Co ci do tego, że jeden czy drugi rezydent je kawior? Fakty są takie, że rezydenci zarabiają po 6 letnich studiach przez 6 lat (czyli do wieku ponad 30 lat) 2300 złotych w strasznym stresie i pod dużą odpowiedzialnością. Pewnie, że zdarzają się rezydenci z bogatych rodzin lekarskich, ale pomyśl o jakimś Michale lekarzu pasjonacie, lat 28 z pensją 2300 - za co on się ma #!$%@? mać utrzymać w Warszawie czy
@fortheworld Aplikant adwokacki po pięciu latach studiów i roku aplikacji zarabia u mnie w mieścinie 500 zł netto (a znam przypadki pracy za darmo). Roczna opłata szkoleniowa to 5300 zł. W związku z podażą przewyższającą popyt na usługi prawnicze, młody adwokat zaraz po aplikacji, po otwarciu własnej kancelarii utrzymuje się w większości z "urzędówek" (w porywach do 2500 zł netto). Po ośmiu latach harówy. I co?
Ano nic. Obierając konkretną drogę kariery orientujesz się jak ona wygląda. Znasz (a przynajmniej powinieneś znać) warunki i stawki rynkowe. Ot, w przypadku rezydentów czy aplikantów musisz swoje odcierpieć by dojść do konkretnych pieniędzy i - decydując się na podjęcie określonych studiów - masz świadomość ile będziesz zarabiał na początku kariery.
@Christophy Nie dogodzisz. Masz zawód doradcy prawnego (prawnik niekorporacyjny, bez aplikacji). Ma własna kancelarię od chwili zakończenia studiów, po pięciu latach może przystąpić do egzaminu kończącego aplikację (bez jej faktycznego odbywania). Przy podaży przewyższającej popyt niczego to niestety nie zmienia...
@proba1 Jemu chodziło bardziej o "wolny" w rozumieniu kolokwialnym, niż w rozumieniu ustawowym, czyli "uwolniony", bez obwarowań ustawowych czy korporacyjnych. W jakimś stopniu się zgadzam - partaczy weryfikowałby rynek (z drugiej strony - klientów szkoda).
@proba1 Czy ja wiem? Adwokaci z #!$%@? opiniami mają raczej mniej klientów (o ile w ogóle nie jadą wyłącznie na urzedówkach) niż ci, którzy są polecani na lewo i prawo, wiec jakaś forma weryfikacji rynkowej to jednak jest (z tego też wzgledu świeżak po aplikacji ma pod górę w porównaniu z wyjadaczem, który jest na rynku od dekady lub dwóch - pierwszy to dla klienta noname, drugi ma "rozpoznawalne nazwisko").
@ekoterrorysta: Miałbyś rację, pod jednym wszakże warunkiem - gdyby moja wypowiedź była rzeczywiście porównaniem. Jeśli ją tak traktujesz, jest to błąd logiczny, bo same porównania między branżami nie wnoszą nic do dyskusji (słynne już na Mirko porównanie lekarz rezydent - mechanik samochodowy). Clou mojej wypowiedzi oparte było o tezę, że rezydentura stanowi jedynie etap (i to relatywnie krótki) w karierze lekarza, który to trzeba "przecierpieć" by wyjść na swoje. Dodatkowo,
@ekoterrorysta: Subiektywnie miało być ;) Choć z kontekstu można to wyłapać, skoro osobiście uważam. Z drugiej strony...w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu podstawa dla chirurga ogólnego wynosi 5.340 brutto (czyli na rękę około 3.800). Dlaczego więc proponowana przeze mnie kwota netto w wysokości 3.300 dla rezydenta miałaby być obiektywnie nieuzasadniona?
Co do etapu - wciąż uważam go za relatywnie krótki. Powiedzmy, że rezydenturę kończysz zgodnie z planem, po sześciu latach,
@ZaplutyKarzelReakcji: Mediana dla aplikanta to 2.932 brutto. Niemniej, co w związku z tym? Nie mam zamiaru się sprzeczać, że w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu dobry aplikant ze specjalizacją w niszowej dziedzinie prawa na etacie w renomowanej kancelarii zarobi nawet ponad 5.000 netto miesięcznie...ale widzę w swoim otoczeniu, że są to przykłady raczej jednostkowe (500 zł netto oferuje Myszków i Zawiercie, nieco lepiej w Dąbrowie Górniczej, Będzinie czy Sosnowcu,
Zająłbym stanowisko pomiędzy @rybsonk a @gnt_1 Przy całej tej dyskusji pamiętać należy, że prawie co piąty Polak (17%) żyje poniżej granicy ubóstwa, a 6,5% żyje poniżej minimum egzystencji. W moim osobistym odczuciu te wskaźniki są bardziej zatrważające niż te odnoszące się do zarobków lekarzy rezydentów w Polsce.
Prostest rezydentów pokazuje to co tutaj już wcześniej pisałem.
PiS dba o swoich. Górnikom i ich rodzinom dał zaległe deputaty nawet bez jakichkolwiek starań z ich strony, bo to jądro ich elektoratu a elektorat ma być zadowolony,a koszt tego jednego grantu to miliardy złotych. Jeżeli jakaś częśc społeczeństwa nie jest ich elektoratem, np. medycy czy frankowcy czy drobni przedsiebiorcy to PiS im mówi - "pocałujcie nas w dupę". Przeciez koszt podwyżek dla
@chanelzeg Rzecze się trudno. Czy rezydent, czy aplikant - swoje musi odbębnić. Znam parę osób, którzy na aplikacji adwokackiej siedzą pro bono. Ja dostałem propozycję 500.00 zł miesięcznie netto (za 10 godzin pracy dziennie). Dlatego też rzuciłem to "w #!$%@?", obierając ścieżkę zawodową umożliwiającą mi przystąpienie do egzaminu kończącego aplikację bez jej faktycznego odbywania.
