✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mój szwagier jest rolnikiem i pracuje w gospodarstwie, no wiadomo, ale określa to jako PGR, ja to zinterpretowałem, że nazywa to PGR z przyzwyczajenia, choć i tak chłop młody jest, bo tyllo 30 lat, a PGRy istniały w latach 60-70, czyli dzisiaj żeby ktokolwiek dalej używal tej nazwy, to juz tylko emeryci, bo przecież PGRów już nie ma odkąd zmieniono ustrój w Polsce w 1989 r i PGRy przeszly na własność prywatną, a nie tak jak bylo kiedyś, że państwowe, to jeszcze moja siostra, czyli jego żona kłóci sie ze mna jak jej mówie, że PGRów już przecież nie ma, a ta że sa bo przecież pracuje w PGRZe xD o co chodzi? Kto tu ma racje ja czy siostra ze szwagrem?

Przecież my nie żyjemy w PRLu. PRL sie skończył ponad 30 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracujzwykopem #pytanie #historia #polska #rolnictwo
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @aarahon No na pewno nie PGR
( ͡° ͜ʖ ͡°) ze względu na przeszłość naszego kraju i by nie wprowadzać w błąd. Po prostu sie nie stosuje takiej nazwy, a mówi sie tylko gospodarstwo rolne w skrócie GR ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz
Wracam do Was z relacją z PGR.

Prolog - Zmęczony na starcie
Plan był prosty. Jedziemy longiem(bez snu) razem z kolegami we 3. Dojazd pociągiem ze Szczecina do Przemyśla, wyjazd o 6:20, na miejscu o 18:10, odbiór pakietów, jakaś kolacja i do kwatery się wyspać.

PKP miało jednak inny plan. Wszystko było zgodnie z planem, jednak pomiędzy Opole Zachód i Opole Główne poprzedzający nas pociąg zerwał trakcję. 3h czekania przed Opolem, 38 stopni na dworze, w pociągu jeszcze więcej, p--o i darmowa woda w Warsie dawno się już skoczyła. Po oczekiwaniu jest decyzja, że wracamy do Wrocławia i jedziemy objazdem. Docieramy do Wrocławia. Czekamy godzinę na inny pociąg, żeby się połączyć, bo i tak jedziemy w tym samym kierunku. Wyjeżdżamy z Wrocławia, a w zasadzie tylko z Głównego, bo po chwili się zatrzymujemy w Nadodrzu, bo się pojawił problem z lokomotywą. Wars w dołączonym pociągu szybko się opróżnia ze wszystkich piw i darmowych wód. Godzina 18. Powinienem być już w Przemyślu, a tkwię we Wrocławiu. Dowiadujemy się, że tory po których mamy jechać są torami towarowymi i pociągi towarowe mają pierwszeństwo, czyli pociąg zatrzymuje się co chwilę na kilkanaście minut. Godzina 1 w nocy – Katowice. Prognoza jest, że do Przemyśla dojedziemy ok. 5 rano. W tym czasie zawinięty w Bivi Bag śpię w poprzek korytarza, a każdy kto przechodzi musi mnie przekraczać. Miałem to już w dupie, chcę się chociaż trochę wyspać. Godzina 5:40 dojazd do Przemyśla po 11:19h opóźnienia. Szybki prysznic na kwaterze, zalanie się, dopakowanie się i na start.
mysior103 - Wracam do Was z relacją z PGR.

Prolog - Zmęczony na starcie
Plan był ...

źródło: comment_1660143846hD4w0WQZL47TIgtiesrOb8.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wodzu85: mało jeżdzę. W tym roku zrobilem cos okolo 3k km. Za to duzo biegam ultra w dostansach po 100km+. Kazdy ma inną drogę do takich zawodów. Znajomy jezdzil cala zime na dworze i tym robil forme. Ja cała zimę biegałem.
  • Odpowiedz
Popatrzyłem trochę na internetach i tak lekką ręką to wszystko może być warte nawet 1 500 000 złotych. Historia tego miejsca ciekawi mnie coraz bardziej i bardziej. Dziękuję za wasze odpowiedzi i czekam aż ktoś rozwinie temat jeszcze bardziej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@LajfIsBjutiful: Mieszkam koło takiego ex-PGRu, minęło 30 lat i piękne poniemieckie spichlerze się rozpadają, kolejne budynki są wyburzane, gigantyczne stodoły z pozawalanymi dachami, aż przykro patrzeć na to. Ziemię ktoś uprawia, ale te kilka tysięcy hektarów ogarnia 5 traktorów i 3 kombajny, nieuleczalny marazm jak się pogada z tymi ludźmi.
  • Odpowiedz