@michalkosecki: Czy na pewno nałóg zawsze jest grzechem? Ze swej istoty ogranicza wolność wyboru (więc przynajmniej odpowiedzialność jest w tym wypadku zmniejszona). A jeśli są wątpliwości co do trwania w nałogu, to może złe jest dopuszczenie do takiego stanu? Ale przecież mało kto decyduje się na uzależnienie, z reguły rozwija się ono stopniowo i „ujawnia z zaskoczenia”. Złe jest niepodejmowanie wysiłku zapanowania nad uzależnieniem. Z pewnością złe jest ryzykowanie w rodzaju
przynajmniej odpowiedzialność jest w tym wypadku zmniejszona

może złe jest dopuszczenie do takiego stanu


@staa: tak i tak. co nie zmienia faktu, że to jest grzech, ale oczywiście upraszczam sytuację.

Bo co powiesz alkoholikowi, żulowi pod sklepem? Grzeszysz koleś i tak już umrzesz?

staram się nie stygmatyzować ludzi. :) to jest błąd kampanii "konkubinat/cudzołóstwo to grzech" :) potępia się czyny/decyzje - nie ludzi (nie ocenia się ich także). ludziom trzeba pomagać.
Witam #nocnazmiana.

Mireczky i Mirabelky postanowiłem zmienić dość sporą część swojego życia. W dużej mierze robię to dla siebie ale chce tym udowodnić wszystkim "jęczącym", że się da zmienić wszystko. Oprócz tego, robię to dla #rozowypasek z którym jestem w związku od dobrych kilku lat. W ten sposób, swoją walką, chce ją zmotywować do walczenia z jej słabostkami i lękami, z którymi się boryka od czasu do czasu. Chce żeby uwierzyła
@jaywalker:
Parę rad z mojego doświadczenia:
1. Miej plan B. Już teraz wiedz, że ci się nie uda. Nawet jeśli masz jaja ze stali to i tak przyjdzie moment i motywacja zniknie, efektów jeszcze nie będzie, ktoś cie #!$%@? sięgniesz po szluga. No dobrze, wtedy co należy zrobić? Rozluźnij się, zrób coś miłęgo, daj sobie tydzień wolnego i zacznij od nowa. Kapujesz? Mario padł - przegrałeś. Nieszkodzi, zaczynasz grę od nowa!
@sathra: świetne pytanie. u katolików wygląda to tak (wbrew temu, co pisze @Drake1): http://mateusz.pl/pow/020206.htm

czyli dopóki Bóg uznawał, że dany osobnik jest jego obrazem (wybrał tę ścieżkę ewolucji dla stworzenia człowieka), posiadał on duszę. w przypadku neandertalczyka sprawa jest sporo prostsza - mózg zbliżony rozmiarami do homo sapiens sapiens, dowody na wierzenia i myślenie religijne - tu raczej nie ma wątpliwości. problem pojawia się we wcześniejszych iteracjach (aż do australopiteka)
@sumieniem: @Drake1: @michalkosecki:

Pomijam tak ekstremalne poglądy jak kreacjonizm, bo to pseudonauka i uważam, że nie warto z nią dyskutować. W pytaniu bardziej chodziło mi o to, jak Chrześcijanie starają się łączyć naukę z dogmatami ich wiary. Sam Watykan wszak, stanowczo i bez żadnych "ale" przyjmuje ewolucję za fakt.

Michale, od czasu do czasu zadaje to pytanie i do tej pory Twoja odpowiedź jest chyba najlepsza.
@michalkosecki: Pan Lennox mówi, że odpowiedzi na pytanie o sens (meaning), nie można szukać redukując wszechświat do fizyki i chemii. Ale ateiści wychodzą z założenia, że nia ma jakiegoś wyższego sensu, więc ten argument jest chybiony.

Fine tuning mnie nie nigdy nie przekonywał. Fakt, że nasz wszechświat jest idealnie skomponowany pod nas jest błędnym spojrzeniem. To my jesteśmy idealnie skomponowani pod nasz wszechświat. Bo w nim powstaliśmy. To jest coś takiego,
@Miroslaw_Wykopski: Bóg daje siłę, żeby zmienić bajzel w sowim popapranym życiu. Chyba, że ktoś jest przekonany, że jego życie jest doskonałe.
Czyli np. modlisz się, 'Panie Boże zabierz ode mnie nałóg' i zanim się obejrzysz, nałóg po kilku starciach i upadkach powoli odchodzi. 90%-99%? Nie bardzo.
Nie skupiaj się na tym co jest pomiędzy modlitwą, a końcem nałogu, tylko zobacz - modlitwa > konkretny skutek.
I pamiętaj, że Bóg nie działa pociągnięciem magicznej różdżki, tylko za pomocą systemów, które sam stworzył, tworząc świat. On ma konkretny przepis jak tych systemów używać i to od nas zależy jak ich przestrzegamy.
Byli u mnie właśnie Świadkowie Jehowy, zapraszali na jakąś uroczystość z okazji śmierci Jezusa.
Wystarczy powiedzieć: "A nie, dziękuję, ja niewierząca jestem", aby oni równie uprzejmie powiedzieli: "Dziękujemy, do widzenia"

#bekazpodludzi, którzy koniecznie muszą się wdawać z nimi w dyskusje, próbować przekonać ich do swoich racji albo nawet obrażać (czym gardzę mocno)
Oni wierzą głęboko, ty nie wierzysz wcale/wierzysz w innego Zeusa czy Allaha, żadna ze stron nie zmieni swojego zdania,
@Clermont: A kto tu pisze o mieszkaniu? Kto tu pisze normach prawnych? Żeby do mnie zapukać trzeba przejść zamkniętą furtkę, pokonać brytana biegającego po posesji i dopiero może nastąpić pukanie do drzwi. Ja nie lubię jak ktoś denerwuje mojego psa, a jehowi niestety czasem to robią. Czasem bo na szczęście są też strachliwi, którzy dzięki psu mnie omijają.

Wszystko do zrozumienia mojego podejścia już napisałem w powyższych postach. To mój teren,
W ten sposób Orient, niski Orient, orientalny niewolnik brali zemstę na Rzymie, na jego dostojnej i frywolnej tolerancjii, na rzymskim 'katolicyzmie' wiary; niewolników oburzała w ich panach, przeciwko ich panom nie wiara, lecz wolność od wiary- ta na poły stoicka i uśmiechnięta postawa, która nie martwi się o powagę wiary. 'Oświecenie' oburza: niewolnik pragnie czegoś bezwarunkowego, rozumie tylko tyranię, również w sferze moralności, miłuje tak, jak nienawidzi, bez niuansowania, do głębi, do