Wpis z mikrobloga

@Paula_pi kobiety mają mały pęcherz, więc wydaje się to trudne, ale kto wie. Mało zakładów pracy ma nakładki higieniczne w toaletach, więc sporo ludzi robi wysciółkę z papieru. O tym by ktoś mył przed/po współdzieloną toaletę jeszcze nie słyszałem. Ale ok, jak ci z tym komfortowo to czemu nie.
Pewnie jakis inny facet, a wiadomo że wy nigdy po sobie kibla nie myjecie. Masz szczęście jak Ci się trafi iść do kibla po tym co myje rece. Ale możesz nie mieć tego szczęścia


@Paula_pi: w mojej ostatniej pracy gdzie było 90% kobiet kiedyś była awaria kibla i trzeba było chodzić do damskiego. Aż mi się niedobrze zrobiło jak zobaczyłem jaki tam jest syf. A praca biurowa i niby kobiety na
@ZaczynamNaZielono: Normalnie dwója wjeżdża po roboczemu. Jest nas 4 facetów w pomieszczeniu, kiedy ktoś się wybiera pyta "czy był ktoś uwolnić krakena?" i jeśli tak to odczekuje jeszcze chwilę i dopiero idzie(spoko wentylacja). Kiedy tzw. krakenarium jest wydraskane na brązowo(nigdy przez nas, czasem przez innych), łatwimy wycinek z monitoringu kto ostatni wchodził i przeprowadzamy rozmowę. Ja osobiście przemywam na mokro deskę tronu i okolice przy każdej wizycie. Ale z tego co
@toodrunktofuck: To samo pomyslalem. Dwie naczelne dzbaniary atencjuszki pisza w internecie jakie to one sa czyste, a jak sraja to prysznic za 5 minut xD

Z doswiadczenia wiem, ze wiekszosc kobiet po wierzchu wydaja sie czyste, a w rzeczywistosci sa obrzydliwe i brudne, nie zmieniaja bielizny, w domu syf, wanna czarna, kurz, smrod, gary w zlewie.

Dlatego jak kibel w korpo zasrany, to pewnie przez HRowke.

No ale priorytet to aby