✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Chcąc nie chcąc, kupiłem bochenek kosmicznego chleba. Kosztował jak zwykły, ale miał dołączoną instrukcję jak udawać, że się waży mniej, jedząc go na śniadanie.

Gdy zacząłem jeść ten chleb, zaskakująco zacząłem unosić się kilka centymetrów nad krzesłem. Moja waga pokazała "Error", a aplikacja na telefonie, która śledzi moje kalorie, automatycznie dodała nową kategorię: "Spalanie w przestrzeni kosmicznej". Początkowo byłem zaniepokojony, ale potem pomyślałem, że to idealny sposób, by bez wysiłku wymalować sufit, więc zacząłem planować weekendowe projekty "domowe".

Niebawem odkryłem, że dzięki chlebowi stałem się lokalną atrakcją. Sąsiedzi przynosili swoje meble do malowania, a dzieciaki z osiedla chciały przejażdżki "na magicznym dywanie". Zostałem nazwany "Człowiekiem-Balonem" i zacząłem myśleć o karierze w cyrku.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

kiedy już dorobię się wysokiego stanowiska, któregoś razu celowo nie zablokuję drzwi od kabiny, kiedy będę robił w pracy kupę. ktoś, myśląc że kabina jest wolna, szybkim ruchem otworzy drzwi i zobaczy swojego szefa jak sra. ten się wstydzi, kto cię widzi, gnoja k---o. zrobię tak skrępowaną minę, jak tylko będę potrafił, a w głębi duszy będę robił fikołki z radości. nieszczęśnik zaczerwieni się i przeprosi, a z tego wszystkiego nawet zapomni
powodzenia - kiedy już dorobię się wysokiego stanowiska, któregoś razu celowo nie zab...

źródło: NINTCHDBPICT000615882362-2

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@powodzenia: gorzej jak powie "no siema" i z uśmiechem poda ci rękę. To ty będziesz czuł później skrępowanie i będziesz musiał go zwolnić. On cię pozwie o mobbing czy tam kibling i wygra odzkodowanie. Kornel też ma silna psychikę.
  • Odpowiedz
jak miałem jakeis 4-5 lat, zapytałem mamę ile lat ma tata. powiedziała mi, zebym sam się go zapytał. tata siedział wtedy na kiblu i srał. zapukałem do drzwi kibla i mówię tata, ile masz lat? na co on, przez drzwi kibla, „trzydzieści”. nie miałem pojęcia ile to jest, ale odpowiedziałem „o, łał” i pomyślałem, że jest w c--j stary. to jedno z pierwszych moich wspomnień

#lippaa
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#lippaa

byłem przed chwilą z mamą w kerfurze na zakupach i zbliżaliśmy się już do kasy, kiedy ta spostrzegła, że zapomniała kupić rękawy do pieczenia. no to mówi do mnie, “dorian, to ty już stań w kolejce, a ja pójdę po te rękawy”. więc ustawiam się w tej kolejce i czekam. bardzo tego nie lubię, bo stresuję się wtedy, że dojdę do kasy, a mama do tego czasu nie wróci.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

ułamek sekundy przenoszę się do dzieciństwa. taki bodziec typu smak czy zapach, przywołuje u mnie mniej lub bardziej konkretne wspomnienie z dzieciństwa. trwa to pewnie mniej niż sekundę, czuję wtedy dokładnie tę samą aurę która ogarniała mnie w dzieciństwie, czyli szczęście i jakąś taką fascynację otoczeniem, nieważne czy to szczypawka chodząca po zgniłym pniu czy wujek Marek jebiący szlugami, wszystko było takie barwne i ciekawe. uświadamiam sobie wtedy, że ta fascynacja i
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

pamietam jak kiedyś zimą, jak miałem z 12-13 lat, poszliśmy z kolegami na sąsiednie osiedle i zaczęliśmy lepić p---s ze śniegu. zawsze przywiązywałem sporą uwagę do tego, żeby takie twory były anatomicznie poprawne, a nie zwykła schematyczna pałka i dwa jajka, dlatego jak już nabrał jako-tako kształtu, zacząłem pięknie rzeźbić detale. na początku zacząłem formować żołądź, ale tak ładnie, a nie jak garnek na głowie. potem zacząłem robić żyły i inne detale, aż w końcu przeszedłem do wędzidełka. i wtedy kolega, kiedy zobaczył co robię, zapytał mnie „ej ty tak masz na fiucie?”, na co ja mówię no mam. wtedy kolega zgiął się w pół ze śmiechu i mówi do mnie „masz stulejke xD musisz iść do lekarza xD”, na co ja jemu przecież żartowałem xD i usunąłem wędzidełko z naszego hehe bałwanka. przez resztę spotkania starałem się sprawiać wrażenie wyluzowanego, ale wewnątrz byłem zdruzgotany tą diagnozą i zastanawiałem się co dalej robić że swoim życiem.
kiedy wróciłem do domu, na początku byłem sam. zamierzałem się tym smutnym newsem podzielić z którymkolwiek z rodziców, który wróci do domu pierwszy. w końcu do domu przyszła mama. ledwo zamknęła drzwi za sobą, kiedy od razu powiedziałem do niej


