W wielu szkołach średnich w Polsce funkcjonują stołówki, które zapewniają uczniom dostęp do ciepłych posiłków. Niestety, w naszym technikum sytuacja wygląda inaczej stołówki nie ma, a konsekwencje tego braku są odczuwalne każdego dnia. To nie jest drobna niedogodność. To realny problem, który wpły

- W sumie wyglądało to trochę tak, jakby ktoś gotował w sanatorium dla chorych, a nie dla posłów, senatorów - ocenia Katarzyna Bosacka. Ile trzeba zapłacić za posiłek w tym miejscu?

Stołówka dla owadów - można powiedzieć że taki naturalny Caritas, zaczyna się spokojnie, aż potem przybywają owady z całego świata ;). Jak widać, arbuz i brzoskwinie nie tylko nam smakują, smakują również innym ;).

Okazały się niezbędne, nawet gdy szkoły były zamknięte. Przy okazji stało się jasne, że stołówki bardzo się zmieniły. Koronawirus spowodował, że gminy musiały zmienić podejście do żywienia dzieci. Raz, że trzeba było zadbać o uczniów z rodzin w trudnej sytuacji materialnej, dla których obiad ...

Minister edukacji przekazała do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia związanego z realizacją wieloletniego rządowego programu „Posiłek w szkole i

Krótki film przedstawiający chińską stołówkę szkolną, gdzie codziennie obsługiwanych jest 7000 dzieci i 500 nauczycieli. Śniadanie, obiad i kolacja, czyli ponad 22000 posiłków.

Wiele budynków wyższych uczelni i bibliotek powstają ze wsparciem funduszy unijnych i jedno je łączy: nie można kupić niczego do jedzenia ani do picia. Zgadnijcie dlaczego ;)

Jeden z pierwszych zakładów zbiorowego żywienia w Europie znajdował się na Zamku Żupnym w Wieliczce. Tu od XIV do XVI wieku wydawano darmowe posiłki górnikom, urzędnikom i wozakom przyjeżdżającym po sól...

Jaki będzie skutek oszczędności na szkolnych stołówkach? Dwukrotny wzrost ceny posiłków dla dzieci.

Mój wykop typu "patrz władzy na ręce" - o mokotowskich radnych. Nie ma chętnych do pracy - sprzedajmy ogródki jordanowskie developerowi. Czyli gorzkie żale...

Mokotów chce zlikwidować stołówki szkolne, wmawiając rodzicom, że jest to w gestii dyrektorów szkół. I tak łatamy dziury w budżecie kosztem dzieci.