Wpis z mikrobloga

"Masz swój proces, gnoju. Jesteś winny".
(Zdjęcia VII Armii z Dachau są często znane pod tytułem: "You have your trial, bastard. You're to blame.").

Polscy więźniowie mszczący się na znienawidzonym strażniku o nazwisku Weiss w Dachau, zdjęcia robią Amerykanie z VII Armii amerykańskiej, 29 kwietnia 1945. W dwóch wersjach był strażnikiem obozowym, w innej niemieckim kapo, kryminalistą ściągniętym tam do nadzoru komanda i ta druga wersja jest prawdziwa. Kilka minut później Niemiec został zmasakrowany na śmierć łopatą przez byłych osadzonych. Nie mylcie go z Martinem Gottfriedem Weiss, komendantem Dachau, który został powieszony rok później w Landsbergu w Bawarii.

Komendantami Dachau byli też Niemcy o polskich korzeniach, tacy jak Alex Piorkowski i Heinrich Skodzensky, również zginęli. To właśnie Skodzensky na porannym apelu o godzinie szóstej ogłosił decyzję o poddaniu obozu Amerykanom. Około dziesiątej na drodze dojazdowej do obozu pojawili się zwiadowcy trzeciego batalionu 157 Pułku Piechoty, dowodzonego przez ppłk. Feliksa L. Sparksa, wchodzącego w skład 45 Dywizji Piechoty. Skodzensky w sposób cyniczny próbował przekazać obóz we władanie Amerykanów, tak jakby był on swego rodzaju lazaretem:

(...) "Do przodu wysunął się wysoki, przystojny blondyn w nienagannym mundurze SS, stanął na baczność, wyciągając rękę w hitlerowskim pozdrowieniu i zameldował: „Jestem SS-Obersturmführer Heinrich Skodzensky. Jako komendant obozu przekazuje wam trzydzieści tysięcy więźniów, w tym 2340 chorych, 27 tysięcy na zewnątrz, 560 żołnierzy garnizonu...".

Nie dokończył, gdyż w tym momencie jeden z Amerykanów splunął mu w twarz, chwycił za kark i wrzucił do jeepa ppor. Williama Walsha, dowódcy kompanii „I”. Oficer odpalił silnik i wywiózł samozwańczego komendanta z terenu kacetu. Prawdopodobnie osobiście zastrzelił Skodzensky’ego lub pozwolił to zrobić jednemu z więźniów, wręczając mu swój pistolet maszynowy. Porzuciwszy ciało esesmana pod ogrodzeniem dołączył do swoich żołnierzy w obozie. Kilka minut po kapitulacji i egzekucji komendanta, Amerykanie zajęli cały obóz. Następnie zebrali wszystkich 180 strażników i poprowadzili ich na drugi koniec obozu – na dziedziniec, który wcześniej wykorzystywano do składu węgla.

W sumie podczas masakry w Dachau 29 kwietnia z 560 członków SS:

122 Amerykanie zabili zaraz po wejściu do obozu,
40 zamordowali, głównie przy pomocy łopat i innych narzędzi, sami więźniowie przy biernej postawie Amerykanów,
12 zastrzelił żołnierz amerykański, mylnie interpretując ich zachowanie jako próbę ucieczki,
346 rozstrzelał por. Bushyhead,
30 zginęło w walce, stawiając opór (w tym strażnicy z wieży „B”),
10 (prawdopodobnie) zdołało uciec.

Dachau concentration camp – liberation. A Documentary – U.S. Massacre of Waffen SS – April 29, 1945 (ang.). W: Humanitas international [on-line]. [dostęp 2011-03-24].
Mal. Richard White

Zdjęcie i opis pochodzi z grupy na Facebooku "II wojna światowa w kolorze"
#iiwojnaswiatowawkolorze #iiwojnaswiatowawkolorze #historia
l.....e - "Masz swój proces, gnoju. Jesteś winny".
(Zdjęcia VII Armii z Dachau są czę...

źródło: comment_1613206205u4nTw30YdOZ7LbFLP03GYW.jpg

Pobierz
  • 71
@justkilling: Tak, dobrze, a ty?
Młot, któremu odpisywałem pisze "szkop to szkop", czyli nie odróżnia ssmanów od cywili. Potwierdza to niżej pisząc, że "szkopki to nie cywile".
Już pomijam, że to byli jeńcy, wasze sowieckie umysły zapewnie nie pojmują tej koncepcji.

W komentarzach pojawiły się informacje, że część zabitych to byli ranni żołnierze.
To mogli być żołnierze z poboru, być może młodziaki wepchnięte w mundur wbrew swojej woli przez ssmanów właśnie,
@lubiemeble: "Por. Jack Bushyhead, czystej krwi Czirokez z Oklahomy (jego indiańskie imię brzmiało: „Wódz Przesławny Orzeł”), nakazał ustawić cekaem na dachu szopy stojącej obok dziedzińca. [*] O 14.45 por. Bushyhead wyskoczył na dach szopy i przejął ciężkiego browninga z rąk żołnierza. Opróżnił trzy taśmy z nabojami, zabijając 346 esesmanów. Wtórowali mu pozostali, strzelając do rannych Niemców ze swoich M1. Także więźniowie, którzy w tym czasie powrócili z baraków na dziedziniec, nie
@instalacja:
Hmm masz dużo racji ale z perspektywy czasu mając szerszy obraz tej sytuacji łatwo jest to tak ocenić.
Wydaje mi się że nie uwzględniasz tego że przecieki o obozach i o tym co się tam dzieje budziły grozę, ale widok na żywo całego tego horroru mógł powodować chęć odwetu której się nie da powstrzymać. To że Ci żołnierze nie byli załoga obozu wiemy my, ale w tamtej chwili wojska wchodzące