Wpis z mikrobloga

@sebsossj: Przyjaciółka ma bliźniaczki. Jak były małe (3 lata) to zawsze je brała na takie szelki bo jedno dziecko pójdzie w prawo, drugie w lewo, no nie utrzymasz. A potem w razie tragedii to jest zawsze pytanie "gdzie byli rodzice" ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@sebsossj: Już to kiedyś pisałem, ale napiszę jeszcze raz. Mój ojciec jest niepełnosprawny, już 25 lat temu używał takich szelek żebym krótko mówiąc mu nie #!$%@?ł, bo by mnie nie dogonił. Nic mi się nie stało, nie mam mu tego za złe, w zasadzie to nawet można powiedzieć po latach czuję się dobrze zaopiekowały. Oczywiście nie można też ich nadużywać żeby przypalować dziecko w parku i niech się bawi, ale jako
  • Odpowiedz
@sebsossj: Szelki są spoko, o ile służą do tego, żeby dziecko nie #!$%@? np pod koła. A nie do nauki chodzenia. Jeśli bachor się nauczy że zawsze jest podtrzymywany przez szelki, to może mieć zaburzenia rozwoju ruchowego i rownowagi na lata.
  • Odpowiedz
Wolę żeby rodzice mieli dzieci na smyczy niż żeby któreś wparowało prosto pod samochód przez rodziców, którzy nie potrafią ich nawet niekoniecznie wychować a zwyczajnie opanować, bo czasami to jest kwestia charakteru ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 40
@sebsossj: słabo to wygląda ale fakty są takie, że 2 letniemu dziecku nie wytłumaczysz, że gdzieś nie może pobiec. Taki mały człowiek jeszcze nie rozumie i nie przewiduje żadnego zagrożenia. Dlatego jeśli dziecko jest bardzo ruchliwe, to takie szelki są jak najbardziej ok. To samo jeśli ma się więcej niż jedno dziecko pod opieką, bo wtedy nie ma ryzyka, że rozbiegną się w różne strony i nie wiadomo, które najpierw ratować
  • Odpowiedz