejszy wątek z filmu. Podczas pokazu działania eliksiru młodości na uczelni, Sherman nie wie, że Buddy podmienił płyny i coś pójdzie nie tak. Klump do eksperymentu używa młodego chomika, który się powiększa do gigantycznych rozmiarów. Wszyscy uciekają przed bestią, ale niestety dziekan miał pecha - uciekając w popłochu na czworaka spada na niego futro (płaszcz). Przyciąga to uwagę gigachomika, rozbudza jego naturalne instynkty i odbywa się akt seksualny z dziekanem (który krzyczy w niebogłosy). Ten #hamsterpill i #animalpill nie są same w sobie najgorsze, bo później dziekan jest wytykany palcami przez młodych chłopaków i nazywany "dziewczyną chomika". To musiało być okropne upokorzenie kiedy nawet dzieciaki robią na nim authoritymogging. Później śmieje się również z niego Sherman, który żartuje, że "chomik się gorzej czuje bez dziekana przy sobie". Podobno po tych wydarzeniach dziekan już nigdy nie uprawiał seksu, tak został poniżony.
Film o Shermanie Klumpie i jego rodzinie można jak najbardziej obejrzeć jako spoko komedię na koniec dnia, ale w tej produkcji zdecydowanie ciekawsze są wątki o prawach natury. Polecam i pozdrawiam.

#analizyblackpillowe #redpill #film #kino #komedia #filmynawieczor #eddiemurphy #kultura #natura #geny #nauka #biologia #zwierzeta #malzenstwo #penis #kutangens #dickmogg #dominacja #mokebepill #zwiazki #betabankomat #gigachad #samiecalfa #plodnajulka #p0lka #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #logikarozowychpaskow #przemyslenia
RedSensej - Lubię oglądać filmy, w których gra Eddie Murphy (doceniam jego śmiech, ge...

źródło: comment_1649508518vbr2KTELkAGmM8L85OJJrh.jpg

Pobierz
  • 12
@RedSensej: Dla mnie ten film zawsze był taką mieszanką komedii z TRP.

W dość komediowy sposób, ale z perspektywy TRP brutalnie pokazywało prawdę odnośnie zachowań ludzi.

Np. na początku jest scena jak siedzi na kanapie ogląda film romantyczny po czym wsypuje słoik M&M'sów do swojej japy i płacze, że nigdy nie znajdzie miłości, bo jest gruby.

Cały wątek Chudego z laską to też komediowy ale brutalny TRP.

Gruby był przedstawiany jako
@RedSensej: Jako całość - tak, propaganda jak i prawie każdy film w tej materii, np. Hitch z Willem Smithem i Evą Mendes.

Ale jak się głębiej przeanalizuje to jednak widać pewne ciekawe szczegóły.

Np. z blackpilla, i czegoś czego nie znoszę kompletnie to jak rodzina się wpieprza między "wódkę a zakąskę" i musi wciskać swoje trzy grosze na siłę...

To w takich filmach dobitnie widać, a potem jak ktoś wchodzi w
@The13: Maksymalizowanie błazenady (od słowa "jester", czyli błazen) jako forma obronna przed wyśmianiem swojego wyglądu. Taki człowiek śmiejąc się sam z siebie zmniejsza pole manewru wyśmiewającemu.