Z takich życiowych... osiągnięć? 9 lat na wykopie. Kurna, dokładnie 30% życia. Zleciało nie wiadomo kiedy. pamiętam... - @fanzonun - stary wykop - jak wykopek trafił 4 kg arbuza, który ważył 4,5
Osobiście jakoś strasznie narzekać nie mogę. Herbatkę dostałem, na rejestracji dwie śliczne panie...a ja tylko z podejrzeniem złamania. Niemniej, organizacja nieco kuleje...wszak mogliby mnie już wysłać na RTG, ale przy jednym dyżurującym lekarzu nie ma co cudów oczekiwać.
@whoa-mala Pierdoła, ale na rejestracji kazali mi czekać na SORze (choć nie ukrywam, że sam wolałbym Nocną i Świąteczną, bo tam tylko cztery osoby :( )
Pozdrawiam Tysię z wczorajszego wesela, ma konto na wykopie i śmiała się, że jestem pomarańczką, wyplusujecie to w gorące żeby zobaczyła? #wesele #wracamzwesela #tysia #mirkowesele
@KiciurA: Witam rówieśniczkę xD Pomyślności i spełnienia marzeń!
Tomasz Kowalczyk
Jestem jedną ze sławniejszych postaci Atlasu Polski, który podaje, że nasz kraj zamieszkuje 38,23 mln osób, dzięki czemu zyskując sławę, zachowuję jednocześnie anonimowość. Poza tym mocz ma kolor żółty, a wojna jest tragedią dla pokolenia. Wniosek z tego prosty: jestem głupi, bo nie wiem jaki.
Aplikant adwokacki po pięciu latach studiów i roku aplikacji zarabia u mnie w mieścinie 500 zł netto (a znam przypadki pracy za darmo). Roczna opłata szkoleniowa to 5300 zł. W związku z podażą przewyższającą popyt na usługi prawnicze, młody adwokat zaraz po aplikacji, po otwarciu własnej kancelarii utrzymuje się w większości z "urzędówek" (w porywach do 2500 zł netto). Po ośmiu latach harówy. I co?
Ano nic. Obierając konkretną drogę kariery orientujesz się jak ona wygląda. Znasz (a przynajmniej powinieneś znać) warunki i stawki rynkowe. Ot, w przypadku rezydentów czy aplikantów musisz swoje odcierpieć by dojść do konkretnych pieniędzy i - decydując się na podjęcie określonych studiów - masz świadomość ile będziesz zarabiał na początku kariery.
Lekarze rezydenci i tak nie są w sutuacji
Nie dogodzisz. Masz zawód doradcy prawnego (prawnik niekorporacyjny, bez aplikacji). Ma własna kancelarię od chwili zakończenia studiów, po pięciu latach może przystąpić do egzaminu kończącego aplikację (bez jej faktycznego odbywania). Przy podaży przewyższającej popyt niczego to niestety nie zmienia...
Czy ja wiem? Adwokaci z #!$%@? opiniami mają raczej mniej klientów (o ile w ogóle nie jadą wyłącznie na urzedówkach) niż ci, którzy są polecani na lewo i prawo, wiec jakaś forma weryfikacji rynkowej to jednak jest (z tego też wzgledu świeżak po aplikacji ma pod górę w porównaniu z wyjadaczem, który jest na rynku od dekady lub dwóch - pierwszy to dla klienta noname, drugi ma "rozpoznawalne nazwisko").
Subiektywnie miało być ;) Choć z kontekstu można to wyłapać, skoro osobiście uważam. Z drugiej strony...w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu podstawa dla chirurga ogólnego wynosi 5.340 brutto (czyli na rękę około 3.800). Dlaczego więc proponowana przeze mnie kwota netto w wysokości 3.300 dla rezydenta miałaby być obiektywnie nieuzasadniona?
Co do etapu - wciąż uważam go za relatywnie krótki. Powiedzmy, że rezydenturę kończysz zgodnie z planem, po sześciu latach,
Mediana dla aplikanta to 2.932 brutto. Niemniej, co w związku z tym? Nie mam zamiaru się sprzeczać, że w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu dobry aplikant ze specjalizacją w niszowej dziedzinie prawa na etacie w renomowanej kancelarii zarobi nawet ponad 5.000 netto miesięcznie...ale widzę w swoim otoczeniu, że są to przykłady raczej jednostkowe (500 zł netto oferuje Myszków i Zawiercie, nieco lepiej w Dąbrowie Górniczej, Będzinie czy Sosnowcu,
Przy całej tej dyskusji pamiętać należy, że prawie co piąty Polak (17%) żyje poniżej granicy ubóstwa, a 6,5% żyje poniżej minimum egzystencji. W moim osobistym odczuciu te wskaźniki są bardziej zatrważające niż te odnoszące się do zarobków lekarzy rezydentów w Polsce.
Panie, 2500 tata, mama 1000 kosiniakowego i żyją jak króle xD