wy też tak macie, że nie mówicie np. że ostatnio wszystko się fajnie układa, żeby "nie zapeszać"? moi dziadkowie tak mówili i zawsze myślałam że to jakiś zabobon z dawnych czasów, a na starość widzę, że mieli rację, w sensie takie zaklinanie rzeczywistości i jak sobie pomyślę, że ostatnio np. się dobrze czuję, to potem zaczynam się czuć gorzej

ale to #!$%@?

#przemyslenia ##!$%@? #pscyhologia #gownowpis
@Zoyav: ja miałem podobnie, u mnie w domu wolno było tylko biadolić i narzekać, nawet jak coś działo się dobrze to trzeba było o tym milczeć, żeby "nie zapeszać".

I uważam że to jest fatalny zwyczaj. Wieczne biadolenie, ogromny poziom lęku przed wszystkim, spodziewanie się tylko najgorszego to samospełniająca się przepowiednia. Jeśli ktoś opisuje rzeczywistość tylko w czarnych barwach to ta rzeczywistość staje się czarna.
  • Odpowiedz
"Po wypadku zrozumiałem, że po to, by popełnić samobójstwo, wcale nie trzeba być chorym ani słabym. Wystarczy świadomość, że byłeś na szczycie góry, a potem cię z niej zepchnięto. I wiesz, że nigdy nie masz szans wrócić na szczyt" ~ Joe Biden

Mam tak jak on teraz... Zmarnowałem swój ogromny potencjał...Ale Joe dał radę to ja też...Co nie? Co nie? ehhh

#wojna #przegryw #ukraina #samobojstwo
L.....n - "Po wypadku zrozumiałem, że po to, by popełnić samobójstwo, wcale nie trzeb...

źródło: temp_file.png1842018133248907521

Pobierz
Jak osoby z branży #pscyhologia oceniają te książki Lwa-Starowicza trochę dziwne są, bo odnoszą sie do konkretnych jego przypadków na tle ogólnych jakiś statystycznych zachowań ludzi ogólnie oraz w kraju..

przez przypadek w jednej z książek jest IDEALNY opis dziwnej relacji tzw. bliźniaczych dusz jako odwrotność relacji emocji atrakcyjnej kochanki vs żonaty meżczyzna znudzony małżeństwem. Lew-Starowicz wskazuje że wówczas można prościej na przykładzie kochanki która ma problem gdy wierzy w to że to "nowy związek" którzy "tworzą" w ten sposób na iluzji ponieważ:
- osoba zdradzająca jeżeli inna partnerka jest dla niej atrakcyjna lub z innych względów nie chce tracić kontaktu z nią
- wówczas utwierdza u niej poczucie uczuć/emocji (których faktycznie nie ma), a przede wszystkim to ważne "silnej więzi uczuciowej"
- przy czym nie określa dokładnie wspólnego życia a zarysowuje bliżej nieznaną wizję
Gdy praktykujesz ze świadomością, przychodzi moment, gdy zdajesz sobie sprawę, co dzieje się w umyśle, gdy jesteś świadomy. Nie widzisz tego na początku, ponieważ świadomość jest tak krótka, to chwila. To nic więcej niż chwila.

Jednak kiedy coraz bardziej zaznajamiasz się z tym, zaczynasz zauważać, że w świadomości nie ma myśli. To jak rodzaj pustki lub czystej kartki papieru.
Czasami myślę w języku tajskim i zdanie, które ma wielkie znaczenie dla mnie to „*Mai mee arai, mai pen arai*”. Znaczy ono: „*Nie ma niczego w umyśle i nie ma niczego, z czym można się identyfikować, nie ma identyfikacji*”.

To jest to, co się dzieje, gdy rzeczywiście zaznajamiasz się ze świadomością. Niczego tam nie ma, niczego nie ma w umyśle. Możesz to nazwać pustym umysłem, jeśli chcesz. I nie ma niczego do identyfikowania się. *Nie jestem mnichem, nie jestem mężczyzną, nie jestem dobry, nie jestem zły, nie jestem czymkolwiek. Jest po prostu ta chwila. Nie ma tam niczego.*
  • Odpowiedz
Dziś coś w sam raz na luźny weekend i puszczenie wszelkich trosk z tygodnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miłej soboty!

Porzuć przeszłość, porzuć przyszłość – praktykuj poznanie i puszczanie.
Podtrzymuj poznanie. Kiedy już osiągniesz poznanie, puść – ale nie próbuj puszczać bez poznania. To obecność poznania
@KrolWlosowzNosa:

Wydarzenia przyszłe czekają, aby się wydarzyć. Pojawianie się i przemijanie, które pojawi się w przyszłości, w obecnej rzeczywistości jeszcze nie zaistniało, tak więc nie przywiązuj się do myśli na temat tego, co może się zdarzyć w przyszłości.

