Wpis z mikrobloga

@mirek_86: bo Polacy jak widzą że ktoś jest silny to przyjmują wobec niego postawę pokorną a kiedy widzą że ktoś leży słaby na ziemi to jeszcze specjalnie go skopią, kiedy wiedzą że nie poniosą z tego tytułu żadnych konsekwencji( ʖ̯)
  • Odpowiedz
@mirek_86: jak się jest partyjniakiem, to wiążą się z tym benefity, co w tym nowego? Prawo i Sprawiedliwość, jest tak prawe i sprawiedliwe, jak Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna jest demokratyczna.
  • Odpowiedz
a kogoś zabił ten oficer ABW?


@gnt_1: kierowcy autobusu postawili także zarzut usiłowania zabójstwa tego gościa który skutecznie przed autobusem uciekł - więc pomijając sprawę tej która zmarła taki sam czyn wg prokuratury należy się mandat (w przypadku tego z ABW) albo dożywocie albo nie mniej niż 12 lat pozbawienia wolności (kierowca autobusu)

nie uważasz, że coś jest nie tak z kwalifikacją prawną któregoś z czynów?
  • Odpowiedz
@mirek_86: przy Puławskiej kierowca nie zamierzał nikogo zabić, nie stworzył zagrożenia dla tych ludzi choć nagranie wyglądało dramatycznie. Nikt podczas tej sytuacji nie ucierpiał, ani nie było szansy aby pozbawić kogoś życia ruszając z miejsca samochodem osobowym przy danym ustawieniu ludzi wokół auta.

Sytuacja z Katowic jest zupełnie odmienna.
  • Odpowiedz
@noz_w_kieszeni_sie_otwiera:

bo Polacy jak widzą że ktoś jest silny to przyjmują wobec niego postawę pokorną a kiedy widzą że ktoś leży słaby na ziemi to jeszcze specjalnie go skopią, kiedy wiedzą że nie poniosą z tego tytułu żadnych konsekwencji( ʖ̯)


Uległość wobec silniejszych i pogardzanie słabszymi to jedna z cech homo sovieticusa. Niestety patrząc na kogo głosuje społeczeństwo to nie jedyna...
  • Odpowiedz
@mirek_86: Jest kolosalna różnica między tymi dwoma sytuacjami a Miller jako stare dzbanisko celowo tą różnicę pomija.

W sytuacji z Katowic z autobusem prowodyrem był kierowca - to on rozpoczął niefortunną kaskadę zdarzeń wjeżdżając i lekko potrącając pierwszą dziweczynę.

W przypadku gościa z ABW kaskadę zdarzeń rozpoczęły tępe dzbanice które trzymały ludzi w korkach i nie miały zamiaru zejść, w końcu zaczęły się dobijać do drzwi rozzłoszczonego już kierowcy. To
  • Odpowiedz