#lippaa
czasami jak wpadnę na jakiś fajny pomysł, to zapisuję go sobie na telefonie, żeby go nie zapomnieć. ostatnio na przykład wymyśliłem taki ekstra tekst, że powiem komuś "sorry, ale nie mogłem przyjść, bo coś mi wypadło", a zapytany przez rozmówcę co takiego mi wypadło, odpowiem, że wypadł mi odbyt. ekstra. super tekst na te ciężkie czasy. od tego czasu czekałem na odpowiednią okazję, żeby tym tekstem zabłysnąć. bardzo starałem
czasami jak wpadnę na jakiś fajny pomysł, to zapisuję go sobie na telefonie, żeby go nie zapomnieć. ostatnio na przykład wymyśliłem taki ekstra tekst, że powiem komuś "sorry, ale nie mogłem przyjść, bo coś mi wypadło", a zapytany przez rozmówcę co takiego mi wypadło, odpowiem, że wypadł mi odbyt. ekstra. super tekst na te ciężkie czasy. od tego czasu czekałem na odpowiednią okazję, żeby tym tekstem zabłysnąć. bardzo starałem
wieczór jak co wieczór, fiferox odpalony na incognito i wiadomo jaka hehe stronka odpalona. drzwi zamknięte, ja ustawiony przed monitorem tak, żeby go zakryć przed ciekawskim spojrzeniem osoby, która pomimo późnej pory zdecydowałaby się wejść do mojej piwnicy. standardowo awaryjnie uruchomione drugie okno fiferoxa, w trybie normalnym, a w zakładce odpalona nie wzbudzająca żadnych podejrzeń stronka onet.pl. czujne palce nie rozstają się z altem i tabulatorem. #!$%@? podjarany jestem nieźle, tyle nowości, spociłem się mocno. miraski, kto zna lepiej to uczucie, jeśli nie wy? choć zwykle tego nie robię, bo zwiększa to uczucie dekonspiracji, założyłem na łeb słuchawki, głośność tak na 50% i odpalam filmik. #!$%@? czasem tak sobie myślę, że mógłbym tak całe dnie. i w sumie jak zostaję sam w domu, to całe dnie tak spędzam. podjarany w #!$%@? tylko przewijam w poszukiwaniu świeżego tematu. ręce spocone, wzrok wytężony i nagle #!$%@? dźwi się otwierają. wyczulony jestem strasznie, bo moja mama jest zakonnicą niehabitową i razem z ojcem są uberkatolami z totalnym #!$%@? na temat bycia porządnym oraz #!$%@?. więc odruch niemalże bezwarunkowy zadziałał, alt+tab i #!$%@? przeglądam onet. teraz sobie pluję w brodę, że zamiast jakoś dywersyfikować te strony, które niby oglądam, to ja ciągle ten #!$%@? onet. powinienem czasem onet, czasem interię, czasem facebooka mieć w tle. no ale mondry mati po szkodzie. więc stara do mnie mówi
przyparty