Co to jest ta uczciwość?
Taka choroba, co choremu w głowie miesza i priorytety przestawia. Ten chory to głupieje i obcym dobrze chce czynić często własnym kosztem.
Ale dla innych to cnota, niczym chłopięca talia u kobiety lub rude włosy u krępego mężczyzny.
Czemu piszę o tym z goryczą?
Bo nijak mi się nie opłaca ta uczciwość i zdaję się być w tym jednym z niewielu trwających przy tym uparcie, gdzie jak wiadomo, że u nas #!$%@? i złodzieje, tak mam wrażenie, że Wielka Brytania pod tym względem się niewiele różni. To jak z szanowaniem kobiet. Traktujesz je lepiej niż one się same prowadzą.
Piszę o tym z goryczą, bo po raz któryś znalazłem coś wartościowego: teraz telefon, zacny, nie powiem. Kiedyś także telefon, bajerancki. Innym razem paszport do Idaho.