Tytuł brzmi "Jesteśmy ciemnogrodem". To by się zgadzało, bo już w drugim zdaniu wypocin Środa udowadnia, że nie odróżnia umieralności od śmiertelności, choć powołuje się na Lancet.

Przyjrzyjcie się dwóm tematom. Jeden temat zakopany przy 400/113 drugi istnieje choć bilans wynosi 297/166 i dalej niezakopany. Kiedy zakopuje temat po chwili znika moja akcja.

Studenci uważają, że studia dają jedynie “papier”, który trzeba wpisać do CV. Pracodawcy załamują ręce zatrudniając “specjalistów”. A dużym problem też jest zjawisko “meta ignorancji” czyli czegoś co można określić “nie wiem, że nie wiem”.

Trochę wykopalisko o wykopalisku, ale... to jest tragedia... Brak wiedzy z podstaw fizyki, wręcz analfabetyzm jeśli chodzi o nauki ścisłe. Tragiczny obraz współczesnej młodzieży, która - pomimo wiedzy powszechnej dostępnej w internecie - nie jest w stanie jej przyswoić... Tragedia...

Najlepsze amerykańskie uniwersytety kształcą kolejne pokolenia "ekspertów", mylących się latami, stadnie i spektakularnie. Jakąż wartość ma więc dyplom uniwersytecki? Obszerny tekst Victora D. Hansona, który pyta o przyczyny dobrego samopoczucia elit i o podstawy ich pogardy dla zwykłych ludzi

Starożytni Grecy wynaleźli pojęcie dla dziwnego zjawiska, gdy osoby bezsprzecznie bardzo inteligentne świadomie wierzą w głupoty i popełniają oczywiste dla innych błędy. Wiąże się to nie z ich niezdolnością do weryfikacji i korekty, lecz z ich upartą odmową do zastosowania swej inteligencji.