To jest dla mnie bardzo dobra rada, bo mam tendencję do rozmyślania o negatywnej przeszłości, a także przyszłości, o rzeczach, które najprawdopodobniej nigdy nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. I ogólnie wielu
  • Odpowiedz
Cokolwiek dzieje się w twoim życiu, zawrzyj pokój z negatywnymi emocjami, bo przecież i one przeminą. One są częścią całości, może akurat nie zdajesz sobie z tego sprawy. 

Kiedy ktoś umiera, dostrzegasz wartość życia.
Kiedy zrywasz z kimś, kogo kochałeś, doceniasz, jak cenne są związki.
Kiedy doświadczasz rozczarowania, odkrywasz, jak bardzo nierealne były twoje oczekiwania.
Kiedy ktoś umiera, zauważasz, że twój czas też się kończy, więc wypada lepiej go wykorzystać.
@Sandrinia: wybaczenie ma wielką moc; mówiąc szczerze nie wyobrażam sobie siebie dzisiaj bez tej wartości, mimo, że nie zawsze bywa łatwo.
Masę czasu, energii, dobrego nastroju zmarnowałem złoszcząc się na rzeczy, na które nie miałem wpływu. Dziś widzę jakie było to kompletnie sensu.
  • Odpowiedz
@Sandrinia: nie da się kontrolować emocji i nie wybaczysz nikomu tylko dlatego że będziesz chcieć to zrobić. To spowoduje tylko złość.
Trzeba po prostu przestać myślami oceniac ta sytuację. Była taka jaka była, nie ma sensu do tego dokładać swoich opinii na jej temat. Po pewnym czasie takiego postępowania zobaczysz że to nie samo wydarzenie ale twoja opinia o tym wydarzeniu powodowała te emocje. I wtedy one powinny odpuścić. Ale
  • Odpowiedz
Większość ludzi przeżywa życie powierzchownie.

Rodzą się w społeczeństwie, żyją według jego określonych wartości i są przez to społeczeństwo pochwyceni. Musisz być zdecydowany, czego chcesz od życia, aby stworzyć własne wartości i żyć zgodnie z nimi. Nawet gdy stworzysz własne wartości, musisz przyglądać się im i widzieć, czy są realne, widzieć, jak wpływają na twój umysł.

Żyć własnym życiem jest sztuką. Nie ma na to recepty. Zawsze musisz być czujny i kreatywny. Gdy zagubisz kreatywność, jesteś jak martwy. Kreatywność we własnym życiu jest tak rzadka. Nic dziwnego, że ludzie zachowują się jak roboty! Nic dziwnego, że nie ma w nich radości.
Wszyscy mamy wzloty i upadki. Ważne, żeby je widzieć obiektywnie.
Źródłem cierpienia, zwanym avijja, jest niewiedza, która jest brakiem umiejętności postrzegania rzeczywistości takiej, jaką jest naprawdę.

Ta podstawowa niewiedza jest równoznaczna z nierozumieniem naszej prawdziwej natury.

Cierpimy z powodu poglądów i opinii, z powodu nawyków i warunków, których nie rozumiemy. Przeżywamy nasze życie przepełnieni ignorancją, nierozumieniem rzeczywistości takiej, jaką ona naprawdę jest.

