Panie szejk, może zamiast kolejny Grilisz za 150 milionów może warto zainwestować w sztab psychologiczny, bo ewidentnie nie gra głowa i pieluchy pełne.
Na początek niech przyjdą na wykład Modric z Benzema.
Real to taki ostateczny boss. Starszy profesor na uczelni. Wydaje Ci się, że wiesz wszystko, a on spyta się i tak o coś, czego nie było w książce ani notatkach. Coś o czym mówił na wykładach, gdy akurat Ciebie nie było.
Inny poziom mentalny. Inna pewność siebie. Deklasacja w tych aspektach jest tak duża, że nogi się trzęsą każdemu na samą myśl przed meczem z nimi.
@tojapaweu: ja lubię jak ktoś zamknie ich na połowie i myślisz, że mają przed sobą ciężkie minuty a oni nagle na kompletnym luzie wyprowadzają akcję że czasami szczęka opada. Dziś była tego namiastka w pewnym momencie, ale ostatnie podanie do Benzemy było trochę niecelne xD
Naprawdę pół Wykopu żyje jakimś Magicalem czy jak mu tam? Jestem naprawdę na bieżąco w Internecie, a nie mam pojęcia kim ten człowiek jest. Naprawdę wystarczy w pierwszej, lepszej melinie powiesić kamerę, dać zapas alkoholu i będzie rozrywka dla elity Internetu?
@tojapaweu: Tu trzeba mieć wiedzę o całym uniwersum U2 i znać wszystkich aktorów żeby to docenić. BTW nikt z koneserów nie żyje już Magicalem, to teraz poboczny aktor, którego ogląda się maksymalnie 5 minut na tiktoku żeby pośmiać się z jego głupoty.
Nie będę tutaj oszukiwać przede wszystkim siebie. Jestem leniwy, brakuje mi motywacji, szukam wymówek. To wszystko prawda i najgorzej z możliwych wszystkich względów wpisuje się w to praca zdalna.
Nigdy nie byłem przykładem pracowitości, ale obowiązki nakazywały. Szkoła, studia, praca. Ciężko bo ciężko, ale trzeba było wstać i człowiek jakoś po godzinie się rozbujał. Musiał się rano ogarnąć, umyć, ubrać, bo w końcu szedł do ludzi. Nie do końca może swoich ulubionych życiowych partnerów, ale mimo wszystko do ludzi, z którymi pogadał, pośmiał się, pożartował, wspólnie zjadł czy pochodził po korytarzu. Chcąc, nie chcąc był ruch i interakcja z innymi.
No niestety, Polacy mają już taką mentalność i mniemanie o sobie. Jakiś mały sukces osiągnięty, to zamiast z pokorą podejść do kolejnego etapu to nie… Trzeba pokazac co to nie my i wyjść bez bramkarza.
Najgorsze w pracy zdalnej jest to, że rodzina jej nie szanuje. Zwłaszcza ludzie starsi. Jeśli klikam w komputer leżąc na kanapie to na pewno robię jakieś głupoty i spokojnie mogę w tym czasie wynieść śmieci albo pomoc dziadkowi posprzątać w ogrodzie. Zwłaszcza w okresie świąt, gdy się jest u rodziny tez podczas dni pracujących. Najlepsze są notoryczne telefony w godzinach pracy, bo „przecież w domu jesteś” albo czy mogę w tym czasie