Wstałam o 5:00, zrobiłam niebieskiemu śniadanie, bo biedny pracuje w tym tygodniu dosyć daleko i musi wcześniej wyjeżdżać, a ja mam dzisiaj wolne i miałam wrócić do łóżka i sobie dospać. I tak sobie leżę od pół godziny, kręcę z boku na bok, za oknem już jasno, ptaki koncertują, a ja niewyspana i chyba już nie zasnę, więc przyszłam się pożalić na mirko, może to mi pomoże. Ehh...
kolejna godzina na SORze, Pan Władek ok. 80lat ma problemy z oddychaniem, zawroty głowy, bóle głowy, przewrócił się, czeka w kolejce od 17:00, Leży teraz w opuszczonej szatni naprzeciwko gabinetu laryngologicznego, leży na dwóch częściach rozwalonego krzesła szatniarza, które jego syn znalazł w kącie... próbował zasnąć... Nie może... Woła o pomoc syna...
@Niedobry jak ja nie lubię takiego myślenia... dlatego podejście do starszych pacjentów jest jakie jest, skoro społeczeństwo ma go w #!$%@? to nic się nie poprawi