Wpis z mikrobloga

@Brodal: W wakacje dzwoniłem pod 112, bo jakaś randomowa dziewczyna zemdlała. Dodzwoniłem się prawdopodobnie do Radomia. Babce ze spokojem 3 razy powtarzałem gdzie jestem (nazwa ulicy + charakterystyczny obiekt), po czym przełączyła mnie do dyspozytora w miejscowości w której byłem, któremu musiałem znowu tłumaczyć gdzie jestem. To normalne? Jaki w tym sens?
@TheGoto: 112 jest obsługiwane przez "WCPR", wojewódzkie centra powiadamiania ratunkowego. Wiele z WCPRów w Polsce działa właśnie na #!$%@? zasadzie łączenia z odpowiednią służbą, stąd moje pytanie do @Brodal (na które nie odpowiedział zresztą). Wiem o jednym WCPRze w Polsce, który zajmuje się organizacją wszystkiego i dyspozytor po zebraniu wywiadu sam powiadamia odpowiednie służby. Tak to powinno wyglądać, ale w wielu miejscach dzwonienie na 112 jest zwyczajnie bez sensu.
@Brodal: hej hej hej zawsze chciałam sie zajmowac ratownictwe, jak to działa pracujac w kartece bierze sie dyzury rówiniez jako operator czy to całkiem inna bajka? zdaje sobie sprawe ze opertor równiez musi posiadac wiedze medyczna :)))
@Brodal: cześć, jak zrobisz AMA do daj szybką instrukcję najlepiej w w wykopalisku, jak w paru krótkich pytaniach rozpoznać udar/zawał i czym to się różni, przyda się wszystkim, dzięki, mam nadzieję, że się zbytnio nie powtarzam ze swoją prośbą