@artnow: tytułem wstępu, nie siedzę w pord ale powiedzemy, że ludzie mi płacą za znajomość przepisów i umiejętność ich wykorzystania.
No i powiem, że problem jest nieoczywisty. Zasadniczo przepisy dotyczące wyprzedzania (art. 24) sa normą ogólną. art 27. wydaje się normą szczegółową. Ale wcale nife jestem przekonany, czy należałoby go traktować jako wyjątek od zasady określonej w art. 24. Zbyt słaba jest łączność merytoryczne tych przepisów. Z drugiej strony art. 27
Kolejna DDR z #budzetobywatelski zrobiona przez wąsaczy z #mzd typowo po kielecku...

Nie da się na nią w żaden sposób wjechać ani z niej zjechać. Nawet ze ślepą ul. Jarońskich nie potrafili jej połączyć (ta ulica po prawej)...

Skrzyżowanie z ul. Sandomierską zostało odłożone na "niewiadomokiedy", więc przez kilka kolejnych lat będę musiał jeździć ul. Źródłową wysł#!$%@?ąc jęków nieuków dlaczego to nie korzystam z tej gównianej "ścieżki rowerowej", mimo że takiego
Pobierz
źródło: comment_qMz0agV4AHyqHbX6F6JxX9xnmxXzK0zV.jpg
@lewactwo: zabawne jest, że w ten sposób są tylko potęgowane uliczne animozje, bo przecież "rowerzyści dostali czego chcieli, wyczesane ścieżki majo a hurr durr nie używajo". Gdyby tak były planowane i wykonane krajówki i autostrady to nie zostałby tu kamień na kamieniu.
Załóżmy, że mamy taką sytuację: zbliżam się do przejścia dla pieszych. Widzę, że muszę się zatrzymać, bo grupa pieszych już jest na pasach. W tym momencie widzę, że ktoś będzie mnie zaraz wymijał na przejściu, bo nie zamierza zwalniać i zmienia pas ruchu. Zjeżdżam mu drogę żeby pieszy mógł bezpiecznie przejść na drugą stronę - dochodzi do kolizji ale piesi są bezpieczni. Moja wina nie podlega dyskusji ale zastanawiam się czy występują
@pavulon78: domyślam się. Kiedyś miałem bardzo podobną sytuacje i wolałem obtrąbić pieszych niż wpakować się komuś pod maskę. Ale tu już może być różnie ze skutecznością takiego działania.