Wpis z mikrobloga

@Fidelis na chomi jest dramat, nie dziwię się że to zgłaszają bo na Bogusławskiego regularnie cała ulica obstawiona autami z obu stron. Teraz można stawiać tylko z jednej strony i dlatego taka gówno burza xD
@Fidelis: Też mnie kiedyś ktoś "zgłosił" na straż miejską.
Wezwanie za wycieraczką. Pojechałem wyjaśnić, strażnik miejski na samym wstępie rozmowy do mnie tekst "chyba ktoś pana bardzo nie lubi, bo doniósł" , a potem gadka-szmatka że mandat by był 100zł, ale też nie lubi donosicieli, więc bez mandatu będzie. Ale donosiciel pewnie dumny że musiałem przez niego stracić 30 minut na wizytę w SM.
@Fidelis: Medal ma zawsze dwie strony. Z jednej nie dziwie sie, ze ktoś dzwoni na SM jak widze matkę z dzieckiem w wózku która akrobacje jak w cyrku robi próbując przeciskać sie pomiędzy księciem co swoim SuVem cały chodnik zastawił. Z drugiej infrastruktura nie jest przygotowana na taka ilośc samochodów i nikt nie przewidywał z 30-40 lat temu ze na każde mieszkanie będzie przypadać 1-2 samochodów. A przecież nie schowasz samochodu
@Jokker: ale skoro sam przyznałeś, że powinieneś był dostać mandat, to znaczy, że w jakiś sposób szkodziłeś - utrudniałeś wyjazd z posesji, tamowałeś ruch, uniemożliwiałeś przejazd długim pojazdom stojąc blisko skrzyżowania, stałeś na przejściu dla pieszych, w zatoce autobusowej lub cokolwiek innego.
@Fidelis: Stałem na zakazie zatrzymywania:) Nie pierwszy i nie ostatni raz zresztą, więc dlatego pewnie ktoś zadzwonił w końcu. Ale że nie blokowałem ruchu ani pieszych ani samochodów, to dlatego strażnik miejski sam przyznał że to złośliwość donosiciela;)
a potem gadka-szmatka że mandat by był 100zł, ale też nie lubi donosicieli, więc bez mandatu będzie


@Jokker: #!$%@?, ja rozumiem niska szkodliwość itd. ale jeśli strażnik miejski, jebiąc przepisy, sam ustala kto dostanie mandat, a kto nie, to jak w tym kraju ma być kiedykolwiek lepiej?

to nie jest aluzja do Ciebie @Jokker tylko chodzi mi o to, że jakiś półgłówek bez szkoły sam sobie stanowi prawo.
@Fidelis: To prawda. A druga sprawa, że służbowo raczej nie jeżdżą na duże osiedla, bo wiedzą że ludzie "muszą gdzieś parkować" i połowa aut na dużych blokowiskach stoi nieprawidłowo. Jeżdżą tylko gdy jest donos.