Jakoś tydzień temu miałem najbardziej #!$%@? sen życia. Nie w kategorii treści, ale skali. Nie będę go całego opisywał, bo nie o to tutaj chodzi.
Czas akcji trudny do oszacowania ale jakoś w okolicach późnego gimnazjum / wczesnego liceum - a całość snu miała taki dziwny ciężko-smutny klimat, mimo że to co pamiętam z "fabuły" to były zwykłe codzienne rzeczy; ot, okruchy życia. Obsada to kilka znanych mi osób z dawnych lat + 1 postać z czeluści mózgu (dziewczyna w moim wieku, krótkie ciemnozielone włosy, "zapuszczona", 0 emocji na twarzy, takie jakby uosobienie smutku). Przebywanie w pobliżu tej postaci zmieniało charakter snu na bardzo przygnębiający - wręcz apokaliptyczny, ale jednocześnie sprawiało, że człowiek chciał uchronić przyczynę tego smutku, czyli tę postać. Do tej pory, wszystko ok - ot, sen jak sen.
Według wszelkich badań czas w snach płynie 1:1 z czasem poza snem... ale tutaj to wszystko trwało długie lata. I pamiętam cały ten okres - dziesiątki jak nie setki wydarzeń - dokładniej i z większą liczbą szczegółów niż normalne wspomnienia.
Kiedy
Czas akcji trudny do oszacowania ale jakoś w okolicach późnego gimnazjum / wczesnego liceum - a całość snu miała taki dziwny ciężko-smutny klimat, mimo że to co pamiętam z "fabuły" to były zwykłe codzienne rzeczy; ot, okruchy życia. Obsada to kilka znanych mi osób z dawnych lat + 1 postać z czeluści mózgu (dziewczyna w moim wieku, krótkie ciemnozielone włosy, "zapuszczona", 0 emocji na twarzy, takie jakby uosobienie smutku). Przebywanie w pobliżu tej postaci zmieniało charakter snu na bardzo przygnębiający - wręcz apokaliptyczny, ale jednocześnie sprawiało, że człowiek chciał uchronić przyczynę tego smutku, czyli tę postać. Do tej pory, wszystko ok - ot, sen jak sen.
Według wszelkich badań czas w snach płynie 1:1 z czasem poza snem... ale tutaj to wszystko trwało długie lata. I pamiętam cały ten okres - dziesiątki jak nie setki wydarzeń - dokładniej i z większą liczbą szczegółów niż normalne wspomnienia.
Kiedy
Możliwe że te dwa czynniki to:
1. Zachowanie cyklu snu
Faza REM na początku snu jest krótka, ale wzrasta z cyklem snu, według LaBerga nad ranem ilość snu REM jest największa, możliwe że nad ranem gdy jest dużo fazy REM, mózg przetwarza najnowsze wspomnienia
2. Zdarzenia
Zarówno rozmowa z bratem jak i komentowanie były krótkimi zdarzeniami, w które włożyłem jakieś "myślenie" na chwilę (zaangażowanie w czynność) ale potem o nich zapomniałem
Co do badania raczej wolałbym sam przeprowadzać na sobie badania
Przechodząc do zdarzeń to wiąże się tez chyba z chwilowym zaangażowaniem, skupieniem na danej myśli ale tylko na chwilę, nie raz miałem tak, że pomyślałem o czymś a potem mi się to przyśniło xd
Sorry że tak od końca zacząłem ;)