Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr rodzina różowej ma problem, że jestem niewierzący. co zrobić, żeby przestali się jej czepiać, bo jej smutno.

Mirabelki i Mirki, mam coś w rodzaju problemu z rodziną mojej dziewczyny, może będziecie w stanie pomóc.
No więc. Z obecnym różowym jestem od pół roku, jest naprawdę cudownie. Co ważne dla historii: jestem ateistą, ona jest wierząca i pochodzi z mocno religijnej rodziny. Z tym, że ona nie jest tak mocno zawzięta, jak jej rodzina. Różowa chodzi do kościoła góra raz w miesiącu (i to też poza godzinami mszy), nie lubi Kościoła jako organizacji, nie wciska wiary w każdy aspekt swojego i naszego życia. Nie ma tak, że seksy dopiero po ślubie, antykoncepcja grzech, a jak w piątek zamawiamy pizzę to musi być wege bo inaczej mam awanturę. Z jej rodziną jest nieco inaczej, szczególnie z matką. Różowa już i tak dostaje czasem kazanie bo nie jest co tydzień na mszy. Jak dowiedziała się od różowej, że jestem niewierzący i zdecydowanie nie lubię kościoła to zaczęły się nieco częstsze problemy ze strony rodziny, głównie matki. Nie jest tak dramatycznie, matka nie ciśnie po niej, że ma ze mną zerwać czy coś. Ale zaczęły się z jej strony dogadywania, że jak to ślub z kimś takim wziąć? Jak dzieci normalnie wychować w wierze, skoro na pewno będę przeszkadzał, że jak to być z człowiekiem który do kościoła nie chodzi? I w ogóle jak to ona sobie wyobraża na dłuższą metę być z kimś takim jak ja. Reszta rodziny się nie wpierdziela w temat ale z opowięsci różowego wiem, że też im to średnio leży (tak, wiem, to nie jest ich sprawa). Niejednokrotnie rozmawiałem z różową na ten temat. Jej mamę znam, reszty rodziny nie. Nigdy uwag mi nie robi, wydaje mi się, że w miarę się dogadujemy. Parokrotnie obgadywałem temat z różową. Nie podoba jej się podejście rodziny i już im to tłumaczyła, matka niestety dalej swoje.
Różowa już deklarowała, że nie jest tępą dzidą i nie zakończy związku bo mamusia ma jakiś durny problem. Różowej jest smutno, że rodzina ma o coś takiego taki problem i boję się, że jak jej matka dalej będzie tak odwalać to różowa ograniczy z nimi kontakt.
Wiem, co pewnie niektórzy z Was myslą - że jak rodzina tak odwala to ograncizenie kontaktu super sprawa. No jasne, niby tak, ja natomiast chciałbym uniknąć czegoś takiego, bo wiem, że rodzina jest dla niej ważna i nie chciałbym żeby się takie cyrki działy. Czy ktoś z Was miał podobne akcje? Chciałbym w jakiś sposób sprawić żeby jej rodzina się ogarnęła (szczególnie matka) i przestała czepiać, bo od tego jest mojej różowej przykro. Jakieś pomysły jak sobie z tym radzić?
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #wiara #religia #katolicyzm #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 36
  • Odpowiedz
  • 3
@TaoHosts

A co ty sobie myślisz , będziesz miał córkę . Jakiś przegrywa zacznie do niej startowa , będzie chciał jej narzucić swoje wartości inne niż ty je przekazałem i masz na to patrzeć z boku i się na wszystko zgadzać ?

Ludzie trochę szacunku do samego siebie .
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: trochę podobnie mam ale jednak nie bo jestem singlem. Rodzice nie są super mocno kościół na 100% ale chodzą do tego kościoła, święta, tradycje, modlenie się przed spaniem, a ja powiedziałem że dla mnie to do niczego nie potrzebne w życiu, religia jest od prania mózgu i robienie wojny na świecie. Chcecie to sobie chodźcie, ja wolę sobie w ten czas na siłkę skoczyć, za 50 lat jak te pokolenie
  • Odpowiedz
@Smutas: Każdy ma swoje wartości i będzie chciał je narzucać.
Pytanie tylko jakie to są wartości.

Kolejną sprawą jest to, że córka jak i syn podejmuje decyzje z kim chce się wiązać.
Ja jako rodzic mogę ewentualnie przedstawić swój punkt widzenia, opinię oraz starać się nakreślić pewne elementy.
Ale ostateczna decyzja należy do niej.

