czy dobrze rozumiem. Zbliżamy się powoli w kierunku kilku "autorytaryzmów". A najbardziej tego iberyjskiego?
Jeśli się pomylem, niech ktoś mnie poprawi

Kraj 1 - kandydatów na sędziów zgłaszają prezesi sądów okręgowych, a następnie ministerstwo decyduje, które kandydatury przedstawi prezydentowi do mianowania. Brak SN i NSA.
Kraj 2 - sędziów powołuje król na wniosek... ministra sprawiedliwości. Ten po prawdzie jednak powinien posiłkować się rekomendacjami Rady Sądownictwa. W teorii.
Kraj 3 - Kandydatów na sędziów odpowiedników SN
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pannoramix ale dużo bardziej chodzi o to jak rozbudowane zostaną kompetencje ministra sprawiedliwości, czyli polityka, w zakresie możliwości postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziom SN
  • Odpowiedz