Wpis z mikrobloga

@oszty: miałem w poprzedniej pracy typa, którego przyłapałem na tym, że poszedł na szczocha i zajęło mu to dosłownie 10 sekund. Nawet wody w kiblu nie spuścił, bo o umyciu rąk to nawet nie wspominam.

Ba, jakich rąk. W takim czasie to nawet nie strzepał / wytarł fifaka i cokolwiek tam zostało poszło prosto w gacie. A zawsze trochę zostaje.