Likwidacja Prostej Szkody w PZU Wydawać by się mogło, jak sam tytuł mówi prostej, jasnej i bezspornej. W połowie sierpnia miałem wypadek na motocyklu. Pewien starszy, prosty człowiek (nazwijmy go Paździoch, Marian Paździoch) wyjechał mi wymuszając pierwszeństwo. Niestety nie udało mi się...

Ubezpieczony w PZU klient wpłacał składki w ramach polisy na życie za pośrednictwem banku PKO BP. Był ubezpieczony na 80 tys. w razie swojej śmierci. Bank nie przekazał na czas jednej z wpłaconych przez niego składek, a PZU wygasił polisę. Zapłacone składki przepadły. Sprawa trafiła do sądu.

Nie będę tu napieprzał na TVN tak jak inni… że TVN kłamie itd. To mnie bawi. Pracowałem przez 2,5 roku w TVN24, wielokrotnie przygotowując także materiały dla redakcji Faktów. Zrobię więc to lepiej niż inni – z dziennikarskiej strony i z lojalności wobec mojego ojca, a dlaczego - o tym za moment.

Tylko jak zrobić aby dobrze likwidowali?

PZU bez wiedzy klientów poszerza im zakres ubezpieczenia na życie i podwyższa składkę.

Najpierw szkoda całkowita. Potem - minimalna. A na koniec orzeczenie, że szkody... nie było w ogóle. To historia pewnego zderzenia z sarną i likwidacji szkody komunikacyjnej w PZU. Kolejne błyskotliwe działanie PZU. Najlepiej płacić ubezpieczenie i nie liczyć na kasę.

Niestety media w pogoni za czytelnikiem i kasą tabloidyzują się ponad normę. Z korzyścią dla blogerów.

Orange obstaje przy scenariuszu, że nie znająca języka polskiego Japonka świadomie zgodziła się na zaproponowane jej ubezpieczenie oraz na jego wszystkie warunki. Masakra :-/