Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki, piszę o porady i pomoc w zakresie zadłużenia. Może ktoś miał podobny problem, albo wie co w takiej sprawie zrobić, ja już powoli załamuję ręce.

Otóż przede wszystkim przez własną głupotę, pecha i chwilową niezaradność wpadłem w pętle zadłużenia. W lutym tego roku miałem wypadek. Skasowałem swój samochód i trochę się poturbowałem. Musiałem trochę wydać na leczenie i na szybki zakup jakiegokolwiek samochodu niezbędnego mi do pracy.

Jak już podkreśliłem, z własnej głupoty wziąłem chwilówkę na 6 tyś. zł żeby pokryć koszta leczenia oraz samochodu, miałem w trakcie realizacji duży dodatkowy projekt, za którego miałem dostać 10 tyś. zł i po miesiącu spłacić ten haniebny dług. Niestety, zleceniodawca bardzo zwlekał i dopiero po kilku miesiącach doprowadziłem zlecenie do końca jednocześnie bardzo kosztownie przedłużając terminy spłaty chwilówki, braniu innych chwilówek na spłatę tej chwilówki itp. aż urosła mi kwota zobowiązania do prawie 25 tyś zł... Zarabiam całkiem nieźle, opłacam mieszkanie i kredyt który wziąłem na remont tego mieszkania, ale kwoty przedłużenia pożyczki i obsługa tego długu spawia, że nie mam prawie w ogóle pieniędzy po spłacie zobowiązań. Mimo że oddaję tym bandytom prawie wszystko co zarobię, to kwota zadłużenia utrzymuje się, albo nawet rośnie, kiedy mam zwiększone wydatki w danym miesiącu i mniej pieniędzy przeznaczam na obsługę tego długu.

Nie mam dużych opóźnien w spłatach bankowych/parabankowych. Maksymalnie 7 dni. Mimo to scoring w raporcie BIKu mam niski bo tylko 46/100 ze względu na duzą ilość zapytań z negatywną odpowiedzią o kredyt bankowy na spłatę tych zobowiązań w chwilówkach oraz sam fakt, że mam takie zadłużenie w tego typu instytucjach. Nie jestem wpisany do KRD, ani nie ciążył nigdy nade mną komornik.

Moja rata za kredyt konsumencki w banku to niecałe 600 zł, wykorzystany limit 12 tyś w kredycie odnawialnym oraz wspomniane chwilówki na ok 22.5 tyś zł.
Banki ze mną nie chcą rozmawiać, pętla zadłużenia coraz bardziej się zaciska i nie daję rady jej zatrzymać mimo tego że pracuje praktycznie na 2 etaty.
Udokumentowany przychód to 3,5 tyś miesięcznie. Faktycznie zarabiam od 500 do 1500 zł więcej na każdy miesiąc.

Myślałem, żeby udać się do Kasy Stefczyka, podobno łatwiej tam otrzymać kredyt niż w bankach, ale waham się bo nie chcę psuć scoringu kolejnym zapytaniem, które może skończyć się kolejną odmową.

Nie chcę obciążać tym problemem swojej rodziny, która sama dosyć ciężko przędzie. Zrujnowałoby to pewnie całkowicie nasze stosunki, które i tak są nienajlepsze.

Czy ktoś był w podobnej sytuacji jak ja, lub jest obeznany w tego typu problemach?
Wiem, że jestem idiotą bo w takich instytucjach zadlużenie kończy zawsze się w taki sposób i w swojej sytuacji jestem wyłącznie na swoje życzenie, ale nie mam pojęcia do kogo moge zwrocić się z tym problemem.

Nie piszę tu o pocieszenie, czy poklepanie po ramieniu, ale o jakąkolwiek pomoc i poradę jak wyjść z tej beznadziejnej sytuacji.

#finanse #dlug #konsolidacja #kredyty #chwilowki #jestemdebilem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 7
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: cześć zajmuje sie kredytami na co dzień. Mogę przeanalizować Twój raport bik + przygotować pisma do cofnięcia zapytań które już zrobiłeś i pomóc przygotować się do dostanie gdzieś kredytu, bądź pożyczki pozabankowej. Jesli jesteś zainteresowany - wal na priv, postaram się pomóc
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Schowaj dumę do kieszenni i spróbuj pogadać z kimś kimś z rodziny/przyjaciół. Pożycz hajs na gębę i spłać od razu chwilówki. Lepiej zapłacić więcej rodzinie niż #!$%@?ć bez sensu odsetki dla parabanków. Wyprzedaj się z niepotrzebnych rzeczy z domu. Zawsze to kilka koła wpadnie.

Możesz jeszcze przygrać w #!$%@? i spróbować likwidować chwilówki na zasadzie: wszystkie olewam i wpłacam jakieś 50 zł żeby było że coś jest spłacane i cyk
  • Odpowiedz
Absolutnie unikaj brania kredytu żeby spłacić kredyt. Ja na twoim miejscu zrobił bym co się da żeby jak najszybciej spłacić chwilówki bo w odsetkach utoniesz. Pożycz kasę od rodziny, od kogo tylko mozesz.

Zastanów się czy możesz sprzedać mieszkanie albo samochód. Z parabankami nie ma żartów.

Banki nie chcą już rozmawiać z tobą bo branie chwilówki w parabanku to samobójstwo. Statystycznie osoby które tam zaglądają mają problem ze spłacaniem kredytu i pchają
  • Odpowiedz
"bardzo kosztownie przedłużając terminy spłaty"


@AnonimoweMirkoWyznania: Zdajesz sobie z tego sprawe ze taki wybryk wymyslony przez firmy pozabankowe nie jest do konca zgodny z prawem? Niby dlaczego nie nazywa sie to juz przedluzenie pozyczki (po 1 razie) tylko refinansowanie pozyczki? Zeby ominac ustawe antylichwiarska :)

Mozesz walczyc o te pieniadze i masz podstawe prawna zeby to robic.
Sa na internecie dostepne formularze o zwrot kwoty za przedluzanie, gdzy kazda wplacona kwota
  • Odpowiedz