@Wygryw_pospolity Teoria jak najbardziej szłuszna i prawdziwa. Tylko nie chodzi tu o zagrożenie wybuchem. Gaz przed reduktorem ulatnia sie dość niekontrolowanie. Najlepszy przykład to wielkość płomienia z palnika; takiego do nagrzewania papy albo opalania świni. Przy metodzie na zapałkę mozna pozbawić sie w najlepszym wypadku włosów na ręce, a ci so sie nachylaja nad butla; rzęs, brwi, grzywki i skory na twarzy. Polecam metodę na słuch, węch, specjalne pianki albo pianę z
@Verxv: Sorki, źle przeczytałem co napisałeś. Na rynku masz jeszcze filtry P1. Najłatwiej się w nich oddycha, ale wyłapują około 80% cząstek stałych, bo zazwyczaj jest tam tylko jedna warstwa filtrująca.

Jeżeli pytasz o nieoficjalne zamienniki, to możesz wykorzystać np worki do odkurzaczy z fizeliny/włókniny, Ten materiał wyłapie około 90% cząstek stałych.
@Verxv: filtr węglowy nie zaszkodzi, ale może utrudnić oddychanie na dłuższą metę. Najważniejszy jest filtr cząstek P2-3. On najwięcej wyłapuje. Nawet dziś używałem zwykłej ffp2 przy wydzielającym się wodorze z anodowania i nie dusiło.
@nenq123: Są takie nawet specjalne z filtrem na korone. Koszt to ok 80 zł. Filtrów w zestawie masz kilka i możesz je prać/wyparzać (dokładnie nie pamiętam czy prać czy wypażać) bo są wielokrotnego użytku. No i jak kupisz to wspierasz opiekę medyczną jakoś tam. Poszukam linka i dam znać :)
Mirki, kiedy sprawa zawyżania cen nadaje się do zgłoszenia do UOKiK?
Ja rozumiem mechanizmy rynkowe, popyt przewyższający podaż, konieczność zakupu i tak dalej, ale podwyższenie ceny rękawiczek jednorazowych z 50 na 95 zł za 100 szt. w ciągu 5 dni, zwłaszcza po wejściu obostrzenia dotyczącego konieczności noszenia rękawiczek w pracy, to chyba przegięcie. Bo nie dość, że ktoś zmusza kogoś do zakupu, to jeszcze ktoś inny zmusza do zakupu po mocno zawyżonej
@kokiloki21: no właśnie. ja dostałam dzisiaj 5 par, bo tyle udało się zaopatrzeniowcowi ogarnąć. 5 par, to jest jedna dniówka generalnie, zakładając, ze wyjście do toalety i jedzenie oznacza zmianę rękawiczek.
mało tego, nawet nie wiem, czy idąc do toalety powinnam je zostawić i narażać się na zetknięcie syfu z miejscami intymnymi, czy może powinnam je zdjąć i zagrażać innym użytkownikom toalety.
generalnie, to gratuluję komuś pomysłu odbierania środków szpitalom na