List pożegnalny od ofiar wybuchu w Katowicach
Trzy dni po wybuchu w Katowicach do redakcji Interwencji wpłynął list w sprawie wybuchu, w którym wyjaśniono okoliczności zdarzenia. Jak przekazano, było to rozszerzone s---------o. W piątek w Katowicach przy ul. Bendorza w dzielnicy Szopienice doszło do wybuchu gazu.
z- 147
- #
- #
- #
- #
- #
To ja tak na gorąco, kilka uwag formalnych.
1. Nieszanowna Interio - skoro list do waszych mediów napisali SPRAWCY tej masakry (oczywiście zakładając, że list jest autentyczny), to o wiele mądrzej byłoby ich nazywać SPRAWCAMI wybuchu, w wyniku którego ucierpiało sporo osób, a mogło o wiele więcej. Wierząc sytuacji opisanej w liście, byli przede wszystkim SPRAWCAMI tej masakry. A nie: OFIARAMI, na litość boską. Równie dobrze możecie nazywać Adolfa ofiarą Drugiej Wojny Światowej...
2. Podejrzewam, że ten sam list dostała również inna telewizja, słynna z promowania esbeków i innych zaplutych jadem na punkcie religii - ale wstydzą się przyznać. No ale to akurat tylko moje przypuszczenia.
3. Łączenie całej sprawy z katolikami byłoby gwałtem na logice, bo mowa o proboszczu parafii luterańskiej. Swoją drogą, nie takie gwałty na logice już wyczyniała lewica, więc obserwujmy rozwój propagandy w tym temacie.
4. Gdyby w liście pożegnalnym, zamachowcy pluli jadem na środowiska LGBT, media przerwałyby swoje programy żeby zaprosić gościem i wspólnie dyskutować o skutkach nienawiści i nietolerancji. Ale że to nie przeciwko LGBT tylko ,,klechom" - będzie to miało wymiar ciekawostki, a w ogóle to na pewno ,,wszystko