Wpis z mikrobloga

  • 417
Mój niebieski ma być chrzestnym i w związku z tym musi się wybierzmować.
Spotkanie z księdzem umówione na dzis rano. Wczoraj były hihi imieniny mamy i mój bohater zachlał troszku, więc dziś rano nie był w szczytowej formie i ksiądz na wejście zauważył, że nie wygląda najlepiej. Niebieski powiedział że siostrzenica z przedszkola przynosi jakieś wirusy i momentalnie się zaraził, więc zmartwiony ksiądz zrobił mu teraflu (XD) i zaczyna się właściwa rozmowa i odpytywanie. Piękny wyłożył się na dziesięciu przykazaniach bo ich po prostu nie znał, no ale spoko, reszta poszła nieźle, więc zaliczone. Ksiądz na odchodne mówi mu, że ma nadzieję, że to nie tak na pokaz, tylko faktycznie będzie żył w wierze i ją pogłębiał. Niebieski - mistrz kłamstwa - mówi, że on tak naprawdę to do kościoła chodzi tylko na pogrzeby i jak fajne kazanie jest to posłucha. Niezbyt tym uszczesliwił wielebnego, który powiedział tylko, że "ceni szczerość, ale pewne rzeczy muszą być na miejscu". Ten debil chcąc wybrnąć zaczął opowiadać o koleżance "fanatyczce katolicyzmu" (dosłownie), która mu dużo tłumaczy i go hehe raz zaorała w komentarzach.
Ale to nie wszystko.
Ksiądz w końcu pyta jakie chce imię na bierzmowanie, a on zadowolony, że sobie znalazł, że jest taki święty Pulpit. Ksiądz oczywiście COOOO.jpg i tak nie do końca wierzy. Wskazuje na telefon niebieskiego leżący na stole i mówi "pokaż".
Tutaj nadmienię, że luby został uprzedzony, żeby nie mówić księdzu, że ma dziewczynę bo gość mocno konserwatywny, więc wcześniej powiedział mu, że nie ma żadnej różowej.
Nie zgadniecie, ale na tapecie niebieski ma moje zdjęcie z kotem. Ksiądz od razu: "kto to?" i tu szare komórki pięknego wrzucone na pełne obroty wymyśliły, że "wie ksiądz, to taka apka co mi losowe zdjęcia wrzuca na tapetę, co 5 minut inne". No ok.
Po 15 minutach szukania info o świętym Pulpicie, ksiądz powiedział, żeby lepiej znalazł inne, bo biskup go wyśmieje i tak. I tu spotkanie się kończy, szczęśćbożeizduchemtwoim i na odchodne rozwalił jeszcze tylko drewniany schodek, bo "za nisko podniósł nogę". Dopiero w drodze powrotnej zaczął ogarniać, co o-----ł.

Kurtyna.

#coolstory #truestory #kosciol #chrzescijanstwo #religia
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 51
@gudr aż tak konserwatywny ksiądz, że nie uznaje związków, że ludzie się poznają i od razu musi być ślub gdy chcą być razem?
  • Odpowiedz
via Android
  • 11
@Fevx Bardziej na zasadzie, że prędzej uwierzy w brak związku niż w trzymanie się za rączkę aż do ślubu.
  • Odpowiedz
Nie jestem księdzem, ale ja bym takiego petenta odesłał z kwitkiem. No ale wtedy był by płacz i zgrzytanie zębów wśród znajomych że ten czarnuch sie czepia bez powodu xd
  • Odpowiedz
@wiewior_s: To samo mi przechodziło przez myśl.. sam stałem przed podobnym dylematem Ogólnie matka owego dzieciaka jest mocno wierząca a i ojca pociągnęła w tym kierunku.. No to z grzeczności i szczerości zapytałem czy nie będzie im przeszkadzać to, że jak już, to można mi przypiąć łatkę agnostyka i że mogę to zrobić wziąć komunię itd ale nie bedzie to szczere oraz że w przyszłości nie będę jako ojciec chrzestny
  • Odpowiedz
@gudr: Jedno pytanie. Jeśli twój niebieski nie wierzy to po co się zgodził na bycie chrzestnym i branie udziału w jakichś szopkach, żeby się wybierzmować? Przecież to wszystko jest na pokaz a wiec jego wiara też jest na pokaz i cały chrzest też wychodzi że tylko na pokaz. Więc po co to wszystko? Komu się to przysłuży? Dziecku? Nie sądzę, skoro nie będzie miało odpowiednich moralnych wzorców.

Gdybym miał dziecko
  • Odpowiedz