Wpis z mikrobloga

@JJPPIZ: 11 strona:
"Przepraszam Bianetko, że cię pomyliłam :(

Co ja więcej mogę napisać... myślałam kiedyś, że z wiary może wynikać tylko dobro. Myliłam się, mówienie o Jezusie zniszczyło moje małżeństwo :( Jest mi bardzo źle i głupio. Mam iść do niego i powiedzieć, że nie miałam racji? Nie wiem, co mam teraz zrobić albo powiedzieć. Te kłótnie o wierze postawiły mur między nami :-(

Pewnie to bluźnierczo zabrzmi, ale czuję się
  • Odpowiedz
@lewaq3000: Po przeczytaniu kilku zdań z 1 postu wyglądało mi to na zarzutkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Po przeczytaniu całego 1 postu stwierdzam, że to nie może być prawda xd
  • Odpowiedz
@JJPPIZ: polecam czytać dalej, jest o chrzcie i katechezie. Ona uważa, że kompromisem będzie, jeśli ona ochrzci dzieci i nie będzie przeszkadzał w uczęszczaniu na religię. On uważa, że może zgodzić się na chrzest, ale w zamian brak religii w szkole. Wygląda legitnie

Dobry cytat:
"Problem polega na tym, że aby nie mącić dziecku za dużo, musiałabym przedstawiać mu moją wiarę jako zaledwie jedną z opcji, wcale nie obowiązkową, ot
  • Odpowiedz
  • 0
@zolwixx Jakoś nigdy nie wpadłam na to, że jedzenie mięsa jest 'manifestowanien innowierności'. xD
Ja po prostu jem mięso jak mam ochotę i się nie zastanawiam czy to akurat post, czy nie.
  • Odpowiedz
@alfka: pisałem odnośnie dwóch dni w roku. brak szacunku wobec "ukochanej" poprzez manifestowanie zachowań sprzecznych z jej przekonaniami. Może teraz moja wypowiedź jest pełniejsza. Moi współpracownicy ateiści, lub Ci niepraktykujący potrafili uszanować mój piątkowy post. Czasem było marudzenie, czasem też woleli zamówić dla siebie pizzę peperoni, ale nie było kłopotu by piątkowe 2-4 piątki w miesiącu były bez mięsnych składników żebym zjadł z nimi. A tu jest związek małżeński, w
  • Odpowiedz
  • 1
@zolwixx Ale facet z opowieści jej nie narzucał jedzenia mięsa tylko sam sobie(!) kanapki z szynką zrobił. No chyba jest jednak pewna różnica.

Jak się jeszcze z jako-tako wierzącymi muzułmanami widywałam to też sobie jedliśmy raczej wege, bo oni jak mięso to tylko halal, a ja halal w ogóle, bo dla mnie to męczenie zwierząt. Ale jak ja sobie zjadłam nie-halal, a oni halal to nikt nie robił problemów.
  • Odpowiedz
On twierdzi, że nie przysięgał mi, że będzie aktywnie uczestniczył w moim życiu religijnym ani naszej rodziny.


@lakukaracza_: akurat tutaj chyba nie ma racji. z tego co ja się orientowałam to ślubu kościelnego nie mogłabym wziąć właśnie z tego powodu - bo tam się obiecuje że dzieci przynajmniej wychowa się "w wierze"
  • Odpowiedz
@zolwixx: czysta złośliwość to kręcenie afery bo ktoś śmie sobie normalnie zjeść jajecznicę jak ktoś inny pości XDD Typowe bycie psem ogrodnika. Jak chcesz sobie pościć czy zapraszać księdza, to zapraszaj, ale nie musisz zmuszać wszystkich naokoło by tak tańczyli bo masz takie zachcianki
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Masz problem i to spory. Jakieś stłumione emocje dotyczące wyrażania swoich opinii i nieumiejętność asertywnego podejścia do sprawy. Nie zawsze asertywność oznacza stanowczą rozmowę, ale często działanie i odejście w odpowiednim momencie.
  • Odpowiedz