Wpis z mikrobloga

100 lat temu, a dokładnie rzecz biorąc, 16 lipca 1958 r., premierę miała „Mucha” w reżyserii Kurta Neumanna. Wszyscy powyżej trzydziestki historię tę kojarzą zapewne z remake'u Cronenberga, młodsi pewnie w ogóle nie kojarzą, bo są zasranymi gówniarzami. Jak wszystkie amerykańskie filmy z lat 50., czy to kryminały, czy to horrory, czy to komedie, jest on pierwszej kolejności melodramatem. Nieszczęsny eksperyment naukowy, w który uwikłała się niepozorna mucha, to nade wszystko wielki problem w życiu rodzinnym i osobistym Heleny (Hélène) i Andrzeja (André), a także brata tego drugiego – Franciszka (François) – w którego zresztą wcielił się znany horrorowy aktor Vincent Price. Trzeba jednak przyznać, że mimo czasami drętwej gry aktorskiej jest to melodramat z pazurem, na dowód czego wklejam gifa. Na widok tej szkarady sam odruchowo zdjąłem ciapa/kapcia. Polecam wszystkim ludziom znudzonym życiem.

---

Wpis miał być dodany dwa dni temu, czyli rocznicowo, ale wpadłem w melancholię i niczego nie byłem w stanie wówczas zrobić.

#film #horror #kino #szatanskieobrazki
podsloncemszatana - 100 lat temu, a dokładnie rzecz biorąc, 16 lipca 1958 r., premier...

źródło: fly4

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@FearAndLazy: Tak, ta scena to niewątpliwie crème de la crème całego filmu, chociaż dziurę w mózgu potrafi też wywiercić przedostatnia. Też mam z nią gifa, a że lubię psuć zabawę innym użytkownikom Wykopu, to nie wiem, czy jej nie pokazać ( )

W każdym razie istotnie po zobaczeniu tego gifa nie ma potrzeby już oglądania „Muchy” z 1958 r. – nie dlatego, że zdradza treść,
  • Odpowiedz