4 288 - 1 = 4 287

Tytuł: Szpital Przemienia
Autor: Stanisław Lem
Gatunek: powieść współczesna
★★★★★★★★

Moje drugie podejście do tej książki, pierwszy raz czytałem gówniarzem będąc. W ogóle wtedy śmieszna historia z tym Lemem była, bo kiedyś - podbaza/gimbaza - dorwałem Pirxa i wsiąkłem, chciałem więcej i więcej pirxowego Lema, a dostałem - "Szpital Przemienia"; trochę jakbym odbił się od betonowej ściany, siłą rozpędu przebiłem się
g.....v - 4 288 - 1 = 4 287

Tytuł: Szpital Przemienia
Autor: Stanisław Lem
Gatunek...

źródło: comment_NGgaqJ6mEMWUtqpDfjywQHaNFRznEpEw.jpg

Pobierz
@dumnie: @Vivec: W ogóle dziwna sprawa z tym debiutem Lema - pierwsza powieść "Człowiek z Marsa" została napisana jeszcze w czasie wojny i wydano ją w częściach w jakimś czasopiśmie; potem napisał "Szpital przemienienia", ale cenzura nie zezwoliła na publikację. Gdzieś pod koniec lat czterdziestych dostał propozycję od jakiegoś krakowskiego wydawnictwa i napisał właśnie "Astronautów". W międzyczasie starał się spełnić wymagania cenzury dotyczące "Szpitala" i dopisał jeszcze jakby kontynuację owej
W126 to chyba moja ulubiona S-klasa. W140 też jest fajne, ale nie ma klasycznej mercedesowskiej linii, a W109 i starsze modele raczej nie nadają się na samochód codziennego użytku.
Poniższy samochód należał do Stanisława Lema, który kupił go w 1981 roku w Berlinie Zachodnim i jeździł nim praktycznie aż do śmierci. W 2008 auto zostało sprzedane na aukcji charytatywnej za kwotę ponad 50 tysięcy złotych.

#samochody #motoryzacja #carboners #ciekawostki #lem #stanislawlem #
o.....y - W126 to chyba moja ulubiona S-klasa. W140 też jest fajne, ale nie ma klasyc...

źródło: comment_9ARD09xw5KdX6G0IMjwfMi4XMc57Wx1U.jpg

Pobierz
Ostatnie wiadomości. Rozumiałem piąte przez dziesiąte. Demonstranci podpalili. Rzecznik prywatnej policji oświadczył. Podziemie feministyczne zapowiedziało nowe akcje. Spikerka czytała głębokim altem deklarację terrorystek, potępienie papieża, jedno za drugim, potem głos prasy. Damskie podziemie. Nikt się już niczemu nie dziwił. Odjęto nam zdolność dziwienia się. O co im właściwie idzie, o tyranię mężczyzn? Nie czułem się tyranem. Nikt się nie czuł. Biada playboyom. Co one im robią? Czy kler też będą porywać? Wyłączyłem
"Idiotów uszczęśliwić można byle czym, z rozumnymi jest gorzej. Rozumowi niełatwo dogodzić. Rozum bezrobotny to wprost jedna zmartwiona dziura, nicość, potrzebne mu są przeszkody. Szczęśliwy przy ich pokonywaniu, zwyciężywszy, wnet popada we frustrację, a nawet wariację. Trzeba mu więc stawiać przeszkody wciąż nowe, podług jego miary."
Stanisław Lem – Cyberiada
#lem #ksiazki #cytaty #rozkminy
4 435 - 1 = 4 434

Tytuł: Kongres futurologiczny
Autor: Stanisław Lem
Gatunek: fantastyka naukowa
★★★★★★★★

Zazwyczaj po przeczytaniu danej książki nie brakuje mi słów w kwestii krótkiej recenzji czy po prostu wypowiedzenia swojego zdania na jej temat; przeczytałam "Nagi Lunch" i inne Burroughsa, przebrnęłam przez Dukaja i z czasem zaczęłam mieć z tego nieziemską frajdę, uwielbiam ambitne pozycje z "Uczty Wyobraźni"... Ale tego, co zaserwował mi Lem w
M.....u - 4 435 - 1 = 4 434

Tytuł: Kongres futurologiczny
Autor: Stanisław Lem
G...

źródło: comment_Optw7uoEjpDJhKmRNEvQUILxbUyGeoFH.jpg

Pobierz
@MissCthulhu: Imo jeden wielki popis lemowskich neologizmów. Pół książki - jak nie więcej - #!$%@? męczącymi opisami alternatywnej rzeczywistości w alternatywnym języku, które nie wnoszą nic do fabuły. Potem nagle autor się ocknął i szybko zamknął klamrę. Początek - ok, finał - ok (Bardzo mi to Dicka przypominało btw). Ale naprawdę, dałby sobie spokój z laniem wody w reszcie książki bo odnoszę wrażenie, że albo miał kontrakt na ilość słów a
@Kotell: Przyłapałam się na skakaniu wzrokiem po tych opisach, chociaż później zainteresowały mnie genezy poszczególnych słów, bo i lubię takie zabawy słowem. Mam wrażenie, że Lem tutaj testował cierpliwość czytelnika i naginał ją w wielu momentach. Zaczyna się niby tak niepozornie, a później... Czytelnik dostaje w pyszczek wręcz bombą neologiczną. ;) Uwielbiam PKD, więc czytając "Kongres..." poczułam się "jak u siebie", chociaż to właśnie takie specyficzne wrażenie obcości opisywanego świata łączy