Wpis z mikrobloga

Zacznie się zaraz czwarty miesiąc po skończonej redukcji. Po drodze były dwa tygodnie wylotu na wakacje i jedzenia tam hotelowego żarcia na fryturze, dalej pokuta zdrowotna za bycie debilem, który chce redukować do jedno cyfrowego % BF naturalnie (anyway wiem jedno - na pewno nigdy więcej niż naturalnie nie będę redukował; niestety bardziej na tym mój organizm cierpi niż zyskuje), później powrót do treningów a ostatnie 5 tygodni to jedzenie w 80 % fast foodów/gotowców z racji remontu. Dodatkowo raczej adlibitum czyli jedzenie czuja bez kontroli makro oraz kcal (no raz na 2-3 tygodnie odpaliłem sobie fitatu).

Ale spoko, nie zamierzam tak jeść cały czas, już kuchnia działa i można wrócić do zdrowego jedzenia, bo tak szczerze nawet najzwyczajniej zdrowe żarcie, które sam robię lepiej mi smakuje i lepiej się trawi niż ten syf.

Każdy powie, że jestem ulany (naciągnąłem też wody przez śmieciowe żarcie z kilogramami sodu) - ale szczerze jestem teraz najbardziej szczęśliwy, najlepiej się czuje, mam najwięcej czasu dla rodziny, ogromną motywację do treningów i niesamowicie idzie mi progres siłowy. Obecnie waga stoi w miejscu lub bardzo, bardzo wolno toczy się do przodu i niedługo na liczniku będzie 100 kg.

Z jednej strony pozostaje jakiś niedosyt, z drugiej w komentarzu poniżej wrzucam zdjęcie jak kiedyś wyglądałem z tą samą wagą (chyba zdjęcie z 2016 roku?). Nie mam co się oszukiwać, że dałbym radę cały rok trzymać niski % BF w takim wieku, z nieoptymalnym dla tego środowiskiem anabolicznym, gdzie muszę zajmować się nie tylko sobą.

Osiągnąłem sukces dla samego siebie - czuje się spełniony, bo dwa razy zrobiłem super formę i rozwijam się siłowo, a co najważniejsze zmieniłem nawyki na stałe - ćwiczę 5-7 razy w tygodni, gdy mam techniczna możliwość żywię się zdrowo, moje zdrowie mimo wszystko bardzo się poprawiło i mam remisję swoich genetycznych chorób (oprócz końcówek redukcji, gdzie zażynam organizm). Mimo wszystko z takim % BF mam super wrażliwość insulinową co sobie regularnie badam i czuje się po węglowodanach pełen energii. Jestem mobilny, mam niezłą wytrzymałość, potrafię sobie przebiec 10-21 km w fajnym tempie - rozwijam sie na wielu płaszczyznach - nie tylko cieżąry. A w obecnej sytuacji zrzucenie % BF do takiego, aby było widać kratkę na brzuchu to pestka do zrobienia w max 9 tygodni, co nawet jest odpoczynkiem i relaksem.

Teraz moim celem jest w 2021 roku wystąpić na debiutach trójbojowych. A mniejsze cele po kolei to 250 kg w ciągu, 250 kg w siadzie RAW, 140 kg na ławce, 300 kg w siadzie z taśmami, 300 kg w ciagu, 150 kg na ławce. Po drodze będę robił sobie minicuty, gdy stwierdzę, że jestem za tłusty. Na 35 urodzinki ewentualnie zastanowie się nad zrobieniem formy, bo będzie już to na tyle fajna masa mieśniowa, że po docięciu w końcu będzie mogło to wyglądać okazale.

#mikrokoksy #mirkokoksy #silownia #borsukmasuje #pokazforme #borsukpowerlifting #fullborsukworkout
Kasahara - Zacznie się zaraz czwarty miesiąc po skończonej redukcji. Po drodze były d...

źródło: comment_Z4irxAG8aBQJArHzBT2EKnGYeVRWDrI4.jpg

Pobierz
  • 65
@push3k-pro: ja byłem gorzej niż skiny fat, bo miałem 28 cm biceps przy 120 kg wagi :], totalnie zero mięsnia. Dodatkowo całe życie przed przytyciem po studiach miałem około 60 kg na 180 cm. Raczej byłem coś w stylu skiny hiper fat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kRpt: właściwie na końcówce studiów. Bo robiłem studia, dwa etaty i własną firmę jednocześnie. Przez około 3 lata pracowałem po 14-16 godzin dziennie łącznie z weekendami
@Kasahara: wyglądasz super ale zobacz ile czasu zmarnowałeś, częściowo na pewno uszkodziłeś szkielet wysiłkiem i obciążaniem przez te 3-4 lata, a tak poza tym nie wiem jaka jest Twoja motywacja ale można mieć laseczki i wzięcie wyglądając dużo gorzej niż Ty, więc WG MNIE jeżeli nie pracuje się w fitnessie bądź jako kulturysta to dążenie do takiej sylwetki nie ma żadnego sensu. Tak z ciekawości, jaka jest Twoja motywacja? Dlaczego to
@Stratocaster00:

Uszkodziłem szkielet? Każdy fizjoterapeuta podkreśla, ze ja właśnie naprawiłem kręgosłup i swoje wady dzięki treningowi na przestrzeni lat. Zanim zacząłem ćwiczyć mnie bolało wszystko w kręgosłupie, teraz nie wiem co to ból czegokolwiek.

Ja też mam żonę, dziecko; nigdy nie miałem problemu z własnym wyglądem z 120 kg też sobie się podobałem. Wiec to nie jest i nigdy nie był mój cel - redukcje były tylko robione marketingowo do sesji