na codzień empatyczna mama na tę wieść lekko kwiknęła i kazała mi opowiedzieć w czym problem xD w sposób opisowy udało nam się jakoś dojść do wniosku, że jednak nie mam stulei xD no przynajmniej takiej fizycznej
powodzenia - pamietam jak kiedyś zimą, jak miałem z 12-13 lat, poszliśmy z kolegami n...

źródło: comment_1657981908PkdDVv3lkETehQ49y93isd.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

obecnie rzadko rzucam jakieś wpisy, które trafiają w gorące, ale jak już się trafi to w 9 na 10 przypadków wpis spada z rowerka. i przypomina mi się jak mie to kiedyś denerwowało. wykop.pl też mógłby wykupić jakiś elon piżmo, to może zatrudniłby w moderacji ludzi z prawidłową ilością chromosomów. kazdy moj wpis spada przez przekleństwa. rozumie. ale na c--j w takim razie ustawieniach możliwość cenzurowania przekleństw, która na dodatek z defaultu
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jest mi przykro bo @powodzenia to już nie ten powodzenia co kiedyś. Dorian dorósł i wstawia poważne wpisy. Gdzie te czasy kiedy czekałeś 3 tygodnie na wpis, a kiedy już taki się pojawił było 3k plusów. Łzy szczęścia i te ze śmiechu. Ehhhh... "Pani przy kasie pik pik, a mi serce łup łup". Nocne posty z ręką kena i sagą.

A może też powinienem dorosnąć? Tak wiele pytań.

Mimo wszystko Powodzenia mój ulubiony użytkownik tego portalu, szacunek od zawsze na zawsze.
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zwykly_ktos: to przez Sylwię. kiedyś miałem mnóstwo wolnego czasu, i jako autystyk większość spędzałem na fantazjowaniu i przeprowadzaniu wyimaginowanych konwersacji, z których cześć mnie rozśmieszała i lubiłem się nimi dzielić. a teraz nawet nie mam chwili, żeby się porządnie zamyślić, bo albo praca, albo Sylwia mi p------i o kolejnej diecie cud, którą od jutra będzie testować, bo się strasznie roztyła. ja nie mogę tak już dłużej. wolałbym pisać śmieszne historyjki,
  • Odpowiedz
siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 karynka i bez zbędnego p---------a mówi do mnie: postawisz mi drinka?

ze dwa lata temu wykminiłem sobie, że jak udaję obcokrajowca to mam +42 do śmiałości, bardzo swobodnie gada mi się ze świnkami, a one też wykazują większe zainteresowanie, bo wiadomo, że jak zza granicy to bogaty xD

więc mówię do niej, "nie rosumiem po polsku", i przeszliśmy na angielski. zadała mi to samo pytanie, i jako że miałem zajebisty humor, bo wszystkie egzaminy w sesji zaliczone w pierwszym terminie, to powiedziałem #yolo i się zgodziłem

wołam
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

czasem mam tak, że kiedy wiatr zawieje w jakiś specyficzny sposób, kiedy poczuję jakiś charakterystyczny zapach, albo wezmę w ręce jakiś przedmiot sprzed lat, to na ułamek sekundy przenoszę się do dzieciństwa. taki bodziec typu smak czy zapach, przywołuje u mnie mniej lub bardziej konkretne wspomnienie z dzieciństwa. trwa to pewnie mniej niż sekundę, czuję wtedy dokładnie tę samą aurę która ogarniała mnie w dzieciństwie, czyli szczęście i jakąś taką fascynację otoczeniem,
powodzenia - czasem mam tak, że kiedy wiatr zawieje w jakiś specyficzny sposób, kiedy...

