• 0
@6c6f67696e o dzięki za konkrety. Nie chcę rosołu, chce czegoś ciekawego a tam jest dużo dziwnych smaków, które się przeplatają. Przy tym zupa wydaje się być klarowna i może być ciekawa podstawa do innych dań. Robiłeś może zupę pho z tej książki?
  • Odpowiedz
@alfredbuzdygan jak skompletuje wszystkie przyprawy to spróbuję ale na razie to jem pho poza domem.

Na razie to głównie lazanie z selera robię i dania z kim chi (które zrobiłem na podstawie przepisu z końca książki). Tak to wykorzystywałem fragmenty przepisów do robienia czegoś innego (polecam karmel z daktyli, świetny dodatek do deserów chociaż bardziej kaloryczny niż taki z mleka i cukru)
  • Odpowiedz
@Wychwalany: co dom to inny przepis i preferencje. Najwazniejsze to długie gotowanie na małym ogniu. Najpierw wrzuc mięso jakie tam masz, z godzinkę popyrkaj, zbierz szumowiny, potem wrzuc marchewki, pietruszki, seler, por, cebulke opaloną, lisc laurowy, ziele angielskie i gotuj w opór, z 3-4h, zeby sie tylko nie zagotowało. Solisz dopiero na sam koniec - nic więcej nie trzeba, zadnych veget, kostek.

Cierpliwosc to podstawa - jak sie zagotuje to
  • Odpowiedz
@Wychwalany: jak chcesz mieć szybko i mętnie - to mozesz i zagotowac i pod przykrywką. Ale taki prawilny 'babciny' cięzko Ci będzie zrobić i tak. Bez przykrywki, na malym ogniu, od zimnej wody niech startuje i powoli się grzeje.

Ja najpierw z godzinę samo mięso pyrkam, wyławiając szumowiny łyzką po jakims czasie, po tej godzinie dorzucam warzywa i przyprawy (ale jeszcze bez soli) i sobie sie pyrka ile wejdzie. Na
  • Odpowiedz