Przypomniało mi się jakim za gówniorza byłam niepohamowanym rebelem. Jak bardzo, ale to w #!$%@?ę bardzo, chciałam nabazgrać coś na ścianie. No i nabazgrałam. Niebieskim długopisem na niebieskiej tapecie dwu-milimetrową kreseczkę.
Jak ja się bałam, że ktoś zauważy. ( _)

Znajomy, który jest kimś na kształt kierownika budowy, dostał w #pracbaza nadzór nad termomodernizacją jakiejś tam hali magazynowej. Ot, #januszebiznesu mieli kasę w budżecie i stwierdzili, że docieplą magazyn co by oszczędzić na ogrzewaniu. Przyjął plac budowy od Janusza, janusz pojechał, on też, zostawił swoją ekipę która miała rozkładać się z gratami, rusztowaniami itp. Znajomek wrócił na teren, no i zagadnął go pracownik:
- Szef zobaczy, co się #!$%@?.
- Co?
- No te magazyniery stwierdziły że nam pomogą...
- No i co?
- No i zaczęli dla jaj rzucać kluczami w okna i dwie szyby #!$%@? a dwie inne pękły... Dopiero im powiedzieliśmy, żeby przestali bo szkła lecą na zewnątrz.
Godzina gdzieś tam po 14:00. Wracam z pracy, stoję sobie spokojnie za przystankiem, palę. Podchodzi do mnie kobieta. W sumie ani w oczy, ani w nosy, się nie rzuca, ale jednak Pani Żulietta. No i zagaduje do mnie.
- Złota pani, poratowałaby pani? Dwa złote na bilet potrzebuję.
I myślę sobie "Dobra, dobra, urła, wszyscy wiemy o co chodzi". Ja generalnie problemu z postawieniem komuś żarełka, czy pićka problemu nie mam, ale wybitnie nie lubię dawać gotówki. No i oszukiwania też nie lubię. A ponieważ ostatnio przypadkiem podszkoliłam się ze smol-toków, to podłapałam, luj jeden wie po co:
- Tak? A na który pani czeka?
Pani Żulietta speszyła się, myśli. Pokręciła się trochę w miejscu, że niby wcale nie patrzy na wiatę.
- 139!
W południowej Afryce odbywa się konferencja rektorów z całego świata. Nastąpiła awaria, samolot wpadł do dżungli. Większość pasażerów przeżyła, ale miejscowe plemię ogarnęło rektorów i wszyscy, poza jednym, zostali zjedzeni. Poza panem profesorem Ryszardem Tadeusiewiczem, rektorem AGH. Dlaczego? Bo wódz plemienia ludożerców był jego kolegą ze studiów na elektrycznym"


#suchar #cenzoduda #humor #karuzelasmiechu

Mam dzis urodziny, znow w swieta. Zawsze przypomina mi sie wtedy egzamin przed bierzmowaniem. Wchodze z przyjaciolka, ksiadz patrzy na jej karte i i mowi, ze ma piekna date urodzin i czy wie, ze papiez urodzil sie w ten sam dzien? Ona ze no tak, tylko JPII itp


No i ja wtracam, ze w moj dzien tez ktos slynny sie urodzil! - taaak? Kto? - pyta ksiadz. No wiec wypalam o
@Pan_Kot: Podobno autentyk, opowiadała mi siostra historyjkę która wydarzyła się jej koleżance.
Odprowadzała swojego syna do przedszkola na nogach ale ze względu na zmianę pracy bla bla teraz młodego odwoził tata autem. Po przedszkolu robi obiad i patrzy jak się synuś bawi autami i ustawia je w korek i nagle jednym samochodem bije w bok innego, zaciekawiona pyta w co się bawisz a synek
"aa we #!$%@? "
  • Odpowiedz