źródło: comment_16269156800z0LeDSMKpzWdMSdm3Y98W.jpg

Pobierz
  • 117
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 358
Z tym zapachem to fajnie opisałeś. Miewam bardzo podobnie. Coś nagle poczuje i momentami cofam się do dzieciństwa. A co do reszty to ja to umartwianie nazywam dorosłość
  • Odpowiedz
czasami jak wpadnę na jakiś fajny pomysł, to zapisuję go sobie na telefonie, żeby go nie zapomnieć. ostatnio na przykład wymyśliłem taki ekstra tekst, że powiem komuś "sorry, ale nie mogłem przyjść, bo coś mi wypadło", a zapytany przez rozmówcę co takiego mi wypadło, odpowiem, że wypadł mi odbyt. ekstra. super tekst na te ciężkie czasy. od tego czasu czekałem na odpowiednią okazję, żeby tym tekstem zabłysnąć. bardzo starałem się stworzyć odpowiednie
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

trafiłem dziś na LinkedIn na wpis, w którym jakiś typ pytał w jakim wieku ludzie zaczęli życie zawodowe. były 4 opcje do wyboru, 13-18, 19-25, 26-30, 31+ i można było na nie głosować wybierając odpowiednie reakcje (lajki). najwiecej głosów było na 13-18, a w komentarzach moje ulubione historie, że ja to pierwsza praca w wieku 14 lat, a wyprowacka od rodzicuw w wieku 16 lat (a właściwie to 15.9 bo miesiąc przed
powodzenia - trafiłem dziś na LinkedIn na wpis, w którym jakiś typ pytał w jakim wiek...

źródło: comment_1610625204rxkzVfh3cs6GpfR6btjEeD.jpg

Pobierz
  • 113
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

kurka mirki, co za uberchu*owy dzień wczoraj miałem to jest mało powiedziane

jestem młodym, szczupłym mężczyzną, ubieram się raczej normalnie, nie mam żadnych kur*a tuneli w uszach, czerwonych włosów, nie chodzę w rurkach - innymi słowy swoim wyglądem nikogo nie prowokuję i nie wkur*iam. nigdy nie spotkałem się z jakąś agresją wymierzoną we mnie. do wczoraj.

dzień jak co dzień, wychodzę z domu o 7:02, o 7:08 jestem na przystanku, 7:10 przyjeżdża autobus i jadę do roboty. już w autobusie miałem jakieś dziwne wrażenie, że ludzie się na mnie jakoś krzywo patrzą. odpaliłem sobie aparat w telefonie, żeby sprawdzić, czy nie jestem ubrudzony, obejrzałem ciuchy, czy nie usyfione. taka mnie ogarniała paranoja, że nawet sobie dłoń do d--y przyłożyłem a potem do nosa, żeby sprawdzić, czy się nie zesrałem. no ale nic, wszystko ze mną było ok. a cały czas miałem to wkur*iające wrażenie, że każdy w autobusie na mnie krzywo patrzy. jak już dojeżdżałem na miejsce, stanąłem przy drzwiach i przygotowuję się do wyjścia. autobus wjeżdża w zatoczkę, drzwi się otwierają i wychodzę. i jak już wychodziłem, to tylko usłyszałem takie cichutkie

k---s
Zgrywajac_twardziela - kurka mirki, co za uberchu*owy dzień wczoraj miałem to jest ma...

źródło: comment_1606981018mbOaVEwK6Uy47DvvGCrPUj.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jakiś czas temu, jeszcze na starym koncie, napisała do mnie jedna z popularniejszych wówczas na wykopie różowych paskud i złożyła mi pewną ofertę (zachowana oryginalna pisownia)

mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia :) zostaniemy wykopową parą, co ty na to?


Prychłem wtedy mimowolnie i zalałem sagą klawiaturę, do dziś niektóre przyciski nie działają. ciekawość wzięła jednak górę i zapytałem grzecznie po c--j, i kontynuując temat dodałem jakie profity wyciągnęłyby z tego obydwie ze stron?

jesteś
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Najpierw się pośmiali, z czasem przyszedł szacunek. Dzisiaj jest w pamięci starszych użytkowników niedoścignionym twórcą nurtu past'yjnego. W trudnych momentach, bawił wywoływał zachwyt, zmuszał do przemyśleń.
Na imię podobno ma Paweł, a reszta jest już przyjemną tajemnicą, na koniec
Pozwolę sobie zacytować jeden z utworów;

"[..}poczułem petrichor - zapach deszczu zderzającego się z suchą glebą, który razem z koszoną trawą jest jednym z moich ulubionych zapachów, bo nieodłącznie kojarzy się z dobrą pogodą i..."

wpis
dejwis - Najpierw się pośmiali, z czasem przyszedł szacunek. Dzisiaj jest w pamięci s...

źródło: comment_XiZNE6V64fLzbuTZ0tjUWKa2lAQP0EMo.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach