Wpis z mikrobloga

@plnk Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć

Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje 
Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem. Bardziej odważni podchodzą do pana Roberta i
  • Odpowiedz
@Mack_Lanegan: podzieliłem się tylko informacją zasłyszaną od osób, które miały z Robertem styczność. Nie mam zamiaru obalać żadnego mitu, raczej uczulać na to, że przed kamerą ludzie mogą być zupełnie inni niż przy współpracy czy prywatnie. Pisanie niemiłych rzeczy nie poprawia mi nastroju.
  • Odpowiedz
@Slover: Trzeba się zastanowić jakbysmy my reagowali w takiej sytuacji. Nie wyobrażam sobie, żebym na wakacjach czy na zakupach musiał co chwilę przystawać z uśmiechem na ustach i robić sobie z każdym zdjęcia. Podejrzewam że każdy prędzej czy później byłby już mocno zmęczony i #!$%@? taka sytuacja i miał już dość
  • Odpowiedz
@plnk:
W Krakowie na klubach z 15 lat temu jak wpadł, zaczął roztaczać tak bardzo swój gwiazdorski blaski ze postanowił przepychać ludzi na siłę i wbić się w kolejkę do baru.
Trafił na kumpla dość rosłego który zasadził mu plaskacza w potylice na tyle silnego że pan Makłowicz grzecznie postanowił pójść na koniec kolejki.
Znam go w sumie tylko z tej strony i nigdy nie rozumiałem wykopowej fascynacji tym pajacem
  • Odpowiedz
@plnk: Oj takie sranie. Jak wychodzę gdzieś ze znanymi znajomymi to co minutę ktoś podchodzi i prosi o foty. Tylko czasem chcesz spędzić czas normalnie albo się spieszysz i ja wiem że każdy zawsze chce sobie pogadać albo mówi żeby cośtam zrobili. Ale nawet zdarzało się że byliśmy już po prostu zmęczeni i #!$%@?śmy setnego fana z kolei i też spotkaliśmy się z komentarzami że chamstwo i buractwo.
  • Odpowiedz
@plnk: a ja jestem właśnie osobą która zna go osobiście i Robert żadnego wybujałego ego nie ma ani nie jest bucem, no ale widzę że wiele osób by tego chciało.
  • Odpowiedz
ciekawe kiedy makłowicz zaliczy cykl mikroblogera, bo nie ma co ukrywać dotyczy on również często wrzucanych przez wykop osob


@hniedziela546: Wśród starszych ludzi, którzy potrafią obsługiwać internet, już zaliczył swego rodzaju "cykl mikroblogera", bo uczestniczył w marszach kobiet, no i miał opaskę ****, jego poglądy to raczej nie jest wielka zagadka i można się domyślić, że prędzej czy później na wykopie też przestanie być lubiany.
  • Odpowiedz
Od osob, ktore go poznaly dowiedziałem sie, ze Robert jest niezłym bucem z wybujałym ego.


@plnk: bzdura. Nie wierz w takie plotki. Makłowicz jest super miłym gościem! :)
  • Odpowiedz
@plnk: od osób, które go poznały dowiedziałem się, że Pan Robert jest jeszcze lepszym człowiekiem ze złotą duszą niż przed obiektywem.


@bolczan:

Miałem okazję rozmawiać z nim około 30 minut, bardzo spoko człowiek. Czy taki jest na codzień? Tego nie wiem, ale podczas rozmowy bardzo spoko :)
  • Odpowiedz