Jeżeli
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@KrolWlosowzNosa: Avidya (niewiedza, ignorancja) oznacza brak wiedzy że wszystko jest nietrwałe (anitya) i że nie ma niezmiennej jaźni (anatman) co prowadzi do cierpienia (dukha).
Avidya jest również pierwszym członem doktryny współzależego powstawania która opisuje proces ponownego wcielania się.
Jest też podobny termin 'moha' (pomieszanie, złudzenie) który jest częścią koncepcji tri-dosa (trzech trucizn). Są to pomieszanie (moha), pragnienie (raga) i awersja (dvesa). Te trzy są również widziane jako źródło cierpienia i
  • Odpowiedz
Mirki, posiadacie może też taki jeden utwór muzyczny, do którego wracacie gdy jesteście zdenerwowani lub zestresowani?
Dosyć często muszę z takowego korzystać, a za każdym razem działa na mnie tak samo. Słucham go już 3 lata i cały czas mi pomaga. Czy rzeczywiście muzyka może być w jakimś stopniu naszym terapeutom ?
#pytanie #muzyka #pscyhologia
Von_Kaevum - Mirki, posiadacie może też taki jeden utwór muzyczny, do którego wracaci...
#anonimowemirkowyznania
Mam problem i potrzebuję jakoś przegadac ten temat w swojej głowie. Rok temu wziąłem królika (takiego do tulenia, nie do jedzenia) z bardzo złych warunków. Mam i miałem inne króliki, znam się na ich hodowli. Ten królik był mocno zaniedbany, karmiony byle czym. Wziąłem go i dbałem o niego, zmieniałem powoli karmę na lepszą, podleczyłem u weta i tak dalej. Pewnego dnia, jakoś 2-3 tygodnie po tym jak go wziąłem, ok godziny 23/24 zauważyłem, że królik się kuli - coś go boli. Byłem po kilku piwach, dałem mu karmę ratunkową, tuliłem, chciałem z nim z samego rana jak wytrzeżwieje jechac do weterynarza. Nie dożył do 6 rano, usnąłem w nocy na chwile, obudziłem się o 6 i już był martwy.
Nie potrafię sobie wybaczyć, że nie pojechałem w tą noc taksówką na pogotowie weterynaryjne. Od roku codziennie myslę, że cierpiał przeze mnie, że go zabiłem. Że gdybym pojechał wtedy do weterynarza to by nie cierpiał. Najprawdopodobniej dostał skrętu kiszki lub innego problemu wewnętrznego. Nie ma szans, że to ja go w jakiś sposób skrzywdziłem fizycznie. Jedyne co to siedziałem i patrzyłem jak cierpi zamiast jechać wtedy do weterynarza.
Jak mam sobie z tym poradzić, nie myslec o tym? Wiem, że to tylko zwierze, ale z mojej winy tak cierpiał, bolało go, wiedział, że jestem obok a mu nie pomogłem. Ciągle mam przed oczami widok tego królika kulącego się z bólu. Nie umiem przestać myslec o tym, że czuł duży ból, ja byłem obok i nie mogłem go uśmierzyć, że zasnąłem i umarł sam, że mogłem wziąć tą #!$%@?ą taksówkę a nie mysleć, że przecież nie jest źle. Jak się uwolnić od tych myśli? Pomogłem wielu innym zwierzętom, znalazłem im dom, mam w domu różne zwierzęta odebrane ze złych warunków i wyleczone, i nie myślę o tym jak im pomogłem i uratowałem, tylko o tym, że ten jeden jedyny królik musiał cierpieć Z MOJEJ WINY. #psycholog #pscyhologia #zwierzaczki #zwierzeta #pytanie #krolik

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
@FySafari3000: to zależy. Jeżeli robią to w kulturalny sposób to kulturalnie im dziękuję lub kulturalnie im mówię, że #!$%@? im do tego. Jeżeli jednak robią to w niezbyt kulturalny sposób to nie dziękuję lub niezbyt kulturalnie mówię im, że #!$%@? im do tego.
  • Odpowiedz
@FySafari3000: Wysłuchać wysłucham. Przytakuję, a czasem jak coś mnie zdenerwuje to swoje powiem ;) Najbardziej wkurza to, że wałkowane są te same tematy, no ile można..
  • Odpowiedz
Cześć Murki,

Chciałbym zasięgnąć waszej opinii w pewnej sprawie. Mianowicie, mam bardzo dobrego przyjaciela. Od jakiegoś czasu chodzi mu po głowie wyjazd gdzieś na parę dni żeby odpocząć od codzienności, od otoczenia. Ponieważ nie mamy zbyt wielu znajomych, którzy mogli by się zdecydować na taki wyjazd, założył że pojadę z nim. No i tu zaczynają się schody. Począwszy od tego weekendu, przez następny mam zajęcia na uczelni. Nie mogę jechać, studia są
@MocznyMsciciel: Jak mu nie pasuje jechać samemu to niech nie jedzie, proste. Może myśli że w ogóle nikt z nim nie chce jechać, jeśli to nie jest prawdą, to niech pomyśli o innym terminie.
  • Odpowiedz
#sen #pscyhologia

Kiedyś śniły mi się rzeczy smutne, przykre, przerażające. Teraz najgorszy sen to że gram na PC w jakąś strategię i nie panuję nad tym co się dzieje, nie panuję nad wojskami, które za chwilę giną, to oznacza że idę ku dobremu w zmianach? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
z ta #reinkarnacja i #pscyhologia w #film zobaczcie sobie na to ostatnia scena z widą z filmu https://www.youtube.com/watch?v=UUD-qxASP_c vs rzeczywista scena z historii: Voltaire Emilie Chatelet

Was the mistress of Voltaire (IQ=195); quote: “in 1733, I met a young lady who happen to think nearly as I did.”

● Quote (early lover): "she speaks with great rapidity ... her words are like an angel."

http://www.visitvoltaire.com/love_story_voltaire.htm
zobaczcie sobie na to ostatnia scena z widą z filmu https://www.youtube.com/watch?v=UUD-qxASP_c vs rzeczywista scena z historii: Voltaire Emilie Chatelet


@Haqim: ale nie na obszarze gdzie to społeczenie nie możliwe.. patrząc np. także na historię.. to co piszesz jest możliwe jako wykluczenie np. w Indiach, ale nie w Afryce.. tak samo nie jest możliwe np. w XVI wieku gdzie mobilność społeczeństwa nie istniała poza całkowitymi jakimiś zbiegami okoliczności

po drugie takie osoby spotykają sie niezależnie w tych samych mniej wiecej okolicznościach zarówno na tej jak i drugiej półkuli np. w
  • Odpowiedz