Wpis z mikrobloga

@Ranage: Pewnie to samo co czytam na wykopie, czyli w bydłowozie nie będzie jeździł do pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Marek_Licyniusz_Krassus: Leczenie kompleksów z czasów gdy ktoś był biedny i do dzisiaj ma zakodowane w głowie, że by jeździć samochodem trzeba być bogaty. Takie myślenie występuje niemal wyłącznie w krajach europy wschodniej. Na zachodzie prezes firmy wartej miliardy potrafi jeździć komunikacją zbiorową na codzien i nie
Czasami jest tak, że autem jest trochę szybciej niż komunikacją publiczną.


@Marek_Licyniusz_Krassus: Bo polskie miasta dopiero zaczęły się przebudowywać i przeprojektowywać pod komunikację zbiorową i to w dodatku tylko kilka tych największych. Do tej pory taki sam priorytet w ruchu miał 1 samochód z 1 osobą w środku i tramwaj ze setką pasażerów co jest kompletnym nonsensem z punktu widzenia logistyki i efektywności. Na zachodzie zaczęli zmieniac już w latach 80
Ci spoza miasta to myśleli, że robią interes życia jak w cenie 50-60 metrowego mieszkania w stolicy, wybudują 120 metrowy dom pod miastem a do pracy najwyżej będą dojeżdżać


@Marek_Licyniusz_Krassus: I stały tekst: "Tylko debil kupuje 50 metrową klitkę w mieście jak może mieć dom kilka km pod miastem w tej samej cenie". Już nie wspomne, że podatki płacą na wsi gdzie mieszkają, ale od miasta obok wymagają by budowano je
@gromota: Jak nisko trzeba upaść, żeby oddawać się nie tylko za pieniądzę, ale robić to też po pracy. Jeżdżę po Warszawie i takie korki są wyłącznie:
1) w piątek przed majówką
2) gdy jest wypadek

Co nie zmienia faktu, że Warszawa ma problemy z korkami.
Ci spoza miasta to myśleli, że robią interes życia jak w cenie 50-60 metrowego mieszkania w stolicy, wybudują 120 metrowy dom pod miastem a do pracy najwyżej będą dojeżdżać. No i dojeżdżają stojąc w korkach i się #!$%@?ą, że to nie tak miało wyglądać ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Marek_Licyniusz_Krassus: A potem wracają do swojego domu, gdzie mają przestrzeń do życia, basen w ogródku i piją smaczną kawusię
@jamtojest2: Do momentu aż nie pojawią się dzieci lub jest jakieś wyjście towarzyskie i trzeba do miasta dojechać. Sam mieszkam w domu i nie chciałbym w mieście w mieszkaniu. Ale mając wybór 50 m w stolicy a 100 m gdzieś 25 km od centrum miasta i dojeżdżać tak codziennie do pracy czy znajomych, to wybieram mieszkanie. Sens budowania domu pod miastem jest wtedy, kiedy budujesz to naprawdę blisko centrum tego miasta
@Marek_Licyniusz_Krassus: Nieee...
Mieszkam ok. 30 km od centrum Warszawy. Pociągiem jadę tam 37 minut. Samochodem porównywalnie. To mniej, niż osoba dojeżdżająca z jednej strony Warszawy na drugą.
Ale wcale nie muszę tam jeździć, bo miejsce gdzie mieszkam jest praktycznie samowystarczalne i mam tutaj w obrębie kilku kilometrów prawie wszystko. No, nie mam teatru czy galerii sztuki, ale są szkoły, przedszkola, centra handlowe, kino, siłownie, knajpy, basen, korty, szpital... i tak dalej.
Leczenie kompleksów z czasów gdy ktoś był biedny i do dzisiaj ma zakodowane w głowie, że by jeździć samochodem trzeba być bogaty. Takie myślenie występuje niemal wyłącznie w krajach europy wschodniej. Na zachodzie prezes firmy wartej miliardy potrafi jeździć komunikacją zbiorową na codzien i nie czuje się przez to bydłem lub biedakiem, ale Polak musi leczyć kompleksy z czasów totalnej biedy. Niestety, jak widać, bieda pozostawia mocne rysy na psychice do końca
A potem wracają do swojego domu, gdzie mają przestrzeń do życia, basen w ogródku i piją smaczną kawusię na hamaku pod drzewkiem, podczas gdy mieszkańcy miasta siedzą w swoich 50 metrach na siódmym piętrze i czekają na wyjazd wakacyjny, żeby mieć to, co tamci spod miasta mają codziennie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie atakuję i nie wartościuję, po prostu jeden woli to, a drugi co innego i każda
@Filipterka25: Jak bym miał dojeżdżać codziennie 3 godziny to oczywiście, że to by nie miało sensu. Wtedy zmieniłbym pracę, bo spędziłem parę lat w bloku i nigdy więcej. To nie dla mnie.

