Wpis z mikrobloga

Kisnę trochę z ludzi na grupie budowlanej 'Nowoczesna stodoła'.
Każdy stawia modny, wielki budynek z wysokimi antresolami i przeszkleniami na cała ścianę (jednocześnie kłócąc się co można nazwać 'stodołą') i w kółko posty:

- 90 tys za okna? Powariowali?
- Jak ogrzewacie salony z wysokimi sufitami co by ciepło szybko nie uciekało?
- Jak umyć okna? Chyba nie z drabiny?
- Czym zasłonić przeszklenia bo w lecie jest piekarnik?
- Też macie wielki pogłos w salonie?

I tak w kółko... Świadome wybory :)

#heheszki #budujzwykopem #remontujzwykopem #budowadomu #bekazpodludzi
Pobierz
źródło: comment_16346260923D4jSKRlu8QPJhJlfLiklh.jpg
  • 38
Też mam salon z wysokim sufitem, na szczęście bez dużych przeszkleń. Z tych problemów które wymieniłeś to dla mnie odczuwalny tylko "pogłos w salonie", i fakt, tutaj nie byłem świadomy że tak będzie, muza niestety brzmi dość słabo.
A poza tym to dla mnie bomba, bardzo fajny efekt i poczucie przestrzeni w salonie, z ogrzewaniem bez problemu, pewnie kosztuje trochę więcej, ale stać mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Świadome wybory :)


@ATAT-2: ale przecież to jest standard i dotyczy chyba każdego aspektu budowy, się "świadomie" wybiera ślepo podążając za chwilową modą, a potem się ma to, co się wybrało, po kilku latach już niemodne (łolaboga, co ciocia Grażyna powie, jak wreszcie przyjedzie w odwiedziny! Ona się 10 lat później budowała, to na pewno ma bardziej modne!), a że wybór był podyktowany wyłącznie modą, a nie cechami użytkowymi, to się
@Jarek_P: dokladnie tak. Moda i ludzkie "chciejstwo" to główne problemy przy budowie, gdy ma się żonę. Ja na szczęście już powoli kończę tę nierówną walkę. Walczyłem z żoną, teściami, szwagrami. Walczyłem z ich wyobrażeniem mody i chciejstwem. Nie docierały argumenty, że coś ma lepsze parametry techniczne, jest cieplejsze, solidniejsze i tańsze. Żona chce, bo tak. Chce, bo jej brat tak zrobił. Chce, bo koleżanka z pracy też tak będzie mieć w
@ATAT-2: Jak zaczynałem budowę to miałem mnóstwo fajnych pomysłów w głowie i wizji jakbym chciał żeby to wyglądało. Potem przyszło sprawdzanie cen i wyszło z tego bardzo niewiele. Jak za 3 okna i 4 drzwi balkonowe muszę zapłacić ponad 23000 z roletami to szybko wyleczyłem się z wielkich szklanych powierzchni. Ludziom ciągle się wydaje że okno to troszeczkę plastiku i kawałek szybki. No niby to prawda ale jak człowiek pozna realne
@ATAT-2:

Ile ja się takich przeszkleń naoklejałem foliami przeciwsłonecznymi...
I schemat zawsze ten sam:
-Bo myśleliśmy, że będzie tak przyjemnie jasno i ciepło od słońca...
- i nie jest?
- jest, ale za jasno i za ciepło, że klima nie wyrabia


Jeden gość miał duże połacie szkła nad kuchnią, w której stała wyspa z czarnym, kamiennym blatem. Latem świeciło mu na nią w godzinach 10-15 i ten blat osiągał temperatury pozwalające
Ja na takie powierzchnie już bym kupował.


@kwiatosz: no chyba, że wielkopowierzchniowe okna były ostatnim (za to największym) gwoździem do trumny w której spoczywa twój budowlany budżet i przez najbliższe parę lat masz raczej wybór typu "w tym miesiącu kupujemy wreszcie zabudowę do garderoby, czy dalej żyjemy na pudełkach, ale za to zrobimy balustradę na schodach?". Wtedy o robocie do mycia okien za szybko nie pomyślisz :)
dokladnie tak. Moda i ludzkie "chciejstwo" to główne problemy przy budowie, gdy ma się żonę. Ja na szczęście już powoli kończę tę nierówną walkę. Walczyłem z żoną, teściami, szwagrami. Walczyłem z ich wyobrażeniem mody i chciejstwem. Nie docierały argumenty, że coś ma lepsze parametry techniczne, jest cieplejsze, solidniejsze i tańsze. Żona chce, bo tak. Chce, bo jej brat tak zrobił. Chce, bo koleżanka z pracy też tak będzie mieć w swoim domu.