Wpis z mikrobloga

@ZlodziejBilonownic jedynka jest na tyle mocna, że śmiało popuszczasz sprzęgło, potem lekko gaz i mam puszczone całkowicie sprzęgło przy 1200 i wtedy gaz i przy 3k obr zmiana na 2-sprzeglo wtedy najmniej dostaje po dupie i można rulyszyc niewiele wolniej, niż jakby cały czas trzymać gaz na 3k obr i wtedy puszczać sprzęgło i mocniej dać mu w dupe
A później zdziwienie, że Polacy nie ufają specjalistom, tylko słuchają mądrości cioci Grażyny. Insturktor to rodzaj eksperta w tej dziedzinie. Każdemu kto ma cokolwiek rozumu w głowie, jego głos wyda się sensowniejszy niz typa, co przejechał zawrotną liczbę (lol) kilkudziesięciu tys. km xd


@Halbr: Wujek dobra rada jest w każdej rodzinie. Później winny jest zawsze ktoś inny
@Exen0 ziom, ale nie widzę tutaj jakichś konkretnych wartosci- jak różowa ma na myśli 1200obr to nie ma zbyt duzego błędu, te 7k obr to sobie dopowiedziałes. Ruszanie bez wyczutego sprzęgła jest strasznie ciężkie, a jak będzie ruszać na telepiacym silniku to dowlisz dwumase, i i tak rozpinać sprzęgło trzeba będzie.
@Exen0: ogolnie na poczatek sposob z dodawaniem gazu a pozniej puszczaniem sprzegla jest lepszy, bo nigdy ci nie zgasnie samochod i nie trzeba wyczuwac sprzegla. ja tez nigdy nie potrafilem ruszac, bo kazdy mowil „no popuszczaj sprzeglo i dodawaj gazu”, w koncu wykmilem ze jak opre sobie noge o gaz zeby bylo chociazby te 1,200obr to samochod rusza bez zadnego problemu. teraz to juz sam nie wiem jak ruszam, bo to
@Exen0: 50 tysięcy zrobiłeś? chyba w nfsie. Współczuć tej dziewczynie. Jak Ty ruszasz ze sprzęgła aż auto zacznie drżeć to musisz być niezłym zawali drogą xd
@Exen0: ciekawe, bo mnie na kursie na początku uczyli właśnie ruszania "bez gazu", czyli delikatne puszczanie sprzęgła i dla laika, który nigdy nie jeździł takie ruszenie nie było wcale "ślimacze" a z kopyta. Dopiero jak człowiek coś tam ogarnął pod koniec pierwszej lekcji, albo na drugiej, to się brało za ruszanie z gazem. Jest to o tyle ważne, że każdy powinien wiedzieć, że auto może całkiem sprawnie ruszać bez gazu, żeby