Media nagłośniły dwie sprawy rodziców narażających dzieci na niebezpieczeństwo. Ojciec, który zabrał córkę na wyprawę w Tatry, usłyszał zarzuty z art.160KK Natomiast sprawa matki, która namówiła dzieci do przejścia na czerwonym świetle, doprowadzając do wypadku z udziałem jednego z nich, została skierowana do sądu rodzinnego.
1. 6 stycznia 2025, Zakopane
Mężczyzna wybrał się z 8-letnim chłopcem* na wysokogórską wyprawę podczas huraganowego wiatru. Zamieć ograniczała widoczność, wiatr potęgował poczucie zimna do minus 25 st. C.
Turyści utknęli na zachodniej grani Pośredniej Turni (2128 m n.p.m.). Na pomoc jako pierwszy wyruszył ratownik pełniący dyżur na Kasprowym Wierchu.
Ratownikowi udało się znieść dziecko nieco poniżej grani, gdzie przygotował śnieżną jamę, aby ochronić je przed wiatrem. Według relacji toprowca, obaj turyści byli mocno wychłodzeni i mimo asekuracji nie mogli zejść z gór.
(..) Po dotarciu w okolice dolnej stacji wyciągu w Kotle Gąsienicowym mężczyzna i chłopiec zostali przewiezieni do schroniska na Hali Gąsienicowej śnieżnym skuterem, a stamtąd - samochodem terenowym - do zakopiańskiego szpitala.
ale na tym nie koniec:
Wstępnie sprawa została zakwalifikowana jako czyn z artykułu 160 Kodeksu karnego paragraf 1 i 2, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w tym przypadku na ojcu ciążył obowiązek opieki nad dzieckiem, dlatego czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat - powiedział Wieczorek.
źródło
2. 3 stycznia 2025, Piaseczno
10-latek zlekceważył czerwone światło i wbiegł wprost pod nadjeżdżające auto.
Na szczęście chłopiec nie został poważnie ranny. Skończyło się na potłuczeniach.
Okazało się, że 10-latek w tym czasie był pod opieką matki. Jak przekazał policjantom, to mama stwierdziła, że nic nie jedzie, więc mogą przechodzić na drugą stronę.
Policja skierowała sprawę do sądu rodzinnego.
Chociaż obie sprawy dotyczyły narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo, zostały potraktowane w skrajnie różny sposób. Ojciec, który zabrał córkę na wyprawę w Tatry, został surowo oceniony i postawiono mu zarzuty karne z art. 160 KK. Tymczasem matka, która namówiła dzieci do przejścia na czerwonym świetle, co doprowadziło do wypadku drogowego z udziałem jedneog z nich, została potraktowana łagodniej, bo skonćzyło się na sprawie w sądzie rodzinnym.
Taka różnica w podejściu sugeruje podwójne standardy w ocenie obu zdarzeń, oraz ulgowe traktowanie ze względu na płeć sprawcy. Z jednej strony działania ojca zostały zakwalifikowane jako narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, choć nie doszło do faktycznych obrażeń. Z drugiej strony, w przypadku matki, której decyzja skutkowała wypadkiem drogowymz udziałęm jej dziecka, nie dostrzeżono podobnych przesłanek.








Komentarze (109)
najlepsze
@Cogito-sum: trudno nazwać "niedopilnowaniem" namówienie dziecka do przejścia przez pasy, na czerwonym świetle, wprost pod najdeżdżający samochód
@Cogito-sum Znam dokładnie taki przypadek z mojej okolicy.
Parę lat temu na podwórku pod domem facet około 35L wsiadł do auta i chciał wyjechać z działki. Nie zorientował się, że z filmu za nim wybiegł jego syn 2-3L żeby się pożegnać. Na podwórku był jeszcze teść, który jak zobaczył że chłopiec biegnie
źródło: spurkini
Pobierz@next-level: przeważnie płaczą jak się im coś udowodni, co w ich mniemaniu "powinno zostać tajemnicą" ;) - np zdrada ʕ•ᴥ•ʔ. W sądach też często płaczą - ale dopiero przy czytaniu wyroku xD.
@lubiecie: no i ta mina kobiet w szatni na basenie czy w siłowni, i wzywanie ochrony, a tu cyk, pokazujesz dokumenty i juz dzwonisz do prawnika, aby przygotowywał pozew o dyskryminację ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@sypitki_anonse: uuu kolejni by się pchali w pozew za pobicie kobiety, dyskryminację, itd. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest wiele aspektów które temu przeczą. Chociażby płeć.
BTW bardzo popularne wśród pałkarzy
@Sakad: 800 - 1500, do tego 800+ i mieszkanie
@ketrab86: ojciec i matka wyszli na spacer, w obu przypadkach skończyło się ujowo.
Wypadki się zdarzają.
Weź pod uwagę, że dzięki matce dziecko doznało obrażenia.
W obu przypadkach było bezsensowne narażanie życia, w obu przypadkach prokurator powinien zerknąć na sprawę. Na przykład czy mają równo pod kopułą, albo czy to zrobili celowo.