Pojmany rosyjski okupant opowiada o okrucieństwach w swojej armii – oficerowie zabijają rannych żołnierzy, poległych zostawiają na polu bitwy, nie powiadamiają krewnych.
„Zostaliśmy wysłani na śmierć. Nie biorą nawet 200! Sami zabijają rannych! Minął tydzień i nikt nawet nie przyszedł na pogrzeb ”.
Ten „żołnierz” miał więcej szczęścia niż inni – dostał się do niewoli na Ukrainie.
Najeźdźca płacze i prosi matkę o zgłoszenie się do Związku Matek Rosji w nadziei na
ashmedai - Pojmany rosyjski okupant opowiada o okrucieństwach w swojej armii – oficer...
@contrast: to już jest przywalanie się na siłę. Na pewno wśród żołnierzy rosyjskich są osoby wierzące, dlatego nic dziwnego że się modlą.
Kto wie, może się nawet modlą o pokój albo żeby się ta wojna skończyła i mogli wrócić do swoich domów i rodzin.

O ile żołnierze kacapscy pozwalają również modlić się Ukraińcom to nic tutaj złego nie widzę.