Z tym, że ja do centrum Warszawy jadę poniżej 40 minut i to rozwiązuje problem. A i tak nie muszę jeździć codziennie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Usted: ale to nie wina żadnego zwężenia, tylko remontu skrzyżowania Marszałkowskiej z Królewskiej, całe skrzyżowanie było zamknięte na kilka dni, dzisiaj już je otworzyli.

Według Tulickiego to jak rozumiem żadnych remontów nie powinno być, a że co chwilę wypadki to są to niech se dalej będą, najwyżej się wprowadzi kolejny zakaz skrętu jak to zrobiono kilka lat temu.

@gromota:
Swoją drogą, od minimum kilkudziesieciu lat wiaodmo, że zwężanie czy poszerzanie nie ma wpływu na ilośc korków, a jedynie komunikacja zbiorowa na to wpływa.


@Syn_Tracza: zapraszam do Wroclawia na ulicę Jedności narodowej, którą zwęzili tak że tramwaj z autobusem nie mogą się wyminąć jeśli w złym momencie się spotkają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@jamtojest2: ile lat mają dzieci? Bo wiesz, za parę lat wyślesz je do dobrego liceum, które bardzo możliwe że znajduje się w Warszawie, i twoje dzieci będą musiały codziennie jechać godzinę do szkoły, godzinę wracać i później znowu godzinę jechać do znajomych z klasy, i godzinę wracać, chyba że ostatni pociąg jest o 23, wtedy ty będziesz odbierał z imprezy albo płacił za taxi. Dzieci skończą 18, zrobią prawko i od
@pan-bartolomeu-dias: Do centrum mam 40 minut pociągiem jak już pisałem. To tyle, co jadą ludzie z jakichś dalszych dzielnic. Nie popadajmy w paranoję.
U siebie mam kilka szkół do wyboru i nie są złe. Jak będą chcieli iść do jakiejś prestiżowej, to już ich wybór. Dokładnie tak samo masz jak mieszkasz np. na Ursynowie, a szkoła jest po drugiej stronie miasta, bo akurat młody tak chciał.

Zresztą w życiu nie można
@Syn_Tracza: Ci spoza miasta to myśleli, że robią interes życia jak w cenie 50-60 metrowego mieszkania w stolicy, wybudują 120 metrowy dom pod miastem a do pracy najwyżej będą dojeżdżać. No i dojeżdżają stojąc w korkach i się #!$%@?ą, że to nie tak miało wyglądać ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Marek_Licyniusz_Krassus: albo dojeżdżają do centrum sprawnie koleją szybciej niż niektórzy wewnątrz miasta autem ¯_(ツ)_/¯
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@jamtojest2: tylko że z Ursynowa jadą to 40 minut metrem które kursuje co kilka minut całą dobę, a w zasięgu metro+przesiadka/10 minut taxi mają w zasadzie całą Warszawę w zasięgu godziny.
Zresztą my, mieszkając na dolnym Mokotowie, mamy w zasięgu pół godziny bez przesiadki szkoły każdego poziomu, od top 10 w Warszawie aż do zawodówki hotelarskiej.
Wiem że na papierze twoja pozycja wygląda dobrze, ale miałem styczność z różnymi ludźmi, i
@gromota oczywiście, że czaskoski nie odpowiada
- za ścieki nie odpowiada,
- za drogi nie odpowiada,
- za podwyżki nie odpowiada
- za sprzedaż MPT nie odpowiada

On odpowiada tylko za drewniane palety we wakacje, szkoły LGBTQ+, paradę wolności.

Reszta go nie interesuje i się nie będzie takimi głupotami zajmował!