@n0rex: podstawowym "celem" jest przyjemność. Żyj tak, żeby suma przyjemności była większa niż suma nieprzyjemności. Doświadczenia budują cel i im więcej doświadczeń, tym coraz więcej wiesz na temat rzeczy: które z nich sprawiają przyjemność, a które nie. Wtedy to pod wpływem doświadczeń klaruje ci się sytuacja - chcę dążyć do tego, bo to mi sprawi przyjemność, a do tego nie, bo to jest nieprzyjemne.

20 lat, to stosunkowo niedużo doświadczeń i
@Ginden: Kartezjuszowi wystarczyło, że pomyślał coś jako podmiot. Dla mnie to wystarczający argument, że ja jestem.

Już łatwiej się uczepić, że owe jestem dotyczy tylko momentu, w którym zostało pomyślane. Jest więc dowodem na bycie w tamtej (tej chwili) ale nie w ogóle (cokolwiek miałoby to znaczyć).