Na potrzeby historii załóżmy, że się mam na nazwisko Zabłocka.
Akcja w #krakow Stoję przed wejściem do knajpy, podbija do mnie jakiś wstawiony typ i coś mamrocze pod nosem. Po chwili zwraca się do mnie: - Jak Ci na imię? - Inurri.
W #kerbalspaceprogram testowałem i udoskonalałem samolot z katapultą kabiny Ot tak dla zabawy W pewnym momencie przeniosłem tylne stateczniki na przód dla stabilności (przy katapultowaniu się one się odłączały tak btw) Kliknąłem lot, włączam zapłon Rozpędzam się Wznoszę się
W związku z tym, że wczoraj połamała się ta sosna na Sokolicy, przypomniała mi się historyjka rodem z #chwiladlaciebie
Byłem sobie z małżonką właśnie na Sokolicy. Była też tam pewna rodzinka, mama, tata, małoletni synek. Chłopiec trochę znudzony i nogi go bolały, ogólnie – marudny. Weszliśmy w końcu tam na górę, rodzinka była niedaleko nas. Ojciec pokazywał synkowi widoki i mówi:
Scypion Afrykański przysłał nam historyjkę, że boki zrywać z udziałem jego wielkiego przeciwnika, Hannibala. Dziś przypada rocznica jednej z najsłynniejszych bitew świata - bitwy pod Kannami, gdzie Hannibal okrążył i rozbił dwukrotnie liczniejszych Rzymian. Hannibal został jednak pokonany kilkanaście lat później przez Scypiona właśnie, co przypieczętowało zwycięstwo Rzymian w wojnie z Kartaginą.
Co myśmy przed chwilą z kumplem w pracy odwalili to ja nawet nie... Doprowadziliśmy 6 osób do płaczu ze śmiechu takim oto dialogiem: A: tylko Dorciqch mi jeszcze nie dała D: dałam ci A: nie dałaś D: dałam rano w kuchni A: miałaś dać, ale nie dałaś