Siemanko Mirki, otóż mam dosyć nietypowy problem z Windowsem 10, ale od początku.
Jakiś czas temu złapałem jakieś g---o (wirusa) który nie był wykrywalny przez żadnego antywirusa. Zaczęło się od tego że straciłem jedno konto google pomimo 2FA i chyba wszystkim możliwych zabezpieczeń. Następnie zaczął uszkadzać mi system na PC, zaczęły znikać aplikacje systemowe, uprawnienia do plików systemowych zostały podmienione na jakieś konto z ciągiem cyfr i liter. Ostatnim krokiem był brak
Jakiś czas temu złapałem jakieś g---o (wirusa) który nie był wykrywalny przez żadnego antywirusa. Zaczęło się od tego że straciłem jedno konto google pomimo 2FA i chyba wszystkim możliwych zabezpieczeń. Następnie zaczął uszkadzać mi system na PC, zaczęły znikać aplikacje systemowe, uprawnienia do plików systemowych zostały podmienione na jakieś konto z ciągiem cyfr i liter. Ostatnim krokiem był brak
Mirki antywirus kaspersky I avast wykrył mi rootkita. Nie mogę go usunąć, zresetowanie do fabrycznych nie pomaga. Wydaje mi się że siedzi na płycie głównej. Jak sobie z tym poradzić ?