Jeżeli moje relacje z moją różową mają być uzależnione od tego czy się podobam jej rodzinie, czy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zapewne każdy psychoterapeuta, psycholog czy psychiatra bedzie polecał rozmowę. Bezpośrednią, szczerą do granic, ale z szacunkiem, kulturą i poszanowaniem. Jej matka musi przede wszystkim zobaczyć w tobie dobrego człowieka. Jeśli tematy fundamentalne są dla niej tak ważne, to powiedz jej co myślisz o świecie, rodzinie, dzieciach. Oczywiście bez psioczenia na jej wartości. Co najwyżej powiedz, że do osiągnięcia dobra prowadzą różne drogi, albo niezbadane są ścieżki Pana jakby to powiedzieli
  • Odpowiedz
  • 0
@TaoHosts

Uważasz że różowy tu się opiera na logice ? Niebieski się spodobał i jazda . Prosta sprawa a jak widać problemy przyszły potem. Widocznie nie pasują do siebie bo żadne nie pójdzie na kompromis w tej sprawie. Dlatego nie stworzą zdrowego związku a nie dlatego że jej rodzice mają swoje wartości .
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jestes z rozowa, a nie z jej rodzicami. Jednym uchem sluchaj co mowia rodzice, drugim wypuszczaj. Nie bierz tego do siebie. To na wypadek gdyby rozmowa nie pomogla- niektorzy sa niereformowalni i trzeba jakos z tym zyc. Cieszcie sie swoim szczesciem. To jest najwazniejsze!
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: @WielkaPesaNarodowa: @TaoHosts: @Rea_Achillea: czytaliście co napisał op?

Ja zrozumiałem że nie ma problemu w relacji on - różowa, czy on - rodzina różowej tylko matka - różowa . Dodatkowo rozowa rozumie niebieskiego.

Ja myślę że albo trzeba żyć dalej i tematów nie podejmować i traktować to trochę jak tabu albo po prostu unikać spornych sytuacji typu jadę na święta, wszyscy idą do kościoła to też idę i
  • Odpowiedz
@Smutas: O czym ty mówisz?
Kompromis w jakim aspekcie?
Że matka różowego traktuje OPa jak podludzia?

Teksty pokroju:

jak to ona sobie wyobraża na dłuższą metę być z kimś takim jak ja.


Znam to z autopsji, bo jako niewierzący od początku podstawówki - sam podjąłem taką decyzję - i wiem jakie piekło potrafią #!$%@?ć nawiedzeni katole, wiem jak potrafią poprzez autosugestię manipulować swoimi dziećmi.

Matka różowego jest toksyczną szmatą i tyle.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiedz matce panny, że jesteś muzułmaninem. Nie bedzie mogła wtedy sie czepiać o to, żeś niewierzący. Katolicy nienawidzą ateistów, bo nie trybią braku wiary. Muzułmanów też nie lubią, ale boją się ich nawracać XD
  • Odpowiedz
fadeimageone: @AnonimoweMirkoWyznania: 1. Jeżeli jesteście pełnoletni, to miejcie w dupie zdanie innych. Liczy się RELACJA między wami. Jak Wam jest dobrze ze sobą to budujcie relację i planujcie wspólne życie.
2. Rodzice są zaczadzeni indoktrynacją KK i tego nie zmienisz. Skoro różowa jest świadoma, inteligentna i ma własne zdanie oraz szanuje Twoją niezależność w tej materii to się ciesz i zostaw te toksyczne relacje mama - córka w spokoju bo
  • Odpowiedz
  • 0
@TaoHosts jedziesz już po bandzie .

Obrażasz mamę różowego opa bo jest katoliczką i ma swoje wartości ? Postąpiła zgodnie ze swoją wiarą i mówi co mysli. Na stosie go nie spaliła . Więc ???

Jak niby powinna się zachować żeby wyrazić swoją opinię ?
  • Odpowiedz
Widocznie nie pasują do siebie bo żadne nie pójdzie na kompromis w tej sprawie. Dlatego nie stworzą zdrowego związku a nie dlatego że jej rodzice mają swoje wartości .


@Smutas: przecież gościu nie ma problemów ze swoją dziewczyną, tylko z jej matką
  • Odpowiedz