Kilka moich wspomnień związanych ze studentami prawa:
1. Pewnego dnia fajna, sympatyczna, uśmiechnięta dziewczyna sama do mnie zagadała, żeby się zapoznać. Zupełnie inny typ, niż ludzie których widywałam na co dzień, niemówiący nawet głupiego "cześć" siadając obok. Okazało się, że jest u nas na wymianie.
2. Był sobie student, który na wszystko pisał skargi do władz. Zadenuncjował m.in. wykładowczynię, która zwykle puszczała nas na 10 minut przed końcem. Od tego czasu wszyscy prowadzący kończyli zajęcia równo po 90 minutach.
3. Dziewczyna zapytała na grupie facebookowej czy gdzieś na kampusie istnieje możliwość podgrzania jedzenia. W odpowiedzi inna studentka poleciła jej zakup podgrzewaczy do słoików.
4. Przed zajęciami zostawiłam na korytarzu okulary przeciwsłoneczne. Gdy wróciłam po kwadransie już ich nie było. Nie odniesiono ich również na recepcję ani tego dnia, ani nigdy później.
1. Pewnego dnia fajna, sympatyczna, uśmiechnięta dziewczyna sama do mnie zagadała, żeby się zapoznać. Zupełnie inny typ, niż ludzie których widywałam na co dzień, niemówiący nawet głupiego "cześć" siadając obok. Okazało się, że jest u nas na wymianie.
2. Był sobie student, który na wszystko pisał skargi do władz. Zadenuncjował m.in. wykładowczynię, która zwykle puszczała nas na 10 minut przed końcem. Od tego czasu wszyscy prowadzący kończyli zajęcia równo po 90 minutach.
3. Dziewczyna zapytała na grupie facebookowej czy gdzieś na kampusie istnieje możliwość podgrzania jedzenia. W odpowiedzi inna studentka poleciła jej zakup podgrzewaczy do słoików.
4. Przed zajęciami zostawiłam na korytarzu okulary przeciwsłoneczne. Gdy wróciłam po kwadransie już ich nie było. Nie odniesiono ich również na recepcję ani tego dnia, ani nigdy później.






















#prawo #studentprawa #pytanie #pytaniedoeksperta