Miałem ostatnio takie o to zdarzenie. Tydzień temu jak mnie nie było to była w moim domu kobieta podająca się za kuratora sądowego. Chciała przekazać swój numer do kontaktu, bo myślała, że tutaj mieszkają państwo X. A my jesteśmy państwo Y.
Potem po tygodniu czyli dzisiaj przychodzi młoda zgrabna kobieta około godziny 20- tej. Mówi, że jest kuratorem sądowym do państwa Y, którzy właśnie mieszkają na ulicy (na mojej ulicy).
























Tak się kilka lat temu zdarzyło, że na świecie pojawiło się nowe dziecko - mój syn. No i żył sobie spokojnie, chodził do żłobka, chodził do przedszkola i w końcu trafił do szkoły podstawowej. Radził (i radzi) sobie całkiem dobrze, ale umówmy się - trzeba być totalnym tłukiem, aby nie radzić sobie w klasach 1-3.
No i po tych kilku
@DziadLab: Wyobrażam sobie 30 rodziców na zebraniu, którzy proszą o indywidualne podejście, indywidualne zadania, dostosowane do ich indywidualnych bombelków xD
1, Narzekanie.
2. Narzekasz, że uczniowie są uczeni trochę inaczej, niż ty byłeś?
4. Czy masz świadomość że gdyby nauczyciele wierzyli we wszystko co mówi uczeń o ich rodzicach, tak jak rodzice wierzą swojemu bombelkowi na słowo we wszystko co mówi o szkole,