• 12
Za niegospodarność na miejscach parkingowych w mieście powinny być naprawdę spore mandaty część mojego dnia spędzam w aucie dostawczym takim średnim dla wtajemniczonych L2 H2 generalnie jeżdżę tylko po mieście więc w zasadzie auto Mam opanowane i często się zdarzają ludzie którzy nie potrafią małym autem zaparkować prostopadłe nawet z szerokiej jednokierunkowej ulicy a że ja się zawsze wciskam to potem stoi taki Janusz i ukradkiem patrzy Czemu czasem auta nie porysuje
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@roszej: takie zachowania są rzeczywiście w---------e. Na równi z brakiem znaków interpunkcyjnych w długich wypowiedziach.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Jokker: skoro był zakaz zatrzymywania, to znaczy, że zarządca drogi uznał, że postój samochodu stanowiłby zagrożenie, np. uniemożliwiłby przejazd samochodowi straży pożarnej. Poważnie? Muszę ci takie elementarne rzeczy tłumaczyć?
  • Odpowiedz
a potem gadka-szmatka że mandat by był 100zł, ale też nie lubi donosicieli, więc bez mandatu będzie


@Jokker: k---a, ja rozumiem niska szkodliwość itd. ale jeśli strażnik miejski, jebiąc przepisy, sam ustala kto dostanie mandat, a kto nie, to jak w tym kraju ma być kiedykolwiek lepiej?

to nie jest aluzja do Ciebie @Jokker tylko chodzi mi o to, że jakiś półgłówek bez szkoły sam sobie stanowi prawo.
  • Odpowiedz
ale z drugiej strony nie ma dużo miejsca do słupa.


@Edd3k: ale jeep mógłby zderzakiem docisnąć do słupa ile się da, a jego pasażer drzwiami by wyszedł i tak- za słupem jest sporo placu. Co nie zmienia faktu, że miejsca są bezczelnie wąskie.
  • Odpowiedz
#j--------e #prawo #osiedle #parkowanie
Notorycznie jakiś debil zajmuje moje miejsce parkingowe na osiedlu. Sytuacja wygląda tak że na wjeździe na osiedle jest tablica informacyjna: zakaz parkowania na miejscu wykupionym oznaczonym blokada, nie ważne czy jest położona czy stoi. Czy mogę pobierać opłaty za parkowanie na moim miejscu? Jak to zrobić by było zgodne z prawem?
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Na parkingu przez moim blokiem stoi sobie zaparkowna przyczepka, zajmuje może 1/2 miejsca parkingowego. Stoi sobie tak od kilku tygodni i c--j. Dodam, że ilośc miejsc jest mocno ograniczona i często zdarza mi się krążyć po okolicy w poszukiwaniu czegoś wolnego. W-----a mnie to, bo gdyby nie ta j----a przyczepka to może byłoby inaczej, korzystniej dla mnie czy chociaż dla innego mieszkańca. Teraz pytanie jak to wygląda od strony prawnej? Czy o
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@muciosgracjas: jeśli jest w dobrym stanie technicznym to nic nie zrobią, stoi dobrze zaparkowane. Musi zagrażać mieszkańcom albo środowisku. Na przykład płyny wyciekają, zły stan techniczny (przebite opony etc), brak tablic.
  • Odpowiedz
Kolejna gównohistoria zasługująca na zaszczytne miejsce w tagu #gownowpis.

Najpierw przydługi wstęp dla lepszej orientacji w kontekście sytuacji. Na rysunku wycinek najmniejszego z parkingów w moim korpo. Odkąd tam pracuje parkuje właśnie na nim - biała rakieta duża nie jest i zmieści się wszędzie (chociaż nie zawsze, ale o tym trochę dalej). Z racji że parkuje tam dużo osób z biura to samochody są trochę nowsze i większe (trochę tych pseudo suvów, trochę sedanów, sporo hatchbacków więc balans jest) a miejsca parkingowe typowo wąskie i czasami jest tam się ciężko przecisnąć. Dlatego ja upodobałem sobie miejsce w pobliżu skrętu w prawo w jednej z alejek wyjazdowych - jest tam oznaczone miejsce "wyłączone z ruchu" (bo jakby coś tam parkowało to wyjechać z alejki graniczy z cudem, ale o tym też dalej) a jako że dojeżdżając do końca miejsca parkingowego i najeżdżając delikatnie (lewymi kołami) na miejsce "wyłączone z ruchu" mniej więcej połowa mojego miejsca jest wolna co umożliwia łatwiejsze zaparkowanie innym samochodom w tym rzędzie i zarazem nie przeszkadzając przy wyjeździe (zajmuje mniej więcej 3/4 długości miejsca).

A teraz przechodzę do sedna. Przyjeżdżam do pracbazy, parkuję jak zawsze jako jeden z pierwszych więc miejsca wokół mnie wolne. Po ośmiu godzinach, wychodząc pracbazy, licząc że nie będę musiał dużo odśnieżać białej rakiety (na infografice litera R), przechodzę wyjazdem z parkingu (odpowiednio oznaczony na grafice podglądowej) i co widzę? Granatowy Passat B5 w kombi (oznaczony literą J), stoi na miejscu "wyłączonym z ruchu" (teren prywatny więc wiadomo i widać jak jest traktowany). Omijam passeratti i próbuję wejść do rakiety i co? G---o - taki uj an nie wsiądziesz - januszowóz stał tak blisko, że jego prawe lusterko prawie zakleszczało się o moje (z 5 centymetrów odstępu między karoseriami, koło 10 centymetrów "za" moim lusterkiem - dokładny podgląd po prawej stronie infografiki). No fajnie, tyle pocieszenia że razem ze mną całe biuro kończy robotę, a stojący na miejscu przed rakietą Lancerek VIII raczej do pracownika fizycznego nie należy (oznaczony literą W; pracownicy fizyczni kończą o 2h później). No to czekam, może zaraz przyjdzie i w tym czasie otworzyłem sobie drzwi od strony pasażera. No i jest i on - wybawca od czarnego Mitsubishi, wsiada do auta i cofa. O tak! Wsiadam od strony pasażera do rakiety, przeskakuję nad ręcznym i drążkiem zmiany biegów na fotel kierowcy, zapinam pasy, odpalam silnik, spuszczam ręczny, wrzucam jedynkę i na spokojnie na sprzęgle wyczołguję się z pułapki jaką na mnie zastawił kierowca januszowozu. Wykręcając na główną alejkę widzę gościa w Pandzie Tureno IX w sedanie (oznaczony literą P - pozdro dla kumantych ( ͡° ͜ʖ ͡°) który wrzuca wsteczny po nieudanej próbie wydostania się na alejkę wyjazdową z jednoczesnym nie uderzeniem w ogrodzenie bądź granatowego paska. Warto też wspomnieć że parking 100 metrów od kompleksu gdy wyjeżdżałem nie był zapełniony nawet w połowie
NjeMjetek - Kolejna gównohistoria zasługująca na zaszczytne miejsce w tagu #gównowpis...

źródło: comment_MGwGR314gOax7mWtT8bD4DG0kzEJdXQd.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach