Przypomniało mi się jakim za gówniorza byłam niepohamowanym rebelem. Jak bardzo, ale to w k---ę bardzo, chciałam nabazgrać coś na ścianie. No i nabazgrałam. Niebieskim długopisem na niebieskiej tapecie dwu-milimetrową kreseczkę.
Jak ja się bałam, że ktoś zauważy. ( _)

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Godzina gdzieś tam po 14:00. Wracam z pracy, stoję sobie spokojnie za przystankiem, palę. Podchodzi do mnie kobieta. W sumie ani w oczy, ani w nosy, się nie rzuca, ale jednak Pani Żulietta. No i zagaduje do mnie.
- Złota pani, poratowałaby pani? Dwa złote na bilet potrzebuję.
I myślę sobie "Dobra, dobra, urła, wszyscy wiemy o co chodzi". Ja generalnie problemu z postawieniem komuś żarełka, czy pićka problemu nie mam, ale wybitnie nie
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam dzis urodziny, znow w swieta. Zawsze przypomina mi sie wtedy egzamin przed bierzmowaniem. Wchodze z przyjaciolka, ksiadz patrzy na jej karte i i mowi, ze ma piekna date urodzin i czy wie, ze papiez urodzil sie w ten sam dzien? Ona ze no tak, tylko JPII itp


No i ja wtracam, ze w moj dzien tez ktos slynny sie urodzil! - taaak? Kto? - pyta ksiadz. No wiec wypalam o
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach