#alien #film #horror

Tak tylko przypominam, za niecały miesiąc, kolejna część obcego. Obiecują że film będzie straszniejszy niż pierwsza część czy inne części, ale chłopie - dziewczyno nie wierz w to, im człowiek starszy tym bardziej ma odporną psychę w tym na filmy, może młodzi będą się bali to oglądać, ale jak masz 30-40+ lat to jakby się pies zesrał, taka prawda.

Wielka ziemniaczano-agrestowo-dyniowata łepetyna nieszczęsnego stwora z „Powrotu muchy” (1959) miała zapewne szokować samą swoją bezkształtną, przytłaczającą masą, ale to znacznie mniejsza głowa muchoida z pierwszego filmu (zdjęcie poglądowe w komentarzu) budzi w kulturalnym człowieku (czyli we mnie) większą odrazę. Czy to przez jej włochatość, czy to przez wyeksponowany ruchliwy ryjek, gotowy wyssać ofierze mózg, czy to przez charakterystyczne muchowate ruchy, wydaje się po prostu bardziej autentyczna. Jej autor, charakteryzator Ben Nye, po
podsloncemszatana - Wielka ziemniaczano-agrestowo-dyniowata łepetyna nieszczęsnego st...

źródło: powrótmuchy

Pobierz
@Vanlid kwestia gustu oczywiście
co do koszmaru z ulicy wiazow to sie nie zgadzam.
film byl nowatorski w porównaniu do poprzedników i mial rewelacyjny pomysl wyjściowy.
koszmar zeszlego lata to taki typowy letni horrorek o mordercy z nędzną motywacją i rozwrzeszczana tepa gownarzerią. Leciał na kliszach, ktore scream wysmiewal. krzyk otworzył nowy rozdział slasherow, byl miejscami blyskotliwy, a koszmar to taki typowy jumpscare dla malo wymagajacego widza do piwka i popcornu
  • Odpowiedz
  • 0
@erebeuzet: Nie no, wiadomo, że filmy z Kruegerem legendarne już, choć tylko do trzeciej części idzie to oglądać, potem wszędzie jakieś reklamy Coli itd. nawciskali i się zrobiła parodia, a Jason trzymał formę prawie do końca, oprócz dwóch ostatnich części moim zdaniem (nawet Jason X dawał radę jak dla mnie).
Krzyk też fenomen, ale to przecież też taki MTV Teen Friendly horrorek, jak Koszmar minionego lata. Krzyk chyba też był
  • Odpowiedz
Siema.

Kiedyś miałem ściągnięty taki stary film w 4 częściach bodajże kroniki śmierci albo jakoś tak to sie nazywało. Ogólnie to był taki dokument, gdzie był amatorskie nagrania o śmierci. Jakieś wypadki, itp trochę jak sadistic hard z lat 80. Wszystko komentował taki starszy gościu, który chyba już w ostatniej części nie był bo sam zmarł przed nagraniem. Kojarzy ktoś jak to się nazywało?

#horror #kino
  • 0
@Dejwid1 Oblicza śmierci. Pamiętam, jak wypożyczyliśmy to z kumplami, żeby świętować urodziny jednego z nich. Myśleliśmy, że to jakiś horror, a to flaki z olejem, bo nie było fabuły ¯_(ツ)_/¯ Swoją drogą ktoś miał niezły pomysł, żeby wydawać takie tematy na VHS...
  • Odpowiedz
Gram w Limbo pierwszy raz w życiu. Wspaniała i piękna wizualnie to gra, tylko tylko dlaczego umieram co pięć sekund? W ogóle to myślałem, że to będzie taki samograj do estetycznych doznań, a tu mam bardzo ciężką przeprawę. Albo po prostu jestem upośledzony. Przeczytałem właśnie na Wiki, że wśród osiągnięć w grze, tj. opcjonalnych zadań, jest ukończenie przygody z pięcioma lub mniejszą liczbą śmierci. No to przekroczyłem już limit o 999 995.
podsloncemszatana - Gram w Limbo pierwszy raz w życiu. Wspaniała i piękna wizualnie t...

źródło: limbo

Pobierz
  • Odpowiedz
100 lat temu, a dokładnie rzecz biorąc, 16 lipca 1958 r., premierę miała „Mucha” w reżyserii Kurta Neumanna. Wszyscy powyżej trzydziestki historię tę kojarzą zapewne z remake'u Cronenberga, młodsi pewnie w ogóle nie kojarzą, bo są zasranymi gówniarzami. Jak wszystkie amerykańskie filmy z lat 50., czy to kryminały, czy to horrory, czy to komedie, jest on pierwszej kolejności melodramatem. Nieszczęsny eksperyment naukowy, w który uwikłała się niepozorna mucha, to nade wszystko wielki
podsloncemszatana - 100 lat temu, a dokładnie rzecz biorąc, 16 lipca 1958 r., premier...

źródło: fly4

Pobierz
@FearAndLazy: Tak, ta scena to niewątpliwie crème de la crème całego filmu, chociaż dziurę w mózgu potrafi też wywiercić przedostatnia. Też mam z nią gifa, a że lubię psuć zabawę innym użytkownikom Wykopu, to nie wiem, czy jej nie pokazać ( )

W każdym razie istotnie po zobaczeniu tego gifa nie ma potrzeby już oglądania „Muchy” z 1958 r. – nie dlatego, że zdradza treść,
  • Odpowiedz